Drzwi się otworzyły i stoi w nich ona. Zaparło mi dech w piersi na jej widok. Stoi przede mną w seksownej piżamce, która rozprasza mnie na tyle, że zapomniałem po co tutaj przyszedłem. Wkurwiam się coraz to bardziej na siebie, bo naprawdę trave kontrolę przy niej.
- Domenico stało się coś? - Jej głos przemawiać troską.
- Tak stało się i to wiele!
Zrobiłem krok do przodu. Odsunęła się abym mógł wejść. A ja od razu przywarłem do jej ust. Jej ciało przydusiłem do zamknetych już drzwi. Całowałem zachłannie tak jakby jutra miało nie być. No tak właśnie może się stać. Jeśli zgodzi się na to, to chcę aby była moja przez ten czas, który mamy.
- Mmmm...
Jestem jej słabością no to wykorzystam to teraz. Ręka znalazła się w jej spodenkach. Nie miała na sobie bielizny. Co od razu umożliwiło mi szybszy dostęp do jej cipki. Z każdą moją pieszczotą stawała się coraz bardziej mokra.
- Och! Domenico... - Zaczęła jęczeć, zapominając o całym bożym świecie.
- Cass jestem twoją słabością?
- Yhym... Och!
- A ty moją! Chcę Ciebie i tylko ciebie. Nie chcę myśleć co będzie za kilka miesięcy, nie chcę się z tobą sprzeczać czy udowadniać kto kogo ma błagać. Chcę cię całą. Proszę bądź moja, a obiecuje, że postaram się zrobić wszystko abyś została na zawsze. Nie wiem jak i kiedy ale teraz chcę tylko ciebie.
- Domenico, a twoja dziewczyna?
Że kto kurwa? Chodzi jej o Otavie? Nie przestając jej pieścić, z wielkim uśmiechem na twarzy postanowiłem podroczyć się z nią trochę.
- O kim ty kochanie mówisz?
- O tej lasce z windy?
Zacząłem się śmiać. Przestałem ją pieścić. Wyjąłem palce z jej gorącej cipki. Oblizałem je i spojrzałem w oczy Cass. Moja mała zazdrośnica. Ale wygląda strasznie uroczo jak jest zazdrosna.
- Gdybyś skarbie nie miała w oczach chęci mordu zauważyłabyś, że jest bardzo podobna do mnie. To moja siostra. Jutro z chęcią was sobie przedstawię, tak normalnie. Jedynie to ty masz w dalszym ciągu chłopaka.
- Domenico nie mam, mówiłam ci to już wcześniej.
- Opowiesz mi później. Teraz mam ciekawsze rzeczy to zrobienia.
Szkoda czasu do stracenia. Nie mamy wieczności. Złapałem ją za pupę i podniosłem do góry. Oplotła mnie nogami w pasie, a jej ręce objęły moją szyje. Nie przestawałem jej całować. Nie ważne ile razy miałbym ją, to wciąż będzie mi jej mało.
Kiedy odnalazłem jej sypialnie, odłożyłem ją delikatnie na łóżku. Robiłem ślad z pocałunków na jej ciele. A ona tak cudownie wiła się pod wpływem mojego dotyku. Dopieszczałem wszystko co tego wymagało. A kiedy zawładnął nią orgazm, a ja spijałem wszystkie jej soczki, które wypłynęły podczas jej szczytowania, odsunąłem się od niej i nakierowałem swojego kutasa na jej dziurkę po czym wszedłem w nią delikatnie. Kurwa jak jest zajebiście czuć ją ponownie. Jej ścianki są tak mokre i takie gorące. A to, że jest taka ciasna powoduje u mnie prawdziwy raj. I nie mam pojęcia ile ja wytrzymam dzisiaj w niej. Najwyżej będę się z nią kochać całą noc.
- O kurwa jak zajebiście!
- Och! O tak!
Przyspieszyłem swoje ruchy, które były dość ostre. Na co Cass zajebiście jęczała. I co najlepsze chciała bardziej i bardziej, co cieszyło mnie jeszcze mocniej. Coś czuje, że faktycznie mogę się w niej zakochać. Jest za bardzo idealna. Za bardzo ją pragnę. Z nią jest wszystko inne. Czy tj możliwe, że już się w niej zakochałem?
CZYTASZ
Rossi family secrets (vol. 1 Domenico) (+18) (Zakończone)
RomanceDomenico postać zła i potrwora. Czy znajdzie w swojej historii kogoś kto skruszy jego lód w sercu? Czy po swoich przeżyciach będzie wiernym sługą swojego ojca? Przekonajcie się sami.