Na początku nie wiedziałem, gdzie w ogóle jestem. Z wielkim trudem musiałem zmusić się do otworzenia swoich oczu. Zaczynałem sobie przypominać, co się takiego wydarzyło i domyślam się gdzie ja jestem.
Zagalopowałem się i nie kontrolowałem tego co mówię do ojca. A teraz ból przeszywa moje całe ciało. Jednak to jest i tak mało z tym co czuję w sercu. Ogromny ból, który rozrywa mnie od środka. Jeszcze dwa miesiące temu, powtarzałem sobie, że nigdy nie zrezygnuje z zabawy i z innych lasek. Wydawało mi się, że nie ma na tym świecie tej idealnej, przy której zacznę żyć. Los jednak postawił mi ją na drodze i spowodował większe cierpienie. Zarówno u mnie jak i u niej.
Przyznałem się sam przed sobą, no i przed nią, że ją kocham. Wiem doskonale, że wiedziała o tym, jednak kiedy to usłyszała z moich ust, nie wiem czy nie zniszczyłem jej bardziej. Myślę cały czas, co w tej chwili robi? Czy myśli o mnie i czy tęskni za mną tak bardzo, jak ja tęsknię za nią.
Wiem, że ojciec mi nie uwierzył, że ona nie jest dla mnie ważna. Przecież po to dał mi wybór. Boję się o nią, bo ojciec wie jak zmusić mnie abym wyzbył się swojego człowieczeństwa. Zawsze powtarzał, że my jesteśmy odpowiedzialni za wszystko i za wszystkich, nie możemy kierować się uczuciami. Kiedyś nie rozumiałem znaczenia tych słów. Teraz już znacznie je rozumiem.
~Dwadzieścia lat wcześniej~
Miałem dziesięć lat, byłem bardzo samotny, choć miałem rodzeństwo. Jednak nie mogłem się z nimi bawić. Za każdym razem kiedy to robiłem, dostawałem karę. Tato powtarza, żeby być szczęśliwym, nie potrzebujemy nikogo obok siebie. Ja jednak tęsknię za zabawą z Davide. Nawet tęsknię za Otavią, a przecież jest to dziewczyna. Jednak fajnie było się z nimi bawić. Kiedyś się bawiliśmy wspólnie i było fajnie, nie rozumiem dlaczego teraz nie mogę tego robić? Smutno jest mi z tego powodu. Tata mówi, że jak będę duży, to zrozumiem wszystko. Tylko kiedy ja będę duży?
Patrzę się w dół i moje stopy w dalszym ciągu nie dostają do podłogi. Już siadłem nawet na krawędzi kanapy, ale w dalszym ciągu nie dostaje do podłogi. Może jak dostanę, to już będę wystarczająco duży i zrozumiem dlaczego nie mogę bawić się z rodzeństwem? Siedząc na tej kanapie w gabinecie taty, czuję zachwyt. Kątem oka spoglądam na tatę i też chcę być kiedyś taki jak on. Mówi, że kiedyś, też będę siedział na tym krześle i wtedy będzie ze mnie dumny. Trochę jest mi smutni, że teraz nie jest ze mnie dumny. Nawet teraz gdy siedzę i ruszam tylko nogami, bo się strasznie nudzę, ale jestem grzeczny. Nie wiem dlaczego mam tu siedzieć, ale nie zadaje pytań. Robię wszystko, to co chce tatuś, po to aby w końcu powiedział do mnie, że jest dumny ze mnie. Wiem, że jak będę grzeczny, to w końcu to się stanie.
- Domenico, czy ty musisz tak ruszać tymi nogami? Rozpraszasz mnie!
Nawet tego mi nie wolno? Opuściłem głowę w dół i przestałem ruszać nogami. Już jak wydaje mi się, że jestem na tyle grzeczny, że tatuś będzie dumny ze mnie, to robię coś nie tak i zamiast pochwały dostaje naganę. Nie wiem co ja mam takiego jeszcze zrobić?
- Przepraszam tatusiu, ale nudzi mi się troszeczkę.
- Domenico kiedy ty zrozumiesz, że nie samą zabawą człowiek żyje?
- Tatusiu mam dziesięć lat, chciałbym się pobawić.
- Wykluczone, siedzisz na tej kanapie aż nie przemyślisz swojego zachowania!
No to chyba będę tu siedział wieczność, bo nie rozumiem po co ja mam tu siedzieć?
Do gabinetu taty ktoś zapukał, weszła pani, która u nas sprząta.
CZYTASZ
Rossi family secrets (vol. 1 Domenico) (+18) (Zakończone)
RomanceDomenico postać zła i potrwora. Czy znajdzie w swojej historii kogoś kto skruszy jego lód w sercu? Czy po swoich przeżyciach będzie wiernym sługą swojego ojca? Przekonajcie się sami.