Rozdział 94

300 24 7
                                    

Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Do tego było mi gorąco i miałam mdłości. Powoli wstałam i udałam się do okna. Otworzyłam je na oścież, aby chociaż trochę się ochłodzić. 

Miałam nadzieję, że przez noc mi przejdzie, jednak myliłam się. Czułam się o wiele gorzej niż poprzedniego dnia. 

Po  chwili zobaczyłam, że Jungkook zaczyna się budzić.

Jk- T.I?- powiedział rozglądając się...- T.I, co ci jest?- powiedział, gdy zobaczył mnie stojącą przy otwartym oknie. Szybko wstał i podbiegł do mnie...- Co jest misiek?

T.I- Gorąco mi.- powiedziałam po czym chłopak dotknął mojego czoła...

Jk- Przecież ty masz gorączkę. Poczekaj, pójdę po jakieś leki...

Powiedział i szybko wyszedł z pokoju...

Po kilku minutach zamknęłam okno i wyszłam z pokoju kierując się powoli na dół...

Sg- Hej T.I.- wyszedł z pokoju chwilę po mnie...

T.I- Hej...

Sg- Wszystko w porządku? Jakoś dziwnie wyglądasz?

T.I- Wszystko jest okej...

Sg- Na pewno? Może ci pomogę?

T.I- Poradzę sobie...

Jk- Misiek, co ty robisz?

T.I- Idę, nie widzisz?

Jk- Trzymaj to.- powiedział podając leki dla Sugi...- Przecież mówiłem, żebyś została w pokoju...

T.I- A ty myślisz, że będę ciebie słuchać? Niedoczekanie...

Jk- Yoongi, zawołam Hobi'ego...

T.I- A on po co?

Jk- Skoro mnie nie chcesz słuchać to może posłuchasz jego...

Nie odpowiedziałam mu, tylko go ominęłam i ruszyłam w stronę salonu...

...

Po bezpiecznym dotarciu do salonu położyłam się na kanapie...

Jk- Może ci przyniosę bluzę, bo tutaj jest chłodno...

T.I- Właśnie dlatego tu przyszłam...

Jk- A jak się przeziębisz?

T.I- Trudno i tak gorzej już być nie może... 

Jk- To chociaż cię przykryje kocem...

T.I- Czy ty nie rozumiesz, że jest mi gorąco...- powiedziałam zdenerwowana...

Jk- Przepraszam.- powiedział zmartwiony kucając przede mną...

H- Jestem. Ktoś mnie wzywał?

Jk- Ja?

H- O co chodzi?

Jk- T.I dalej się źle czuje. Powiedz jej coś, bo mnie się w ogóle nie słucha. Jest mróz na dworze, a ona lata rozebrana. A poza tym musi wziąć leki na zbicie gorączki...

T.I- Możesz przestać?- powiedziałam wstając...- Zaraz i tak muszę się zbierać do pracy.

Jk- Ty chyba żartujesz? Nie wypuszczę cię nigdzie w tym stanie.

T.I- Ale ja ciebie nie pytam o zgodę...

H- Sorry T.I, ale Jungkook ma rację. Nie powinnaś w tym stanie nigdzie wychodzić.

"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz