- Twoje życie za chwilę się skończy. Postaram się, abyś cierpiała bardziej niż ona.
I po tych słowach ruszył w moją stronę, z nożem skierowanym w moją stronę. Bałam się jak cholera. Zaczęłam uciekać. Po chwili znalazłam się w łazience. Zamknęłam szybko drzwi na klucz po czym włączyłam telefon. Całe szczęście zabrałam go ze sobą. Wybrałam numer Jungkook'a i zaczęłam dzwonić.
T.I- Jungkook kiedy będziesz?- powiedziałam zapłakana...
Jk- 10 minut. Robię co mogę, ale jest za duży ruch.
T.I- Za długo. On jest w środku.
Jk- Jak to w środku? A ty gdzie jesteś?
T.I- Uciekłam mu. Zamknęłam się w łazience.- usłyszałam głośne walenie do drzwi...- On tu zaraz wejdzie...
Jk- Wytrzymaj skarbie. Nie możesz mnie zostawić, słyszysz. Wytrzymaj, za chwilkę będziemy na miejscu.
T.I- Nie dam rady Jungkook. Przepraszam...
...
Jk pov:
T.I- Nie dam rady Jungkook. Przepraszam...- połączenie zostało przerwane...
Jk- T.I nie.- krzyknąłem...- Jedź ku**a szybciej.- zacząłem trąbić na samochody przede mną...
Jin- Jungkook uspokój się. Zaraz będziemy na miejscu.
Jk- Zaraz to może być za późno.
Jin- Nawet tak nie mów...
Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nigdy się tak nie bałem. Nie potrafiłem sobie wyobrazić, że mogłoby jej nie być. Czułem, że zawiodłem ją po raz kolejny. Mogłem wtedy ją jakoś dogonić, zrobić cokolwiek... Jeśli coś jej się stanie, to będzie to tylko i wyłącznie moja wina. Powinien ją wspierać, a nie się z nią kłócić. Chciałem zobaczyć T.I całą i zdrową. Przytulić ją, powiedzieć jak bardzo ją kocham...
Droga jednak cholernie mi się dłużyła... Byłem prawie na miejscu. Modliłem się tylko to, żeby T.I była cała i zdrowa. Tak bardzo chciałem już ją zobaczyć.
Kilka minut później dotarliśmy na miejsce. Wysiadłem z auta i jak poparzony pobiegłem w stronę drzwi. Jednak były one zamknięte. Po chwili dotarli do mnie chłopacy...
Jm- I co?
Jk- Zamknięte....
Sg- Może od strony ogrodu będą otwarte...?
Jk- Racja. Przecież ten typ musiał jakoś wejść do środka...
Powiedziałem po czym szybko pobiegliśmy do ogrodu...
...
T.I pov:
- Otwórz te cholerne drzwi. Pogarszasz tylko swoją sytuacje.- krzyknął wkurzony, a ja siedziałam skulona pod ścianą ze łzami w oczach...
T.I- Jungkook pospiesz się.- powiedziałam cicho do siebie....
- Dobra, nie chcesz po dobroci, to zrobimy to inaczej. Ale wiedz, że gdy tylko znajdę się w środku to nie będzie już tak fajnie. Pożałujesz tego suko.- krzyknął i po chwili usłyszałam głośny huk...
Uderzył nogą o drzwi. Miałam coraz mniej czasu, a Jungkook'a jak nie było tak i dalej nie ma.
Wiedziałam, że zaraz je wyważy. W głowie układałam scenariusze, co ze mną zrobi jak się dostanie do środka...
![](https://img.wattpad.com/cover/295058624-288-k261445.jpg)
CZYTASZ
"Przypadek"|| ZAKOŃCZONE
FanficPracujesz w wielkiej firmie, którą zarządza mama samego Jeon Jungkook'a. Wspólnie tworzycie ubrania dla znanych marek. T.I zajmuje się głównie tworzeniem szkiców. Bardzo dobrze się z nią dogaduje. Większość projektów tworzą w domu mamy Jungkook'a...