Rozdział 105

261 20 0
                                    

Obudziłam się w czyiś objęciach. Dopiero po chwili zobaczyłam, że jestem w pokoju Hobi'ego. Nie wiedziałam, jak się tu znalazłam, ale pomimo to czułam się dobrze. Chwyciłam za swój telefon. Włączyłam go i zobaczyłam wiadomość od taty, że na 10 mam być gotowa, bo Jackson ma po mnie przyjechać i zabrać na sesje...

Spojrzałam na godzinę, było kilka minut po 7. Miałam jeszcze trochę czasu. 

Podniosłam się do siadu, przez co obudziłam chłopaka...

H- T.I?

T.I- Tak, to ja.- przetarł oczy i usiadł obok mnie...

H- Jak się czujesz?

T.I- Dobrze. 

H- Nie boli cię nic? Nie chcesz wymiotować?

T.I- O co ci chodzi?- spojrzałam na niego niezrozumiale...- Czuję się dobrze. A teraz sorry, ale muszę się iść szykować do pracy...- wstałam i wyszłam z pokoju...

Po wyjściu od razu wpadałam na Jungkook'a, który jak zwykle musiał zacząć prawić swoje kazania...

Jk- Czy ty jesteś normalna? Czy ty wiesz co ty zrobiłaś?

T.I- Co niby zrobiłam? Przecież dopiero wstałam...

Jk- Chodzi mi o wczoraj...- spojrzał na mnie z mordem w oczach...

T.I- Aaa. Masz na myśli tą imprezę?

Jk- Przecież nie możesz pić alkoholu. Nie w twoim stanie. Ja rozumiem, że jest ci ciężko, ale przejdziemy przez to razem...- spojrzałam na niego niezrozumiale...

T.I- Brałeś coś? Masz gorączkę?- przyłożyłam rękę do jego czoła...

Jk- Przestań. Nic mi nie jest.- odsunął od siebie moją rękę...- Ile wczoraj wypiłaś?

T.I- A ty myślisz, że ja pamiętam? 

Jk- Się nie dziwie. Wyglądałaś wczoraj jak trup. Obiecaj mi, że więcej nie tkniesz alkoholu...

T.I- Nie będę nic ci obiecywać. Przecież jak wypije raz na jakiś czas to się nic nie stanie. A teraz daj mi spokój, ale muszę iść się ogarnąć do pracy...- ominęłam chłopaka i weszłam do łazienki zamykając się na klucz...

Jk- T.I otwórz te drzwi. Nie skończyłem z tobą rozmawiać.

T.I- Jungkook, daj mi spokój. Chce się w spokoju umyć.

Jk- Jak sobie chcesz. Ale wiedz, że wrócimy jeszcze do tej rozmowy...

Powiedział i odszedł od drzwi. A ja mogłam się w spokoju umyć. 

Zdjęłam z siebie ubranie i weszłam pod prysznic.

...

Po niedługim czasie wyszłam spod prysznica. Owinęłam wokół siebie ręcznik i wyszłam z łazienki kierując się do pokoju w którym znajdował się Jungkook...

Jk- Nareszcie jesteś.- powiedział wstając...

T.I- Tylko proszę cię, nie zaczynaj znowu. 

Jk- Ale ja się o ciebie martwię. Z resztą nie tylko ja. Chłopacy również.

T.I- Niepotrzebnie. Wszystko jest ze mną w porządku...

Jk- Misiek przepraszam.- powiedział po chwili i przytulił mnie od tyłu...- Ja się po prostu o was martwię...- powiedział i zaczął gładzić mnie po brzuchu...

"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz