- Dlaczego nie jedziemy do willi? - zapytałam zdezorientowana, gdy w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że auto, które prowadził Zayn jechało w przeciwną stronę, niż powinno. Zayn w odpowiedzi się uśmiechnął. - Zayn? Powiesz mi?
- Czy ty zawsze musisz być tak niecierpliwa? - puścił mi oczko.
- Przestań się ze mną droczyć! - parsknęłam śmiechem. - Chcesz mnie wywieść i mieć tylko dla siebie?
- Nie muszę tego robić, by Ciebie mieć - puścił mi oczko.
- Poważnie, gdzie mnie zabierasz?
- Zabieram Cię na francusko włoską przygodę życia, maleńka - uśmiechnął się szerzej na widok mojej zaskoczonej miny.
- Żartujesz?! Zawsze marzyłam o wyjeździe tam! - pisnęłam podekscytowana.
- Ojciec nigdy Cię tam nie zabrał? - zdziwił się.
- Miałam jechać na swoje czternaste urodziny, ale zaraziłam się od matki jakąś infekcją - westchnęłam. Pamiętałam swoje oburzenie, gdy musiałam w ostatniej chwili zrezygnować z wyjazdu. Matka od początku lubiła wszystko psuć.
- To Ci nowość - wywrócił oczami. - Więc... Zagwarantuję, że przy mnie złapiesz żadnej infekcji albo innego szkodliwego gówna...
- A nasze rzeczy? - przerwałam mu w połowie zdania. - Jedziemy bez nich?
- Gdy byliśmy na brunchu Hayley spakowała nas, a Leo zapakował je do auta.
- A co ze Scarleth?
- Jest pod dobrą opieką David'a - odparł. - Chyba, że Scar udzieli się homoseksualizm i będzie psią lesbijką.
- Psią lesbijką? - zaśmiałam się. - Wymyśliłeś to teraz, prawda?
- Tak - wyszczerzył się.
Mój mąż, proszę Państwa.
- Tym bardziej będę czuł się wyjątkowo, zabierając Cię w miejsce, w którym jeszcze nie byłaś - powiedział.
- Nie musiałeś... Mówiłeś też, że pojedziemy dopiero wtedy, gdy do końca wyzdrowieję - odparłam. - Więc, nie nastawiałam się na nic... szczególnego.
- Tam gdzie będziemy mieszkać, w pobliżu będzie lekarz, gdyby nagle Ci się pogorszyło i ginekolog - rzekł. - A teraz zapominamy o wszystkim i mamy miesiąc odpoczynku, jasne?
- Po Twojej minie sądzę, że jest jakieś ale - stwierdziłam, patrząc w jego oczach. Ewidentnie o czymś mi nie powiedział.
- Będą z nami ochroniarze - oznajmił poważnie.
- Serio? - jęknęłam.
- Przez orne zawsze ubezpieczone - wzruszył ramionami. - A zapewne prędzej czy później wyda się, że jesteśmy na miesiącu miodowym.
- Zapewne tak - potwierdziłam z westchnięciem. - Chciałabym mieć na jeden dzień spokój idealny... Żadnych paparazzi, żadnych fleszy, żadnych ochroniarzy... Chcę po prostu spędzić czas z moim mężem - powiedziałam. Zayn uśmiechnął się i oderwał jedną dłoń z kierownicy, aby ująć moją i wplątać w nią swoje palce.
- Mamy mnóstwo czasu na jego spędzanie - stwierdził.
- Tak mnóstwo, że odechce Ci się go spędzania ze mną - zaśmiałam się.
- Nigdy.
***
- Nie, Zayn, nie! - zaśmiałam się głośno, próbując się wyrwać spod jego rąk, które nieulegle mnie łaskotały. - Przestań! - łzy naleciały mi do oczu ze śmiechu. Zayn również nie mógł powstrzymać swojego wesołego ego.
CZYTASZ
Little Daddy's Girl
RomanceNigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do niego bezwiednie lgnęło. Lecz czy zdrowy rozsądek pozwoli Clairy przetrwać oddziaływanie zabójczego uroku Zayn'a Malik'a? Opowiadanie zawiera e...