Wszystko potoczyło się szybko. Wokół nas zapanowała panika, ludzie poderwali się z krzeseł i zaczęli uciekać w przeróżne strony. W jednej chwili pojawiło się koło nas trzech ochroniarzy i rozpoczęli wyprowadzać mnie i moich bliskich z domu. Nie zdążyłam choćby pisnąć, a już byłam z dala od całego zamieszania. Ukradkiem patrzyłam na Zayn'a, który był nadzwyczajnie spokojny.
- Zayn? – klepnęłam go w ramię, ale on pokręcił głową.
- Zaraz będziemy bezpieczni – Zayn mocniej ścisnął moją rękę, gdy wymijaliśmy gości jedno po drugim, aż w końcu znaleźliśmy się na zewnątrz, gdzie czekała na nas limuzyna. W ciągu kilku sekund ruszyliśmy.
- Zayn, co się dzieje? – spytałam go zaniepokojona.
- Nie wiem, Clairy – odparł napiętym głosem.
- Jakoś Ci nie wierzę – parsknęłam.
- Nie wiem Clairy, powiedziałbym Ci, gdybym cokolwiek sam wiedział do cholery – warknął, patrząc na mnie poważnie. Skuliłam się pod jego spojrzeniem jak mała, skarcona dziewczynka przez swojego ojca i praktycznie do końca drogi nie wymieniliśmy słowa.
***
- Jak mogliście tego nie dopilnować! – usłyszałam krzyk Zayn'a, gdy przebierałam się w naszej sypialni w hotelu. Usiadłam w samej bieliźnie na łóżku i przysłuchałam się jego rozmowie z ochroniarzem. – Jak mogliście kogoś wpuścić z bronią do jego domu! Mogli zginąć ludzie, ty idioto!
- Panie Malik, ja naprawdę sprawdzałem każdego gościa i nie dostrzegłem niczego podejrzanego...
- Najwyraźniej starałeś się za mało! – przerwał mu ostro Zayn. – Moja żona jest w ciąży i jeśli coś by się jej stało, udusiłbym Cię gołymi rękoma!
- Panie Malik, przepraszam Pana, na pewno nie było to w mojej intencji – powiedział cicho ochroniarz. Nienawidziłam wściekłego Zayn'a. Bałam się go. Jego „złe" wcielenie było okropne.
- Nie obchodzi mnie to już, jesteś zwolniony – warknął Zayn. – Opuść apartament i nie pokazuj mi się więcej.
- Panie Malik, proszę...
- Wyjdź stąd natychmiast! – wrzasnął. Zadrżałam mocno na dźwięk jego krzyku. Usłyszałam dźwięk trzaskanych drzwi i głuchą ciszę. Dwa razy wahałam się czy wstać i dołączyć do Zayn'a, lecz coś mnie powstrzymywało przed tym pomysłem. Za trzecim razem narzuciłam na siebie jedną z czarnych podkoszulek Zayn'a i opuściłam sypialnię. Zastałam Zayn'a w salonie zapatrzonego w panoramę Londynu, z założonymi rękoma. Był cały napięty. Widziałam to po jego sylwetce.
- Zayn? – odezwałam się cicho. Odwrócił się od razu w moją stronę.
- Coś się stało? – zapytał.
- Chyba ja powinnam zadać Ci to pytanie – odparłam, podchodząc do niego powoli.
- Wszystko jest jak najbardziej w porządku – powiedział ze sztucznym uśmiechem.
- A ja nienawidzę ironii kochany – stanęłam przed nim i położyłam dłoń na jego chropowatym policzku. – Nie musiałeś aż tak na niego krzyczeć.
- Musiałem.
- Dlaczego?
- Mogła stać ci się krzywda – powiedział niskim głosem.
- Mogła, ale nie stała. Byłam przy Tobie, Zayn.
- Och Clairy... Zawsze jesteś taką optymistką – Zayn objął dłońmi moją twarz i potarł kciukami moje policzki. – Niestety ja taki nie jestem. Martwię się za naszą trójkę.

CZYTASZ
Little Daddy's Girl
RomanceNigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do niego bezwiednie lgnęło. Lecz czy zdrowy rozsądek pozwoli Clairy przetrwać oddziaływanie zabójczego uroku Zayn'a Malik'a? Opowiadanie zawiera e...