Żebra to ból fizyczny czy psychiczny?

1.2K 102 238
                                    

Witam moje kochane community!
Wszystkich co są na bieżąco!
Wszystkich komentujących,
Wszystkich czytających,
Wszystkich gwiazdkujących,
Wszystkich, którzy to nadrobili!
Wszystkich co tu przybędą w przyszłości!
Chciałabym wam życzyć wesołych i spokojnych świąt Wielkanocnych!
Abyście mieli dużo siły i czasu oraz wytrzymałości, a najważniejsze abyście się nie poddawali i dążyli zawsze do celu!
Życzy wasza Blacky <3

Jak przyszedł do mnie porozmawialiśmy cicho między sobą próbując jakoś zrozumieć to co między nami się dzieje.

-Rosół zaraz będzie tylko makaron gotuję - odpowiedziałem i pogłaskałem go po dłoni - wyspałeś się?

-Tak - mruknął i spojrzał wokół - po sprzątałeś?

-Nudziło mi się - odparłem - nawet nie wiesz co ciekawego znalazłem.

-Co?

-Mój sprzęt policyjny - powiedziałem i zerknąłem na niego.

-To nie tak jak myślisz.

-Wcale, a w cale nie jest mój sprzęt policyjny, który zniknął - rzekłem kręcąc głową na boki.

-Dobra zajebałem ci to, ale nie używałem!

-Wiesz, że za to mogą ci zrobić przeszukanie jak masz sprzęt policyjny?

-Nie znajdą nic innego mam cała resztę zgodną z prawem i tylko poszedłbym siedzieć za twój sprzęt.

-Po co ci moje kajdanki?

-A po co są kajdanki?

-No do zakuwania - odpowiedziałem.

-No właśnie więc znasz odpowiedź!

-A kogo chcesz niby zakuwać?

-Na przykład ciebie Monte - zaśmiał się, a ja pokiwałem głową na boki. Odwróciłem się do niego tak, że widziałem jego twarz i resztę ciała. Nie mogłem się powstrzymać i ostrożnie ręką przesunąłem po jego nagim boku zjeżdżając delikatnie na jego bioderka, przysuwając go bardziej do siebie. Widziałem w jego oczach zdziwienie, ale też tą iskierkę, którą lubiłem widzieć w złotych ślepiach. Zbliżyłem się do jego ucha z cwanym uśmiechem słysząc jak jego nierówny oddech nagle się wstrzymuje.

-Zaraz możemy je przetestować na tobie - wyszeptałem do jego ucha, a po jego ciele przeszedł dreszcz, który wyczułem.

Dzień bardzo szybko mijał jednak byliśmy ubrani i przygotowani do wyjścia. Musieliśmy pojechać na kontrolę on swoją, a ja swoją. Zadzwoniłem do Poli, że jedziemy i w sumie tyle powiedziałem jej, bo nie widziałem sensu rozmowy skoro mamy widzieć się za chwilę. Tym razem Erwin prowadził i nie musiałem mu pomagać z biegami, z czego był bardzo zadowolony. Po chwili znaleźliśmy się pod szpitalem do którego weszliśmy po zaparkowaniu samochodu na parkingu. Na wejściu stała już Pola.

-Chodź mamy kilka badań do zrobienia aby sprawdzić czy wszystko z tobą wszystko gra - powiedziała i przeszła przez drzwi do wnętrza szpitala.

-Powodzenia - uśmiechnął się do mnie Erwin.

-Ty też masz badania - pokazałem mu środkowy palec i ruszyłem za kobietą. Zaprowadziła mnie do swojego gabinetu, który znałem już na pamięć.

-Ściągaj górę - rozkazała więc ściągnąłem górę z siebie. Westchnąłem i usiadłem na stole kładąc obok siebie bluzę i koszulę. Podeszła do mnie z stetoskopem i przyłożyła go do mojej klatki piersiowej przez to poczułem jak był zimny. -Wybacz, a teraz oddychaj mocno i płynnie. Usiądź bokiem abym mogła o słuchać tył. - Wykonałem jej polecenie i teraz poczułem jak zimna końcówka zmienia swoje położenie.

W moim policyjnym sercu tylko mafia?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz