- Kochanie, już jesteśmy – poczułam, jak ktoś delikatnie mną potrząsa, wybudzając z głębokiego snu. Otworzyłam powoli oczy. Napotkałam przed sobą lekko uśmiechniętą twarz Zayn'a, który przyglądał mi się z troską. – Podczas snu wyglądasz tak uroczo.
- Gdybym jeszcze się tak czuła – mruknęłam, wtulając się w jego ramię.
- Chce Ci się wymiotować? – pokręciłam głową.
- Wszystko wiruje mi przed oczami – westchnęłam. – To dopiero pierwszy miesiąc, a ja już mam dosyć.
- Jeszcze osiem miesięcy maleńka – Zayn zaśmiał się ponuro, głaszcząc delikatnie mój policzek. – Zaraz będziesz już leżała w łóżku i miała wyjebane na wszystko.
- A ty?
- Muszę jechać do biura – zmarszczył czoło. – Potrzebują mnie, nie było mnie cały miesiąc.
- Okay – odparłam, choć nie chciałam, by jechał. Źle się czułam i chciałam, aby był przy mnie.
- Na pewno mała?
- Na pewno, zadzwonię do David'a albo Gab. Poradzę sobie – posłałam mu słaby uśmiech.
- Nie wyglądasz przekonująco – powiedział cicho. – Załatwię wszystko jak najszybciej i wracam do Ciebie. Dzwoń do mnie jak będziesz czegoś potrzebowała.
I jak go tu nie kochać?
***
- Wyglądasz jak gówno, mami – powiedział David, gdy godzinę później przyjechał do mnie wraz z dużą, białą kulą biegnącą ku mnie.
- Scarleth! – krzyknęłam, gdy niemal na mnie wskoczyła, piszcząc ze szczęścia na mój widok. – No już, spokojnie – zaśmiałam się, głaszcząc ją po łbie i korpusie. – Czymś ty ją karmił? Gdy wyjeżdżałam, była połowę mniejsza! – spojrzałam z dezaprobatą na David'a.
- No wiesz... - jego niepewny ton spowodował, że jeszcze raz przyjrzałam się Scarleth i dotknęłam jej brzucha.
- Ty idioto – wytrzeszczyłam oczy na lekko zaokrąglony brzuch mojej psiny. – Ty idioto! Jak mogłeś?!
- Nie z byle kim, tylko moim psem, przepraszam bardzo – odparł rozbawiony.
- Co proszę? David, jakim cudem? – jęknęłam zdesperowana.
- Dzień po waszym wyjeździe wyszedłem na imprezę z chłopakami i coś czułem, że nasze psy mogły kopulować i potwierdziło to, gdy Scarleth zaczęła jeść dwa razy więcej od Freddiego i non stop spać.
- Jezu, jedna suka w ciąży już wystarczy – fuknęłam.
- Nie dąsaj się mała, od zawsze chciałaś szczeniaki – uśmiechnął się szeroko.
- Jesteś chory – parsknęłam.
- Sory, nie śledzę swojego psa dwadzieścia cztery godziny na dobę i nie patrzę gdzie wsadza swojego penisa! Może jestem gejem, ale psie członki to nie to – odparł piskliwie. Wywróciłam oczami i pogłaskałam moją psinę po głowie.
Jak widać – pies David'a był jak on sam, pieprzył wszystko, co się dało.
- A wiedziałam żeby nie zostawiać Cię samej z David'em – pokręciłam głową.
- Ej ej, może po prostu zazdrościła Ci ciąży i też chciała zajść? – wzruszył ramionami.
- Jeszcze jedno słowo, David, a utnę Ci jaja.

CZYTASZ
Little Daddy's Girl
RomanceNigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do niego bezwiednie lgnęło. Lecz czy zdrowy rozsądek pozwoli Clairy przetrwać oddziaływanie zabójczego uroku Zayn'a Malik'a? Opowiadanie zawiera e...