Nowy towarzysz

1.5K 95 411
                                    

Witam serdecznie w piątkowym
N OOOO cnym rozdziale!!!
Jak tam u was minął dzień?
Coś ciekawego się działo czy nuda?
Jak tam humory po wczorajszym nocnym rozdziale?
Rozpiska rozdziałów jakby ktoś nie pamiętał na dole!

Życzę dobrej nocy wszystkim co teraz czytają! Ci którzy będą z rana przed rozdziałem życzę miłego dzionka!

Perspektywa Hanka

San zaczął się ze mną wykłócać o to co zrobiłem, ale nie zauważyliśmy nawet, że Grzesiu gdzieś zniknął dopiero gdy Mia podeszła do nas przestaliśmy się delikatnie obrażać.

-Chłopaki nie widzieliście Grzegorza? - spytała Mia. -Jego marynarka jest na krześle, ale jego od pół godziny nigdzie nie widzę.

-ILE?! - krzyknęliśmy w tym samym momencie i spojrzeliśmy na siebie.

-Tak pół godziny - zaśmiała się Sky, która również podeszła do nas i wtuliła się w Sana. -Pół godziny się kłóciliście.

-Oł - mruknąłem i spojrzałem przepraszająco na swojego kuzyna.

-To wiecie co z Grzesiem? - spytała ponownie Mia.

-Gdy z nim tańczyłam to powiedział, że nie za dobrze się czuje i chyba do pokoju poszedł.

-Co? - mruknąłem, a Sky uderzyła mnie delikatnie w żebra.

-Tak właśnie taaak - poparł ją San.

-Jak go spotkacie to powiedzcie, że pojechałam do domu, bo jest już po 12.

-Dobrze powiemy - odparłem z uśmiechem, a Mia odeszła na górę. -Sky dlaczego mnie uciszyłaś?

-Gdy wy z się kłóciliście zauważyłam Erwina i Grzesia razem w środku winiarni - powiedziała z uśmiechem.

-Razem? - spytał niedowierzając San i chciał ruszyć w stronę budynku, ale zatrzymałem go.

-Jak są razem to nie przeszkadzajmy im. Gdy będzie odpowiednia pora znajdą się, a raczej nie chcemy im przerywać - oznajmiłem i uśmiechnąłem się do nowożeńców. Nagle do nas podbieg Garcone ciężko dysząc.

-Nie opuścili budynku, bo auto stoi, a personel twierdzi, że widzieli ich, ale ten budynek to istna plątanina korytarzy więc nie znajdziemy ich!

-Chłopaki ja rozumiem iż chcecie na siłę delikatnie mówiąc ich połączyć, ale myślę, że oni sami się dogadają jeśli ich trochę ruszyliście ku sobie - powiedziała Sky i poprawiła włosy. - Poza tym widziałam jak na siebie patrzyli i jak próbowali ze sobą rozmawiać - dodała - zaufajcie mojej kobiecej intuicji i bawmy się dalej, bo Erwin i Grzesiu z pewnością wspólnie rozwiązują teraz swoje problemy.

-Sky ma rację cieszmy się nocą i tym co możemy jeszcze porobić przed poprawinami - San pocałował w policzek swoją żonę - chodźmy zatańczyć kochanie.

-Idziemy ich szukać? - spytał Dia uśmiechając się do mnie.

-Sky ma rację co jeśli im w czymś przeszkodzimy? Cały wieczór każdy im przeszkadzał w po rozmawianiu! Chodźmy lepiej się napić! - zaśmiałem się i zaciągnąłem go do swojego stolika gdzie jak się okazało siedzieli chłopacy z zakonu i pili no oprócz Capeli. Niewiele myśląc dosiadaliśmy się do nich i wspólnie przy kieliszku alkoholu rozmawialiśmy nie zwracając uwagi na to, że jesteśmy po dwóch innych stronach barykady. Czas mijał dosyć szybko, a po dwóch godzinach stwierdziłem, że muszę iść do ubikacji więc wszedłem do środka budynku i przeszedłem przez ala salon w którym jak okazało się spała dwójka zakochanych w sobie gołąbków. Pospiesznie więc wpadłem do najbliższej łazienki i opróżniłem pęcherz, myjąc na szybko dłonie. Przebiegłem na zewnątrz gdyż była już druga nad razem, a ludzi co raz mniej więcej nie miałem problemu z tym aby znaleźć swoich. Wpadłem na Dię i zaśmiałem się przyciągając go do  siebie.

W moim policyjnym sercu tylko mafia?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz