"Przypadek"|| ZAKOŃCZONE

Rozdział 44

"Za 30 minut w parku. Tylko weź Jungkook'a ze sobą."

Kun właśnie napisał mi takiego SMS-a. 

"Do zobaczenia."

Odpisałam po czym z pośpiechem wyszłam z pokoju i poszłam do Jungkook'a.

...

T.I- Gdzie Jungkook?

Jm- W ogrodzie.

T.I- Dzięki.- powiedziałam i udałam się do ogrodu

...

Spotkałam Jungkook'a w ogrodzie leżącego na hamaku.

T.I- Jungkook?

Jk- Co tam skarbie?

T.I- Musimy iść. Wstawaj.

Jk- Ale dokąd?

T.I- Opowiem ci po drodze. Chodź.

Wstał niechętnie. 

T.I- No szybciej.- wzięłam chłopaka za rękę, aby przyspieszył 

Jk- Spokojnie. Gdzie ci się tak spieszy?- mimo niechęci dorównał mi kroku

T.I- My wychodzimy.- powiedziałam chłopakom, gdy przechodziliśmy obok

Tae- Dokąd?

Jk- Też chciałbym wiedzieć.

Sg- Mam życzyć powodzenia?

T.I- Przyda się. Dzięki.- powiedziałam po czym wyszliśmy z domu

...

Jk- Możesz mi powiedzieć o co chodzi?

T.I- Ale obiecaj, że nie będziesz na mnie krzyczeć.

Jk- No obiecuje. Co tym razem zrobiłaś?

T.I- Poprosiłam Kun'a, aby znalazł osobę, która mi to zrobiła.- powiedziałam i wskazałam na nogę...

Jk- Po co? Przecież mówiłem, że się tym zajmę.- próbował mówić spokojnie

T.I- Bałam się, że jak znajdziesz go pierwszy to narobisz sobie kłopotów. 

Jk- Może i miałbym kłopoty, ale nie pozwolę, aby ktoś krzywdził moją dziewczynę.

T.I- Po prostu nie chciałam, abyś przeze mnie i tą głupią sytuację zmarnował sobie życie. 

Jk- Uwierz i zapamiętaj, że dla ciebie jestem w stanie zrobić wszystko, niezależnie od konsekwencji.

T.I- Kocham cię skarbie.

Jk- Ja ciebie też.

Kun- Witajcie gołąbeczki.- zjawił się niespodziewanie

T.I- Hej.- przytuliłam go na przywitanie

Jk- No cześć.

T.I- Mów kto to...

Kun- Nie wiem czy ją znacie ale...

Jk- Ją?- powiedział zdziwiony...

Kun- No tak. Nazywa się Kim Yeln.- powiedział, a nas totalnie zamurowało...- Po waszej reakcji stwierdzam, że ją znacie.

T.I- Oj znamy i to bardzo.

Jk- Ale czy ona przypadkiem nie miała siedzieć w więzieniu?