Tak jak sobie obiecałam : nie spotykałam się z Zayn'em przez następne trzy dni.
Szczerze? To były najgorsze trzy dni jakie przeżyłam, prócz czas rozłąki z Zayn'em.
Nie potrafiłam nie być z nim. Byliśmy sobie potrzebni niczym dwa magnesy. Boże, ja naprawdę byłam absurdalnie zakochana w tym człowieku i to uczucie wzrastało z każdym kolejnym dniem! Nie mogłam wytrzymać bez niego i to mnie przerażało. Cholera, on naprawdę był mi potrzebny do normalnego funkcjonowania.
W środku samego tygodnia coś we mnie... pękło. Potrzebowałam go : jego namiętnego pocałunku, mocnego przytulenia i tego zawadiackiego uśmiechu, by jakoś normalnie funkcjonować. W samych leginsach, znoszonych trampkach i długim białym swetrze zerwałam się z kanapy u Gab w domu, zabrałam kluczyki ze stolika i pognałam do samochodu. Wpadłam do niego niczym rozjuszony byk i po jego odpaleniu, ruszyłam do samego centrum Londynu. Dotarcie do firmy Zayn'a nie zajęło mi dużo czasu. Zaledwie dziesięć minut później zaparkowałam w swoim miejscu na parkingu i niemal biegiem pokonałam drogę dzielącą mnie od wieżowca.
- Dzień Dobry, Panno Watson – uśmiechnęła się do mnie promiennie sekretarka.
- Hej, Zayn ma jakieś spotkanie? – spytałam z lekką zadyszką spowodowaną przez bieg.
- Moment... - blondynka wystukała coś w swoim laptopie i przez chwilę błądziła wzrokiem po jego ekranie. – Nie, jest teraz wolny, dopiero ma jedno za pół godziny – oznajmiła.
- Dzięki – i poszłam w stronę windy, która o mało co nie zamknęła mi się przed nosem. Nacisnęłam numer piętra, na którym był Zayn i w ciszy czekałam, aż winda zatrzyma się tam, gdzie chciałam. Ludzie po kolei z niej wysiadali, aż na samym końcu zostałam sama. Stąpając z nogi na nogę patrzyłam jak sunę co raz wyżej i wyżej, aż nareszcie zatrzymuję się na ostatnim piętrze. Wyszłam z windy i rzucając krótkie „dzień dobry" pozostałym sekretarkom Zayn'a bez pukania otworzyłam mahoniowe drzwi i przekroczyłam próg jego gabinetu. Zayn był w nim sam, stojąc tyłem do mnie. Oczywiście, odwrócił się, gdy „ktoś" raptownie i bezceremonialnie wbił się do jego biura. Usta delikatnie otworzył ze zdziwienia na mój widok. Tak... ja też się siebie tutaj nie spodziewałam.
- Clairy – powiedział cicho, ale i tak to usłyszałam.
- Zayn – uśmiechnęłam się lekko i nie wiem dlaczego, miałam ogromną ochotę się popłakać. Dlaczego? Tak cholernie za nim tęskniłam. Zayn odszedł od okna i gdy zaczął się kierować w moim kierunku, wyprzedziłam go i rzuciłam mu się w ramiona, totalnie rozklejając się.
- Och maleńka – wyszeptał, kurczowo mnie do siebie przyciskając i chowając twarz w szyi. – Nawet nie masz pojęcia jaka to ulga jest, gdy w końcu mam Cię w swoich ramionach.
- Tęskniłam za Tobą, idioto – parsknęłam śmiechem, mocząc jego szarą marynarkę swoimi łzami. Ta chwila była warta łez.
- Nie tak bardzo, jak ja – odparł, odsuwając mnie od siebie tylko na kilka centymetrów by wziąć moją twarz w swoje dłonie i namiętnie przylgnąć wargami do moich ust. Z jękiem aprobaty objęłam go w pasie i odwzajemniłam pocałunek, delikatnie dołączając język do całej uroczej pieszczoty. Zayn bawił się nim, co powodowało u mnie szeroki uśmiech na twarzy, który w ciągu tych trzech dni nie pojawił się ani razu. Zayn był moim szczęściem i on powodował, że się uśmiechałam. – Kocham Cię, skarbie. Nie opuszczaj mnie więcej, ja... tak do kurwy nędzy nie potrafię – mruknął między pocałunkami.
- Nigdy – powiedziałam z zapartym tchem i skończyłam pocałunek, nie spuszczając wzroku z jego miodowych tęczówek oczu.
- Wróć do domu... do naszego domu, Clairy – poprosił cicho, a jego oczy błagały mnie o to, bym powiedziała tak. „Nasz dom". Dlaczego to określenie wydawało mi się takie... na miejscu? – Bez Ciebie to nie to samo.

CZYTASZ
Little Daddy's Girl
RomanceNigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do niego bezwiednie lgnęło. Lecz czy zdrowy rozsądek pozwoli Clairy przetrwać oddziaływanie zabójczego uroku Zayn'a Malik'a? Opowiadanie zawiera e...