Rozdział 32

512 19 2
                                    

Nastał kolejny dzień. Wstałam dosyć wcześnie, bo przed 4:00. Na zewnątrz robiło się już powoli jasno. Pomyślałam, że skoro i tak nie dam rady spać to pójdę obejrzeć wschód słońca. Nie chciałam jednak iść sama. Pomyślałam, że zabiorę ze sobą Jungkook'a, ale dobudzić tego śpiocha jest bardzo trudna. 

T.I- Kookie, skarbie.- zaczęłam szeptać mu do ucha...- Wstajemy, kochanie.- dałam mu buziaka na zachętę...

Jk- Mmm- mruknął tylko...

T.I- Kookie proszę wstań.- wskoczyłam na niego, ale to nic nie dało

Jk- Boże kobieto daj spać...- powiedział i zepchnął mnie z siebie, po czym poszedł dalej spać, nakrywając się kołdrą na głowę...

Nie ukrywam, że zrobiło mi się przykro. Chciałam obejrzeć z nim tylko wschód słońca, ale on woli spać.

Nałożyłam na siebie spodenki, bluzę Yoongi'ego i kapcie, po czym wyszłam z pokoju. Zbiegłam po schodach na dół mijając Namjoon'a. 

Rm- Ej T.I, stało się coś? Czemu płaczesz?

T.I- Idziesz ze mną? To ci opowiem.

Rm- Jasne, tylko się ubiorę.- poszedł do swojego pokoju, a ja zeszłam na dół.

Po krótkiej chwili wrócił po czym wyszliśmy z domu zmierzając w stronę plaży. 

Rm- Tak w ogóle to dokąd idziemy?- zapytał po chwili

T.I- Zobaczyć wschód słońca.

Rm- Serio? Czyli nie tylko ja lubię oglądać wschody słońca.- uśmiechnął się...- A czemu nie wzięłaś Jungkook'a?

T.I- On woli spać. Chciałam zacząć jakoś fajnie dzień z moim chłopakiem, ale on już na starcie zepsuł mi humor.- posmutniałam bardziej

Rm- Zrobił coś nie tak? 

T.I- Chciałam go obudzić, ale nie dałam rady, więc wskoczyłam na niego. Myślałam, że to może pomoże, ale myliłam się. Zepchnął mnie z siebie i poszedł dalej spać.

Rm- Co? Popchnął cię?- powiedział zbulwersowany

T.I- Nie chce o tym gadać. Przecież nie zrobił tego specjalnie.

Rm- Jak go zobaczę to mu chyba coś zrobię.

T.I- No przestań. Było minęło.- uśmiechnęłam się sztucznie

Rm- Ale nic ci nie zrobił?

T.I- Nie, jest okej. Chodźmy, bo nie zdążymy.

...

Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Usiedliśmy na piasku i czekaliśmy na wschód słońca.

...

T.I- Dziękuję ci, że jesteś tu ze mną.- powiedziałam patrząc na piękny wschód słońca

Rm- Polecam się na przyszłość.- zaśmiał się- A co do Jungkook'a to nie musisz się martwić. Pogadam z nim jak będzie trzeba.

T.I- Dzięki.- uśmiechnęłam się do niego...

Posiedzieliśmy jeszcze z półtorej godziny... W tym czasie Jungkook zdążył zadzwonić do mnie z trzydzieści razy i wysłał mi chyba z piętnaście SMS-ów. 

W drodze powrotnej postanowiliśmy zajść do kawiarenki na kawę. 

T.I- Znowu dzwoni.

Rm- Nie odbieraj. Niech ma nauczkę. Jak się trochę pomartwi to wyjdzie mu to na dobre...

"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz