- Jesteś już tylko moja - non stop powtarzał Zayn, obdarowując mnie masą pocałunków w czasie podróży do willi. Byłam już całkowicie rozluźnia i naprawdę szczęśliwa.
Byłam mężatką.
Jasna cholera - poważna sprawa.
- Boże, kocham Cię kobieto - mruknął niskim głosem, przytulając mnie mocno.
- Uwielbiam, gdy to mówisz - przyznałam z uśmiechem.
- Ja też - odparł, patrząc w moje oczy. - Ja pierdole, jesteś moją żoną.
- A ty moim mężem - parsknęłam śmiechem. - Też jeszcze w to nie wierzysz?
- Nie - zaśmiał się, głaszcząc mnie po policzkach. - To zabrzmi tak dennie, ale jestem w cholerę szczęśliwy - i po raz kolejny mnie pocałował. Tym razem nie ważyłam się mu przerwać.
***
Gdy tylko przekroczyłam próg willi wraz z Zayn'em, poczułam, że ten wieczór naprawdę będzie idealny i nic go nie zepsuje.
Chyba, że los naprawdę mnie nienawidził.
Jednak nie chciałam zamartwiać się tym, bo to był mój i Zayn'a dzień. I wieczór zapowiadał się wspaniale. Od samego początku byliśmy w centrum uwagi, masa gości do nas podchodziła i składała gratulacje. Było to trochę onieśmielające i przytłaczające, ale obecność Zayn'a pomagała mi się zrelaksować. Ciągle przyciskał mnie do swojego boku i co chwilę spoglądał na mnie z czułością i troską.
- Gratulacje! - po życzeniach jakiś przyjaciół Zayn'a, dopadła mnie Gab, niemal miażdżąc mnie w niedźwiedzim uścisku.
- Dusisz - powiedziałam, cicho się śmiejąc.
- Przepraszam - uśmiechnęła się przepraszająco i mnie puściła. - Wyglądacie razem tak cudownie! - dodała, klaszcząc.
- Dzięki - uśmiechnęłam się lekko.
- Zostawiam was, całkiem spory wężyk jest za mną... później Cię znajdę! - Gab ucałowała mnie w policzek i pobiegła gdzieś w tłum.
- Misiaczku! - ktoś krzyknął, a na moją twarz wypłynął szczery, ogromny uśmiech.
- David! - odkrzyknęłam i przytuliłam do Davida.
- Moje gratulacje, suczko - szepnął, głaszcząc mnie delikatnie po plecach. - Wyglądasz tak obłędnie, że mój wewnętrzny gej się schował na kilka dobrych chwil.
- Nie, nie, jesteś homo, a nie bi, David - parsknęłam śmiechem, oddalając się od niego, by ponownie stanąć przy Zayn'ie.
- Gratulacje, stary - powiedział do niego. - Dbaj o moją księżniczkę, albo dorwę Cię i naślę na Ciebie tych transów z klubu.
- O czym wy mówicie? - zapytałam ich, nie wiedząc czy się zaśmiać, czy pozostać poważną.
- Powiem Ci kiedy indziej, sam jeszcze tego nie przebolałem - odparł Zayn, wzdychając.
- Zayn po prostu jest bardzo lubiany przez gejów - David wzruszył ramionami. - Spadam, bo blokuję innych. Pogadamy później.
W taki oto sposób rozmawiałam z niemalże całą moją i rodziną Zayn'a, naszymi przyjaciółmi i osobami, których kompletnie nie znałam, lecz Zayn nalegał aby oni pojawili się na przyjęciu. Usta bolały mnie od ciągłego uśmiechu. Najchętniej wypiłabym trochę szampana, gdybym nie była w ciąży. Pozostałam przy opcji, że nie będę spożywać alkoholu, tym bardziej, że nie skonsultowałam tego ze swoim lekarzem prowadzącym.
CZYTASZ
Little Daddy's Girl
RomanceNigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do niego bezwiednie lgnęło. Lecz czy zdrowy rozsądek pozwoli Clairy przetrwać oddziaływanie zabójczego uroku Zayn'a Malik'a? Opowiadanie zawiera e...