Rozdział 23

742 27 3
                                    

Obudziły mnie odgłosy dochodzące z innego pomieszczenia. Gdy chciałam wstać do pokoju wszedł Jungkook.

Jk- Hej skarbie. Jak się spało?- powiedział z jakby lekką paniką

T.I- Dobrze. Co tam się dzieje? Czemu oni krzyczą i kto tam w ogóle jest?- zapytałam podniesionym głosem

Jk- No bo...

T.I- No mów...- powiedziałam, ale nie uzyskałam odpowiedzi- Skoro nie chcesz mi powiedzieć to sama tam pójdę.- wzięłam kulę i wstałam z łóżka

Jk- Skarbie co ty robisz? Powinnaś leżeć i odpoczywać.- próbował mnie zatrzymać

T.I- Nie będziesz mi mówić co mam robić.- powiedziałam i wyszłam z pokoju

Podeszłam do schodów i ostrożnie zaczęłam schodzić.

Jk- Może ci pomóc?

T.I- Poradzę sobie...- powiedziałam i po chwili byłam już na dole.

Byłam z siebie dumna, że nie zaliczyłam glepy. 

Skierowałam się w stronę salonu, bo tam była ta cała kłótnia.

T.I- Co tu się dzieje?- powiedziałam i wszyscy skierowali wzrok na mnie

H- T.I? A ty nie powinnaś leżeć i odpoczywać?

T.I- Nie zmieniaj tematu... Odpowie mi ktoś na pytanie?

Sg- Będzie lepiej jak Taehyung ci powie. Chodźcie chłopaki.- powiedział po czym wyszedł z salonu a po chwili za nim reszta przez co zostałam sama z Taehyung'iem.

Podeszłam do kanapy i usiadłam. Poklepałam miejsce obok siebie, żeby Tae usiadł obok mnie.

T.I- To powiesz mi co się dzieje?- zapytałam już łagodniej

Tae- No bo...chodzi o to...- zaczął zdenerwowany

T.I- Spokojnie...

Tae- Ja wiem, że powinienem cię o tym poinformować, ale bałem się, że się nie zgodzisz...

T.I- Na co się nie zgodzę?- zapytałam zdezorientowana

Tae- Yeontan, chodź tu.- krzyknął, a po chwili do salonu wbiegł mały i uroczy piesek...- Nie miałem go z kim zostawić. A nie chciałem, żeby był sam w domu.- wrył swój wzrok w podłogę

T.I- I to o niego tyle krzyku?- zapytałam i zaśmiałam się, przez co chłopak spojrzał na mnie

Tae- Nie jesteś zła?

T.I- No co ty. Przecież on jest taki słodki.- wzięłam psiaka na ręce i przytuliłam go

Tae- A już myślałem, że zrobisz mi jakąś awanturę.- odetchnął z ulgą

T.I- O takiego słodziaka.- odstawiłam go na podłogę

Tae- No, bo Jimin i Suga powiedzieli mi, że masz uczulenie na sierść i...

T.I- Co...? Dobra, nieważne. Jak chcesz to możesz przyprowadzać go codziennie. Będzie mi bardzo miło.- uśmiechnęłam się do niego

Tae- Dziękuję.- powiedział z uśmiechem na twarzy po czym przytulił mnie

T.I- Jadłeś śniadanie?

Tae- Nie.

T.I- To chodź. Zrobię ci coś.

"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz