Rozdział 121

510 29 2
                                    

Minęło ponad rok od tamtych wydarzeń. Tamten typ dostał ładnych parę lat więzienia. Nie musiałam się już obawiać o swoje życie. Moje zeznania jak i również chłopaków totalnie go pogrążyły. Jednak widok mężczyzny zakutego w kajdanki wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Byłam bardzo wdzięczna chłopakom, że zdążyli przyjechać. Gdyby nie oni nie byłoby mnie teraz tutaj gdzie jestem. Miałam u nich dług wdzięczności do końca życia.

Moja kariera również wzrosła. Zdjęcia moje jak i Jackson'a sprzedawały się bardzo dobrze. Można nawet powiedzieć, że robiliśmy światową karierę. Dostawaliśmy masę zaproszeń na różne pokazy. W ciągu trzech miesięcy zrobiliśmy, aż pięć pokazów. Trzy w Ameryce, jeden w Korei i jeden w Chinach. Nie ukrywam, że przyniosło nam to dużą popularność oraz zarobiliśmy dosyć sporo. Nigdy sobie nie zdawałam sprawy, że ze zwykłego pokazu można zarobić kupę hajsu. Jednak pieniądze mnie nie interesowały. Modeling traktowałam jako zwykłe hobby. Jungkook starał się jeździć ze mną na pokazy, jednak jego grafik był bardzo napięty. Ale nawet, gdy nie było go przy mnie to i tak otrzymywałam od niego ogromne wsparcie. Wysyłał mi SMS-y, filmiki, w których życzył mi powodzenia przed pokazem. Dzięki niemu stres automatycznie ze mnie schodził. Praktycznie codziennie, spędzał czas w wytwórni. Wracał do domu późno wieczorem, ale mimo to nasza relacja pogłębiała się jeszcze bardziej.

 A co do naszej relacji. Jungkook wprowadził się do mnie, przez co spędzaliśmy więcej czasu razem. Z chłopakami widywaliśmy zazwyczaj w weekendy. A gdy czas i praca na to pozwalały wychodziliśmy na wspólne imprezy. Zazwyczaj do klubu staraliśmy się wychodzić raz w miesiącu. Jednak nie zawsze to wychodziło. 

A co do mojej pracy w szkole tańca... Dalej tam pracowałam. Sesji nie miałam codziennie. Wypadały one dwa, czasami trzy razy w tygodniu, przez co mogłam poświęcić się temu co kochałam najbardziej, czyli tańcowi. Jeśli miałabym wybierać pomiędzy tańcem i modelingiem, bez zastanowienia wybrałabym taniec. 

W ciągu roku wraz z Hobi'm wzięliśmy udział w dwóch konkursach tanecznych, w tym jeden był na skalę światową. Był to ogólnoświatowy konkurs taneczny, w którym brały udział pary, bądź grupy z każdego państwa. Do tego konkursy przygotowywaliśmy się ponad 3 miesiące. Musieliśmy przygotować kilka układów tanecznych. Włożyliśmy w te przygotowania mnóstwo pracy, ale było warto, bo udało nam się wygrać ten konkurs. Ale nie ukrywam, że było ciężko. Jednak uważam, że dla takich chwil warto jest się czasami poświęcić.

Natomiast Ari i Yeonjin zostali szczęśliwymi rodzicami malutkiej Aeri. Mała była cudowna. To było dziecko z ogromną energią. Czasami im nawet współczułam... Odwiedzałam ich tak często jak tylko mogłam. Za każdym razem przynosiłam dla małej jakiś prezent. Ari czasami się o to wkurzała i krzyczała, żebym tak nie rozpieszczała małej, ale to wszystko było w formie żartu. Kochałam te maleństwo. A ja przecież musiałam pokazać, że jestem dobrą ciocią. Starałam się zaglądać do nich z Jungkook'iem. Gdy mała tylko widziała Jungkook'a od razu do niego podbiegała, co nawet jej wychodziło i wtulała się się w niego, że potem z trudem było odciągnąć ją od chłopaka. Mała nie miała nawet roku, a z każdym dniem, coraz lepiej chodziła i uczyła się coraz więcej nowych słówek. Ari oczywiście codziennie wysyłała mi filmiki z małą i czasami z Yeonjun'em, który się z nią bawił.

Kolejna sprawa to taka, że wraz z Jungkook'iem mieliśmy już wyznaczoną datę ślubu. Ślub miał się odbyć w kolejnym roku w wakacje. Mieliśmy już zarezerwowaną salę i miejsce na podróż poślubną oraz miejsce w którym miała odbyć się ślubna ceremonia.. Wraz z Jungkook'iem mieliśmy w planach wyjechać na miesiąc miodowy do Francji. W końcu mówią, że Paryż to miasto zakochanych. Natomiast miesiąc później planowaliśmy spędzić na Jamajce. Nie mogłam się już doczekać. Z resztą tak samo jak Jungkook. Bardzo już chciałam, aby nastał ten dzień, w którym powiemy sobie tak.

To wszystko było cholernie drogie, ale chcieliśmy, aby ten dzień jak i nasza podróż była niezapomniana. Nasi rodzice także obiecali nam pomoc finansową. Co prawda chcieliśmy wszystko przygotować sami, ale oni się uparli, że nam pomogą. Nie mieliśmy wyboru, musieliśmy się zgodzić...

...

I to by było na tyle. Dziękuję wszystkim, którzy chcieli to przeczytać ;). Mam nadzieję, że podobało wam się. 

Zapraszam do czytania nowej książki:

(Nie wiem czemu, ale nie pokazuje mi zdjęcia 🤔)Mam nadzieję, że miło ją przyjmiecie:) Życzę miłego czytania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Nie wiem czemu, ale nie pokazuje mi zdjęcia 🤔)

Mam nadzieję, że miło ją przyjmiecie:) Życzę miłego czytania. Mam nadzieję, że spodoba wam się.

Pierwszy rozdział pojawi się niedługo.

"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz