Rozdział 63

329 17 1
                                    

Ogólnie cała podróż minęła nam dobrze. Gdy dotarliśmy do hotelu było po 1 w nocy(na tamten czas)

Mieliśmy dwuosobowy pokój. Po zaaklimatyzowaniu się w pokoju do dłuższej chwili, do drzwi zapukał kelner, który przyniósł nam poczęstunek. 

...

H- Wykończyła mnie ta podróż...- powiedział leżąc na łóżku...

T.I- Mnie też. Dwanaście godzin w samolocie to zdecydowanie za długo...

H- Może coś sobie obejrzymy? Bo raczej jest już za późno na wyjście gdziekolwiek...

T.I- I tak bym nigdzie nie wyszła.

H- Jutro zabiorę cię w kilka ciekawych miejsc...

T.I- Liczę na to.... A może zadzwonimy do chłopaków?

H- W sumie to czemu nie. Niech wiedzą, że dotarliśmy bezpiecznie... Ale najpierw chodź tu do mnie.- poklepał miejsce obok siebie po czym położyłam się obok i przytuliłam do niego...- No i teraz możemy dzwonić...

Zadzwonił na kamerkę do Namjoon'a. Po chwili chłopak odebrał...

...

U chłopaków:

Rm- Ej, chodźcie tu wszyscy. Hoseok dzwoni.- powiedział po czym reszta zjawiła się szybko...

H- Hej wszystkim.

T.I- Cześć...- pomachałaś do kamery...

Rm- Jak się macie?

T.I- Trochę jesteśmy zmęczeni, ale poza tym to okej...

Jin- A jak podróż? Nie było żadnych problemów?

T.I- Nie. Cała podróż minęła nam bardzo dobrze...

H- Mów za siebie. Żebyście widzieli co ona tam odwalała. Dobrze, że w około nie było żadnych ludzi...

T.I- Oj przestań.

H- Ale powiem wam, że T.I odkryła w sobie nowy talent...

Jm- Niby jaki?- zapytał z zaciekawieniem...

H- T.I pięknie śpiewa.

T.I- Wcale nie...

Sg- Chciałbym to usłyszeć...

H- To poczekaj, zaraz wam wyślę to sobie posłuchacie...

T.I- Nagrałeś mnie?

H- Nie mogłem się powstrzymać...

T.I- Nigdy więcej nigdzie z tobą nie lecę w tak daleką podróż...

T.I pov:

T.I- Nigdy więcej nigdzie z tobą nie lecę w tak daleką podróż...- powiedziałam udając obrażoną po czym wstałam z łóżka...

H- Polecisz i to jeszcze nie raz...

T.I- Na przykład gdzie?

H- Na przykład w podróż poślubną...- powiedział po czym się uśmiechnął...

T.I- Co?

Jm- Coś czuję, że przez te dwa tygodnie to dużo się może wydarzyć...

T.I- Nic się nie wydarzy...

H- Oj nie bądź tego taka pewna...

T.I- Chyba zmienię pokój...

H- Oj przecież żartuję. No chodź tu do mnie.- rozłożył ręce... Po chwili namysłu ponownie położyłam się obok niego i się przytuliłam..- Ale tą podróż możemy zaliczyć jako podróż przedślubną...- powiedział po czym się zaśmiał...

"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz