Przez chwilę zapadła między nami niezręczna cisza. Czasami powinnam kopnąć się w dupę za tę swoją gębę, która nie potrafiła się zamknąć! Jego twarz była bezpłciowa i nie wyrażała żadnych uczuć. Cholera, dlaczego to powiedziałam?!
- Też żałuję – oświadczył w końcu, a mnie aż ścisnęło w środku słysząc te słowa. Zabolało.
- Naprawdę? – pytam go szeptem, unikając jego ciemnego spojrzenia, które obserwowało moją twarz.
- Żałuję tego, że nie możemy widzieć się codziennie – spojrzałam na niego zdezorientowana. Zayn chwycił mój kieliszek i postawił na wyspie kuchennej, tuż obok swojego, po czym niczym zwierz przyparł mnie do ściany. Mój oddech przyśpieszył czując jego umięśniony tors na swoim ciele. – Żałuję, że nie mogę codziennie wielbić Twojego cudownego ciała, dotykać go i całować jego każdy najskrytszy zakątek – kontynuował, delikatnie przebiegając swoimi dłońmi wzdłuż mojego tułowia. Zadrżałam. Jego dotyk działał cuda. Sprawiał, że moja skóra płonęła. – Chciałbym Cię codziennie budzić przy Tobie i widzieć Cię pode mną, gdy Cię pieprzę, a ty wijesz się z rozkoszy, krzycząc moje imię.
Cholera, jak się oddychało?
Czułam jak robię się cała czerwona na twarzy, a moja wewnętrzna bogini aż rwie się do tego, by wskoczyć na Zayn’a i oddać mu się całkowicie.
Gdyby jeszcze żywił wobec mnie normalne uczucie…
- Słyszę jak mocno bije Twoje serce Clarisso – mruknął, przykładając delikatnie rękę do mojego mostka. Patrzyłam na niego urzeczona. Również widziałam jak jego koszulka w miejscu serca podnosi się ku górze mocniej, niż powinna. Mój kącik ust podniósł się lekko do góry, tworząc mały, nieśmiały uśmiech. – Bum, bum, bum… - on również się uśmiechnął, pochylając się nade mną tak, że nasze czoła stykały się ze sobą. – Ja wszystko słyszę Clarisso. Wiesz ile dałbym by choć przez chwilę usłyszeć Twoje myśli?
- Nie chciałby Pan, Panie Malik – odparłam zduszonym głosem.
- Uwierz mi, chcę tego cholernie – uśmiechnął się jeszcze szerzej, owijając prawą ręką moją talię i przyciągając do siebie jeszcze mocniej. Od razu poczułam jak twarda męskość mulata napiera na moje uda. – Czujesz jak na mnie działasz?
- Pragniesz mnie tylko dla ciała? – zapytałam, dotykając opuszkami palców jego twarzy.
- Nie tylko Panno Watson – pokręcił głową i złączył nasze wargi mocno i wymagająco.
***
- Mam pytanie – oznajmiłam mu zadyszana, ściśle przylegając klatką piersiową do torsu Zayn’a. Dopiero co skończyliśmy uprawiać seks, a ja wciąż czułam jak jego erekcja jest twarda. Niewyżyty dupek.
- Pytaj o co chcesz – powiedział, ale w jego oczach zauważyłam niepewność.
- To nic osobistego – parsknęłam śmiechem. – Może kiedy indziej – wzruszyłam ramionami.
- Więc, czego byś chciała Clarisso? – spytał, cmokając delikatnie mój kącik ust.
- Czy udało by się znieść zakaz wnoszenia zwierząt dla takiej jednej Panny Watson? – uśmiechnęłam się słodko, przygryzając dolną wargę w oczekiwaniu na jego odpowiedź. Zmarszczył brwi.
- Masz zwierzę? – pokiwałam głową. – Przecież wiesz, że ja nie potrafię Ci odmówić.
- Ale przecież jest zakaz, a ja…
- Jestem właścicielem tego cholernego apartamentowca, a ja chcę by moja dziewczyna miała to, co chciała – warknął stanowczo.
Dziewczyna! Mój boziu!

CZYTASZ
Little Daddy's Girl
RomanceNigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do niego bezwiednie lgnęło. Lecz czy zdrowy rozsądek pozwoli Clairy przetrwać oddziaływanie zabójczego uroku Zayn'a Malik'a? Opowiadanie zawiera e...