Zostawienie jej było największym moim wyczynem. Tak bardzo chciałem zrobić zupełnie co innego. Pierwszy raz chciałem się zapomnieć i zrobić wszystko, to czego nie robiłem z nikim innym. Chciałem zostać, ale musiałem tak postąpić. Musiałem odejść. Pociesza mnie myśl, że jestem jej słabością. Teraz już wiem, że muszę siebie wykorzystać aby ją zaliczyć. Ma chłopaka wkurwia mnie ten fakt, ale przecież ja chcę ją tylko bzyknąć. Do tego nie musi z nim zrywać. Chcę jej dupy i tyle. To dlaczego wkurwia mnie to, że ktoś inny może ją cały czas mieć? Muszę mieć ją jak najszybciej bo jak tak będę się ociągał to czasu mi zabraknie. A ja przez ten czas dostanę pierdolca. Nie poznaje siebie przy niej. Jakbym był zupełnie innym człowiekiem. Zupełnie nie znanym człowiekiem. Tak bardzo nie poznaje siebie przy niej. A jeszcze bardziej to wszystko zaczyna mnie przerażać. Tracę kontrolę, dlatego muszę szybko wybić sobie ją z głowy.
Jak przyszedłem do domu wziąłem prysznic i położyłem się do łóżka. Nie mogę przestać myśleć o tym jaki ma problem. Kiedy pomyślę sobie o jej łzach, które spływały po jej policzkach, mam ochotę zrobić wszytko aby już nigdy nie płakała. Pragnę aby cały czas uśmiechała się tak jak robiła to w swoim domu. Każdy zasługuje na szczęście. Będę szczęśliwy kiedy ona będzie? Bez sensu to wszystko, ale właśnie tak będzie. Jej szczęście będzie i moim szczęściem. Dlatego muszę zrobić wszystko aby dowiedzieć się o co chodzi. A kiedy się dowiem, poruszę niebo i ziemię, aby ten problem rozwiązać.
Moje myśli krążyły w mojej głowie tak szybko, że nie mogłem zasnąć. Analizowałem to wszystko, a szczególnie analizowałem swoje zachowanie.
Spałem może jakąś godzinę. W ogóle nie mogłem zasnąć bo myślałem o pięknej blondynce. A jak zasnąłem to miałem tak cudowne sny w roli głównej z Cass, że później już nie mogłem zasnąć. Całą noc kręciłem się i patrzyłem się w sufit bez celu. Mój fiut stoi mi przez pół nocy, a emocje nie chcą zejść. Cały czas w ustach czuję smak Cass. Wariuje przez nią, z każdą sekundą coraz bardziej. Tak bardzo jest dla mnie wyzwaniem, że wkurwiam się coraz to bardziej. Pewnej dlatego mi tak odpierdala na jej punkcie.
Rano wstałem z łóżka. Nie ubierałem się tylko zszedłem na dół. Pewnym krokiem wszedłem do kuchni, w której była Marry. Od razu jej wzrok utknął na moim twardym fiucie. Uśmiechnęła się przebiegle do mnie, po czym oblizała swoje usta. Może nie jest Cass, ale sprawi, że napięcie zejdzie ze mnie.
- O wstałeś już? Kawa, śniadanie?
- Mam inne zajęcie dla ciebie!
Podszedłem do niej, a Marry od razu uklęknęła przed nim i zaczęła mi obciągać. Bawiła się nim, co zaczynało mnie drażnić. Ona cała zaczyna mnie drażnić, jednak ktoś się nim musi zająć. Złapałem za jej tył głowy i sam zacząłem nadawać tempo. Poddałem się przyjemności, która zaczęła rozchodzić się po moim ciele. Pieprzyłem jej usta tak jak uwielbiam. Nie przejmowałem się nią wcale. Liczyło się tylko moje zaspokojenie. Do ruchów jej głową, dodałem ruchu swoimi biodrami. Wchodziłem w nią głęboko, tak aby mi było jak najlepiej. Zamknąłem swoje oczy aby nie widzieć kto klęczy przy mnie i jak zawsze od razu moja wyobraźnia podsunęła mi Cass.
- Ochh!
Było mi tak zajebiście. Myśl, że są to usta Cass dużo dały. Napięcie zaczynało napływać donie. Fala orgazmu już większymi krokami zaczyna się we mnie zbierać. Dwa głębsze pchnięcia spowodowało, że zacząłem w niej pulsować krzycząc imię blondynki.
- O kurwa tak Cassie! Achh!
Kiedy skończyłem od razu wyszedłem z jej buzi, sięgnąłem po ręcznik papierowy i wytarłem swojego chuja. Marry dalej klęczała z miną jakbym jej coś obiecał, a nie dotrzymał słowa. Znacznie była zdezorientowana tym jakie imię padło z moich ust. Nic na to nie poradzę, nie kontroluje tego. Samo padło.
CZYTASZ
Rossi family secrets (vol. 1 Domenico) (+18) (Zakończone)
Любовные романыDomenico postać zła i potrwora. Czy znajdzie w swojej historii kogoś kto skruszy jego lód w sercu? Czy po swoich przeżyciach będzie wiernym sługą swojego ojca? Przekonajcie się sami.