Rozdział 40

419 15 0
                                    

Następnego dnia wstałem i poszedłem pod prysznic. Cały czas myślałem o Cass. Co u niej, czy tęskni za mną? Jak zareagowała na moje nie pojawienie się już w San Francisco? Myślę o tym co zrobiłbym z nią gdyby tutaj była. To jak cholernie jej potrzebuję. Potrzebuję jej uśmiechu, który był widoczny od razu kiedy mnie widziała, i który powodował, że i ja byłem szczęśliwszy. Potrzebuję jej drobnego noska, którego uwielbiałem całować. Jej delikatnych czerwonych, a zarazem miękkich i soczystych ust. Jej ślicznych niebieskich oczu, które patrzyły na mnie z błyskiem w oczach. Jej drobnego ciała, które idealnie dopasowywało się do mojego, choć była niższa ode mnie o ponad głowę, to i tak nam to nie przeszkadzało w niczym. Całej jej potrzebuję, aby żyć. A teraz ona jest powodem, dla którego wstaje i chcę żyć. Ona i walka o naszą wspólną przyszłość.

Jest to walka o moje życie, bo bez niej ja nie żyję, ja wegetuje, aby przetrwać kolejny dzień, bez niej.

Tylko oby ta wojna nie potrwała tyle, że jak wrócę, to będzie już za późno. Tego obawiam się najbardziej. Nie wiem czy z taką łatwością zniósłbym ten fakt, że ona jest szczęśliwa z kimś innym. Nie, ja nawet nie mogę tak myśleć. Kocham ją, a ona kocha mnie, zaczeka na mnie. Ponownie będziemy razem i nie wypuszczę jej już ze swoich rąk.

Spojrzałem w dół, mój kolega był gotowy. Samo myślenie o niej stawia mnie na baczność. Złapałem go w rękę i zacząłem ręką poruszać w górę i w dół, dając upust swoim emocjom. Cały czas myślałem o Cass. O jej słodkich ustach, o jej idealnym ciele i o tym jak zajebiście było mi w niej. Doszedłem z jej imieniem, cały dysząc. Nawet wspomnienia są tak silne, że orgazm jest lepszy. Nie wiem, co ona ze mną takiego zrobiła, ale spowodowała, że pragnę tylko jej.

Ulżyłem sobie jednak nie do takiego stopnia jakbym chciał. Wolałbym być w niej i tam skończyć. Cały czas ta frustracja rosła we mnie z każdą sekundą coraz bardziej. Wyszedłem z łazienki i poszedłem do garderoby. Nie byłem owinięty nawet ręcznikiem, no bo niby po co? W pokoju jestem sam i nikogo nie muszę się wstydzić. Ale to był błąd. Na moim łóżku leżała Adriana. Była całkiem rozebrana i właśnie dogadzała sobie. Jakim kurwa prawem, ona tutaj jest? Czy ktoś kazał jej przyjść?  Zapomniałem nawet o jej istnieniu, a co dopiero o tym aby ją tknąć. Założyłem ręce na piersi i na mojej twarzy malowała się złość. Nie będę ukrywał tego, że nie podoba mi się taka samowolka. Szczególnie, że chcę Cass, a jej nie mam. Skąd mam wiedzieć czy oprę się nawet takiej Adrianie? Przecież do niedawna mówiłem, że cipa, to cipa, a teraz  mam swoją i nie chcę żadnej innej. Tylko ile pociągnę bez niej?

Tego się obawiam i nie chcę próbować granic swojej cierpliwości. Po co mam kusić los?

- Mmm.... - Adriana jęknęła, patrząc cały czas na mnie. - Jakie my tu mamy piękne widoki z samego rana, rozniosło się dzisiaj, że szef wrócił. Ochh! - Spojrzałem w dół. No tak przecież jestem goły. Wszedłem do łazienki i owinąłem się ręcznikiem, po czym wróciłem z powrotem do sypialni..

Adrianna właśnie wygięła plecy w łuk i chyba doszła, a mnie zrobiło się niedobrze na ten widok. Nic na to nie poradzę, że chcę tylko Cass.

- Co tutaj robisz? - Powiedziałem wściekły bo weszła bez pozwolenia do mojej sypialni i jeszcze robi sobie dobrze na moim łóżku! Jednak ona nie reagowała, na moje słowa, bo była pochłonięta orgazmem. - Co tutaj robisz? - Krzyknąłem już tak, że żebra ponownie mnie zabolały. Na co Adrianna od razu otworzyła szerzej swoje oczy i spojrzała na mnie.

- Czekam, na szefa. Nie miałby szef ochoty na małe rozluźnienie? Już jestem gotowa na szefa dużego kutasa. - Patrzyła się na mnie z nadzieją w oczach. - Tęskniłam za szefem. Moja cipka tęskniła.

Boże daj mi siłę, abym jej nie zabił. Czy ona nie widzi, że nie mam na to ochoty? I od kiedy służba robi sobie samowolkę?

- A widzisz abym miał na to ochotę? - Odchyliłem ręcznik i pokazałem jej oklapniętego kutasa. On należy już tylko do jednej. Przynajmniej teraz, bo nie wiem ile uda mi się wytrzymać na ręcznym, ale na pewno już teraz nie pójdę z nikim innym do łóżka! Adriana przymrużyła oczy i nie była zadowolona z tego faktu. -  Jedynie mam ochotę ciebie zabić, więc jeżeli chcesz żyć, to wypierdalaj stąd natychmiast!

Rossi family secrets (vol. 1 Domenico) (+18) (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz