- Ugh, głowa mnie boli – jęknęłam, gdy nagle zostałam wyrwana z głębokiego snu. Wypity alkohol podczas wczorajszego after party po Oscarach dawał o sobie znać. Zayn natomiast był bez skazy, a wypił ode mnie o wiele więcej.
Dupek.
- Tobie też dzień dobry – Zayn uśmiechnął się i złożył krótki pocałunek na moich ustach.
- Wczoraj przyćmiliśmy wszystkich – stwierdziłam bez bicia.
- Prawda – skinął głową, kładąc na swoich kolanach laptopa. Po minucie ujrzałam na The Sun mnóstwo moich i Zayn'a zdjęć z poprzedniego dnia. Wyglądaliśmy obłędnie. – Ta suknia to był dobry wybór – odparł, skanując dokładnie moją sylwetkę na zdjęciu.
- Przyszła Pani Malik musi jakoś przy Tobie wyglądać – powiedziałam, podnosząc się do pozycji siedzącej. Letnia bryza owiała moje nagie plecy.
- I bez zbędnych dodatków wygląda – Zayn odłożył laptopa na szafkę i zdarł ze mnie kołdrę, ukazując mu moją nagość.
- Zayn! – pisnęłam, próbując się zasłonić, lecz ręce Zayn'a mnie w tym powstrzymały.
- Hańbą jest ukrywanie tego ciała – mruknął powoli sunąc wzrokiem po moim ciele. – Te ciało już niedługo będzie należało wyłącznie do mnie.
- Od początku było Twoje – szepnęłam, spoglądając w jego ciemne tęczówki. Zabłyszczały w nich pożądanie i miłość.
- Fakt.
***
- Że Randy Fenoli ma pojawić się u nas w sobotę? – zapytał zdziwiony Zayn, rozkładając się na łóżku. Nienawidziłam długich lotów, lecz Zayn umilał mi ten nieprzyjemny czas.
No i zawsze w ewentualności mogłam iść spać.
- Tak, sama byłam zaskoczona – odparłam, siadając tuż obok niego. – Ale on z pewnością mi doradzi co ubrać.
- A ja jestem zaskoczony, że jeszcze nie masz żadnej sukni – powiedział śmiejąc się.
- Gdybym miała trochę więcej czasu, pewnie bym coś znalazła – odparłam.
- Wiesz, że jestem bardzo niecierpliwym człowiekiem – uśmiechnął się szeroko.
- Wiem to – wywróciłam oczami, kładąc się na brzuchu. W tym samym momencie poczułam nieprzyjemne burczenie. Usiadłam z powrotem i chwyciłam się za niego.
- Co się stało? – zapytał lekko zaniepokojony, podnosząc się i bacznie mnie obserwując.
- Nic, chyba – odparłam niepewnie. W jednej chwili poczułam dziwny kwas w gardle. Zakryłam usta dłonią i pognałam do łazienki. Klęknęłam przed ubikacją i zwymiotowałam wszystko, co dzisiaj jadłam i piłam. Skrzywiłam się.
- Na pewno? – znikąd usłyszałam głos Zayn'a, a mnie ponownie naszła fala mdłości.
- Wyjdź – rzekłam, po raz drugi wydalając z siebie obrzydliwe coś.
- Nie – rzucił lakonicznie i chwycił moje włosy, odgarniając mi je z twarzy, a drugą dłonią głaskał dół moich pleców. Tkwiłam w tej pozycji przez dobrą minutę, dopóki mdłości nie ustąpiły.
- Podasz mi chusteczkę? – spytałam, podnosząc się chwiejnie do pozycji stojącej. Zayn wyjął z małej szafki opakowanie chusteczek, wyjął jedną i mi ją podał. Zawstydzona wytarłam usta.
- Choroba lotnicza? – odezwał się po dłuższej chwili ciszy.
- Tak myślę – wzruszyłam ramionami. – Kiedyś ją miałam.

CZYTASZ
Little Daddy's Girl
RomanceNigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do niego bezwiednie lgnęło. Lecz czy zdrowy rozsądek pozwoli Clairy przetrwać oddziaływanie zabójczego uroku Zayn'a Malik'a? Opowiadanie zawiera e...