N OOOO cny!
Rozdział!
+18!
Jak tam u was jak minął dzionek?
Jakieś plany jednak wypadły?
Ostrzegam nie umiem pisać zbliżeń!
Co mogę powiedzieć na wstępie czytacie na swoją odpowiedzialność!Życzę dobrej nocy tym co czytają teraz, a ci co będą z rana dobrego dzionka!
Perspektywa Montanhy
Nie sądziłem, że Erwin będzie tak bardzo chcieć abyśmy przeszli do stosunku seksualnego, ale sam miałem cholerną ochotę, by go wziąć tu i teraz, ale wstrzymywałem swoje żądze. Lecz gdy powiedział, że chciałby zacząłem zastanawiać się gdzie nikt, by nas nie znał i nie przeszkodził w tym do czego miało dojść. Coraz bardziej miałem dziwne wrażenie, że San i Hank specjalnie maczali w tym palce, bo bez powodu nie oprowadzali, by mnie po całej posiadłości pokazując wszelkie lokalizacje i bezpiecznie miejsca gdzie można byłoby się schować. Padło więc na łazienkę, ponieważ myślałem, że będzie tam wszystko do tego aby nie uszkodzić Erwina. Jakie moje zdziwienie było gdy znalazłem tylko lubrykant i tylko to. Chociaż to lepsze niż nic, bo na sucho byłoby ciężko aby go nie bolało, a nie chciałem aby kojarzył tego z bólem. Tylko z niewyobrażalną przyjemnością jaką daje seks. Tak szybko to szło, że nawet nie wiem kiedy nie mieliśmy na sobie góry. Erwin tak cudownie pojękiwał gdy go drażniłem co mnie tylko pobudzało i podniecało. Już czułem ucisk w spodniach gdzie mój penis drga z podniecenia. Jednak najpierw musiałem przygotować go do tego co miało się wydarzyć, dlatego nie omijałem gry wstępnej, ponieważ chciałem być pewny czy on na pewno tego chce. Nie chciałem go ranić ani nic w tym rodzaju. Chciałem mieć po prostu pewność, że nie robię nic wbrew jego woli. Ustami znaczyłem jego ciało nie zwracając na to uwagi czy zostawiam na jego ciele wiele śladów. Erwin był cały czas delikatnie zarumieniony i ciężko oddychał przez to iż nie dawałem mu wytchnienia i sprawiałem mu przyjemność. Moja dłoń zawędrowała na jego krocze przez to odchylił głowę delikatnie w tył. Przez materiał garnituru czułem jak jest podniecony więc chcąc mu trochę ulżyć, zsunąłem z niego spodnie, zostawiając go w bokserkach. Sam również pozbyłem się z siebie spodni i widziałem jak jego oczy śledzą moje całe ciało, a język lubieżnie oblizuje różowe usta.
-Jesteś pewny? - wyszeptałem do jego ucha, a dłonie delikatnie sunęły po jego ciele.
-Jaki nigdy dotąd Monte - wyszeptał ciężko biorąc oddech, a ja jeszcze utrudniłem mu to łącząc nasze usta w pocałunku w którym chciałem przekazać mu wszystkie uczucia wobec jego jak i niepewność tego co robimy. Nie wypiłem tak dużo i myślałem trzeźwo, ale w moim organizmie był dalej alkohol, który pobudzał moje ciało jeszcze bardziej. Nie przerywając pocałunku wsunąłem swoją dłoń w jego bokserki i delikatnie palcem zahaczyłem o jego główkę penisa. Uroczo stęknął w moje usta, a ja ściągnąłem jego ostatnie okrycie ciała, zrzucając je na ziemię. Warknął cicho w moje usta i odsunął się nabierając powietrza, a ja tylko uśmiechnąłem się do niego. Nie spodziewałem się jednak, że on dobierze się do moich bokserek, uwalniając moje przyrodzenie, które dosyć mocno napinało materiał.
Teraz rolę się odwróciły gdyż on zaczął mnie drażnić jakby nie zauważył, że już wystarczająco byłem podniecony, a mój członek stał twardy i gotowy. Złapałem Erwina za podbródek i złączyłem nasze usta ponownie gdyż nie chciałem cicho stękać.-Na pewno? - wyszeptałem w jego usta i patrzyłem się w jego złote ślepia z troską.
-Na pewno - odparł więc złapałem go i delikatnie przesunąłem, że miałem dostęp do jego dziury. Ręką delikatnie przejechałem pomiędzy jego pośladkami i nieostrzegając wsunąłem pierwszy palec w jego splot mięśni, które były cholernie ściśnięte, a Erwin wyczułem jak się spiął.
CZYTASZ
W moim policyjnym sercu tylko mafia?
Teen Fiction[Historia poprawiana z błędów Poprawione 38/130] ℕ𝕚𝕖 𝕫𝕒𝕨𝕤𝕫𝕖 𝕨𝕤𝕫𝕪𝕤𝕥𝕜𝕠 𝕚𝕕𝕫𝕚𝕖 𝕥𝕒𝕜 𝕛𝕒𝕜 𝕞𝕪ś𝕝𝕚𝕞𝕪. ℕ𝕚𝕖 𝕫𝕒𝕨𝕤𝕫𝕖 𝕡𝕣𝕫𝕪𝕛𝕒źń 𝕛𝕖𝕤𝕥 ł𝕒𝕥𝕨𝕒. ℕ𝕚𝕖 𝕫𝕒𝕨𝕤𝕫𝕖 𝕞𝕠ż𝕟𝕒 𝕦𝕗𝕒ć 𝕨𝕤𝕫𝕪𝕤𝕥𝕜𝕚𝕞. ℕ𝕚𝕖 𝕫𝕒...