Rozdział 2

2.1K 57 4
                                    

Ponownie oparłem się o biurko i z wielkim uśmiechem na twarzy patrzę się na wkurwionego ojca, na zażenowanie mojej sekretarki i jedynie w duchu śmieje się na całego. Ta sytuacja jest tak na pozór zwyczajna, że nie rozumiem nawet tego dlaczego ojca się tak wkurwia? Jednak widząc jego w takim stanie, gdzie ledwo już panuje nad sobą, jest to najlepszy widok na całym świecie. Nie zrezygnowałbym z tego nigdy. Jest on nawet lepszy niż strach w oczach kobiety, przed seksem.

- Czy ktoś mi tu może coś wyjaśnić? - Wkurwiony ojciec zaczął się drzeć. A ja nie rozumiem po co ja mam się mu tłumaczyć? Dzieckiem nie jestem. Nie robię nic złego, to czego on ode mnie jeszcze oczekuje?

- Clara właśnie się ubiera. Gdybyś był miły tak ojcze i zaczekał ma korytarzu? Nie chcę stresować mojej pracownicy.

Z wielkim uśmiechem na twarzy czekam na cały rozwój wydarzeń. Mam 30 lat a za chwile dostanę opierdol jak 13-sto latek, nie wiedząc dokładnie za co. Jednak póki mogę to dobije ojca po całości. Ojciec zmierzył mnie jeszcze wkurwionym wzrokiem, po czym odwrócił się na pięcie i wyszedł z gabinetu, trzaskając przy tym drzwiami. Clara spojrzała się na mnie błagalnymi oczami.

- Przepraszam szefie już wracam do pracy.

Zaczęła się tłumaczyć jakby nie wiem co się stało. To jest moja firma i ojciec akurat co do niej, to ma chuja do gadania. A moja sekretarka kuli się teraz tak jakby to ojciec za chwilę miał ją zwolnić. Zapomina kto jej płaci.

- Pospiesz się bo już chcę iść do domu. A czeka mnie jeszcze rozmowa z ojcem. Sama widzisz, że chyba nie będzie ona łatwa.

Clara szybko zaczęła się ubierać, poprawiła się i zaczęła iść w stronę drzwi. Już była przy wyjściu kiedy powiedziałem do niej aby zrobiła dwie kawy. Jeżeli to będzie ciężka rozmowa, a chyba będzie, bo ojciec mało co fatyguje się osobiście do mojej firmy, to potrzebuje kofeiny.

- Clara!

- Tak szefie?

- Zrób dwie kawy.

- Oczywiście!

Nie musiałem długo czekać aż wejdzie ojciec, bo tylko kiedy Clara opuściła gabinet ten wszedł z wielkim hukiem. Stanął na przeciwko mnie i zaczął wymachiwać mi rękami przed oczami.

- Domenico możesz łaskawie mi wyjaśnić co ty odpierdalasz?

No komu jak komu, ale jemu to nie muszę mówić co to jest seks i co my tu właśnie przed chwilą robiliśmy.

- Ustaliliśmy, że do tej firmy nie będziesz się wtrącać, to czego oczekujesz ode mnie tłumaczeń?

- Ty idioto skończony przecież wiesz co ona może zrobić? Jak się to wszystko wyda...

A to o to chodzi. No tak, mogłam się domyśleć. Ojciec kiedyś zmusił swoją pracownice do seksu. Wybuch wielki skandal ale przecież nie na ojca. On się tak wybronił, co prawda sporo to go kosztowało pieniędzy i czasu ale skutkiem było to, że dziewczyna popełniła samobójstwo. Z jej śmiercią, ojciec już całkiem został oczyszczony. Nie wiem jak to zrobił ale ponoć głupiemu zawsze się udaje.

- Nie jestem idiotą! - Krzyknąłem, przerywając jego zbędny monolog. - Wszystko mam na papierze. Syn uczy się też na błędach ojca! - To już powiedziałem dumny. Ojciec zrobił wielkie oczy. Pewnie zastanawia się skąd ja to wiem. Oj a ja zaczynam dowiadywać się coraz to ciekawszych informacji. Będę tak długo węszył, aż znajdę coś na niego. A wtedy to rada pozbędzie się jego w mgnieniu oka. - Nie popełnię takiego czegoś jak ty.

- Zapominasz się! To co ja robiłem jest tylko i wyłącznie moją sprawą! A w ogóle skąd o tym wiesz?

Zdążyłem rozzłościć ojca jeszcze bardziej. Jednak usłyszeliśmy lekkie pukanie do drzwi i ponownie w gabinecie pojawiła się Clara. Na co ojciec nie był zbytnio zadowolony. Postawiła dwie kawy i wyszła bez słowa. Ojciec ponownie na mnie spojrzał.

Rossi family secrets (vol. 1 Domenico) (+18) (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz