- Nie chcę jej nawet widzieć, Zayn — powiedziałam mierząc go i Leo wściekłym wzrokiem. Po moim dobrym nastroju nie było nawet śladu.
- Mówiła czego chce? — Zayn zwrócił się do Leo, a ten tylko pokręcił głową. — Nie wpuszczaj jej tutaj, ma dożywotni zakaz wstępu do willi.
- W porządku, Panie Malik — Leo wycofał się i zostawił nas samych.
- Czego ona się tu znowu pałęta? — warknęłam zirytowana idąc do salonu, a Zayn z lekkim opóźnieniem ruszył za mną.
- Chyba dałaś jej ostatnim razem do zrozumienia, że nie jest tu mile widziana — powiedział, a w jego głosie wyczułam drwinę.
- Nie potrafię długo trzymać złości na wodzach — prychnęłam podchodząc do barku Zayn'a i wyjęłam z niego Bourbon.
- Oho, jeśli sięgasz po alkohol musisz być naprawdę zła — stwierdził opierając się o szafkę z założonymi ramionami i obserwował, jak piję trunek z „gwinta". — Tak, jest na serio źle.
- Gdy jeszcze kiedykolwiek spotkam tą pieprzoną pedofilkę, wyrwę jej te wszystkie rude kudły — syknęłam, krzywiąc się przez gorzki smak alkoholu. — Jezu, potrzebuję się rozluźnić!
- Przecież tu stoję — Zayn posłał mi zadziorny uśmiech. Wywróciłam oczami i pociągnęłam kolejny łyk Bourbonu.
- Muszę pójść na imprezę — rzekłam i spojrzałam na niego. Zmarszczył czoło. Widziałam, że nie spodobał mu się ten pomysł.
- Okay — powiedział po kilkunastosekundowej ciszy.
- Ale? — parsknęłam śmiechem. Musiał być jakiś warunek. Nie puściłby mnie od tak.
- Idę z Tobą.
***
- Nie wierzę, że sam Malik jest w Queście! — krzyknął David niemal przekrzykując głośną klubową muzykę. Była z nim też Gabriela, do której wcześniej zadzwoniłam i jej dwie koleżanki. Czułam się przy nich... jak zakonnica. Miałam na sobie krótką czerwoną sukienkę, ale... one były niemal nagie! No i patrzyły na Zayn'a niczym na mięso.
Pierdolcie się suki, on jest mój.
- Sam też w to nie wierzę — skwitował Zayn z ironią, rozglądając się po klubie. Roiło się z nim od wielu kobiet i mężczyzn, w powietrzu można było wyczuć zapach alkoholu i papierosów, a ocierającą się w namiętnym tańcu parę można było spotkać na każdym kroku.
- Dziewczyny, poznajcie Zayn'a Malik'a, chłopaka Clairy — zabrała głos Gab, uśmiechając się do nas zadziornie. Dziewczyny oklapły, słysząc iż Malik to mój chłopak. — To jest Marlin — Gab wskazała na brunetkę sącząca kolorowego Shota. — A to Serafina — Gab spojrzała na blondynkę, która „pożerała" mojego chłopaka wzrokiem.
- Chodźmy się napić — szepnęłam Zayn'owi na ucho, a ten tylko przytaknął i zaprowadził nas do baru. Zajęło nam to trochę czasu, gdyż tego wieczoru ludzi w lokalu było pełno. — Poproszę Apricot Smoothie — powiedziałam do barmana, gdy w końcu udało mi się do niego dotrzeć.
- Okay — posłał mi uśmiech.
- Dla mnie wodę — odezwał się Zayn ostrym tonem. Barman spojrzał na niego krzywo i oddalił się od nas.
- Co tak groźnie, Panie Malik? — uśmiechnąłem się.
- Ten koleś Cię podrywa — warknął.
- Spokojnie, cały wieczór zamierzam poświęcić Tobie — puściłam mu oczko i zabrałam drinka z lady, który chwilę później już był zrobiony, a Zayn odebrał swoją wodę i chwilę później siedzieliśmy już koło David'a i całej reszty.
CZYTASZ
Little Daddy's Girl
RomansaNigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do niego bezwiednie lgnęło. Lecz czy zdrowy rozsądek pozwoli Clairy przetrwać oddziaływanie zabójczego uroku Zayn'a Malik'a? Opowiadanie zawiera e...