1

251 6 13
                                    

Benio:

Od pewnego czasu czuję coś więcej do Wiktora. Obawiam się że jak mu powiem to mnie wyśmieje po za tym przecież Wiktor nie jest gejem. Z tego powodu od czasu kiedy przyszedłem do stacji zmagam się z depresją ale nikt o tym nie wie nawet Wiktor, nie wiem czy im powiedzieć. Powinienem zbierać się do pracy ale moje samopoczucie nie pozwoliło mi wstać z łóżka a po chwili zacząłem płakać.

Wiktor:

Właśnie podjechałem pod stację. Cieszę się bo zobaczę mojego kochanego Benia. Wiktor stop przecież nie jesteście razem a po za tym Benio nie jest gejem. Udałem się do bazy a następnie wszedłem do socjalnego ale nie było tam Beniamina pomyślałem że siedzi w biurze więc tam poszedłem ale nie zastałem go tam. Postanowiłem wrócić do socjalnego i zapytać pozostałych czy nie widzieli Benia.

W-Cześć wam nie widzieliście Benia?
N-No właśnie nie przyjechał a ja i Kuba mamy z nim dyżur
W-A dzwoniliście do niego?
K-Dzwoniliśmy i pisaliśmy ale żadnej odpowiedzi z jego strony
W-Coś musiało się stać
A-Spokojnie może zaspał?
W-Jednak wolę do niego pojechać i się upewnić
A-Jak chcesz

Wziąłem kurtkę z szafki i ubrałem po czym wyszedłem z bazy. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem w kierunku domu Beniamina. Dojechałem pod jego dom i zaparkowałem po czym udałem się do domu odziwo drzwi były otwarte więc wszedłem i zawołałem.

W-Beniamin!

Ale odpowiedziała mi cisza więc rozejrzałem się po domu ale nigdzie nie było Benia. Ostatnie miejsce które mi zostało to była sypialnia więc udałem się tam, gdy otworzyłem drzwi i zajrzałem do środka to zobaczyłem Benia. Leżał na łóżku plecami do mnie skulony w kłębek I słyszałem jakby szlochał. Podszedłem do niego po cichu i kucnąłem przed nim. Nie spał tylko wpatrywał się w punkt przed sobą i płakał. Nagle zauważyłem że na stoliku nocnym leżą jakieś leki i stoi szklanka z wodą. Położyłem rękę na jego nodze i zawołałem go.

W-Benio?

W tym momencie spojrzał na mnie oczami czerwonymi od płaczu. Widać było że jest kiepskim chumorze. Odezwałem się.

W-Benio co się dzieje?
B-Nic
W-Jak nic to czemu płaczesz?
Bo-Po prostu mam kiepski chumor
W-Benio co to są za leki?-powiedziałem biorąc opakowanie do ręki
B-Antydepresanty
W-Masz depresję?!
B-Ta-tak
W-Czemu nic nam nie powiedziałeś?
B-Nie chciałem obarczać was moimi problemami
W-Od Kiedy ją masz?
B-Odkąd przyszedłem do stacji
W-Ile razy dziennie bierzesz tabletki
B-Dwa razy dziennie, rano i wieczorem
W-A brałeś dzisiaj?
B-Jeszcze nie

Wziąłem opakowanie i wyjąłem jedną tabletkę po czym podałem ją Beniowi a następnie podałem mu szklankę z wodą. Zażył tabletkę a następnie zapił ją wodą.

W-A co wywołało u ciebie depresję?
B-Brak drugiej połówki, kogoś z kim mogę mogę porozmawiać, wyżalić mu się, spędzać z nią czas, poprostu kochać tą osobą

Gdy słuchałem tego co mówił Benio to moje serce zabiło mocniej. On jest nieszczęśliwy bo jest samotny chciałem mu pomóc ale bałem się że zrobię coś co mu się nie spodoba. Przytuliłem go żeby chociaż go trochę rozweselić. Było widać że dopiero wstał.

W-Benio ty dasz rady iść dzisiaj do pracy?
B-Wiktor ja nie dam rady
W-To zadzwonie do Ani że nie przyjdziemy
B-Jak to nie przyjdziemy?
W-Postanowiłem zostać z tobą
B-A co z pracą?
W-Zamienie się z Arturem
B-Jesteś kochany-powiedział przytulając mnie

W momencie kiedy Benio mnie przytulił to poczułem motyle w brzuchu a moje policzki oblał rumieniec próbowałem zachowywać się normalnie ale słabo mi to wychodziło co zauważył Beniamin.

B-Wiktor wszystko dobrze?
W-Tak
B-Napewno?
W-Poprostu martwię się o ciebie
B-Nie martw się, już się lepiej czuje

Stwierdziłem że już czas żeby Benio wyszedł z tego łóżka i się ogarnął.

W-Benio Idź się ogarnij do łazienki a ja w tym czasie przygotuję coś do jedzenia i zadzwonię do Ani.

B-Okej

Beniamin wstał z łóżka po czym wziął rzeczy z szafki i poszed do łazienki. Ja w tym czasie zadzwoniłem do Ani i powiedziałem że nie przyjdziemy bo Beniamin źle się czuję a ja postanowiłem z nim zostać, zapytałem też Artura czy zamieni się dyżurami. On przyjdzie za mnie teraz a ja przyjdę za niego na nocny dyżur Artur zgodził się bez problemu po chwili zakończyłem rozmowę i poszedłem do kuchni naszykować kanapki i zapażyć herbaty. Gdy skończyłem to zaniosłem talerz z kanapkami i kubki z herbatą do salonu po czym położyłem je nastole a następnie usiadłem na kanapie i czekałem aż Benio wyjdzie z łazienki. Po dziesięciu minutach wyszedł z łazienki i przyszedł do salonu, usiadł koło mnie. Zaczęliśmy jeść przy tym rozmawialiśmy na różne tematy. Bardzo dobrze rozmawiało mi się z Beniem okazało się nawet że mamy te same zainteresowania. Gdy wszystko było zjedzone i wypite to brudne naczynia zanieśliśmy do zmywarki a następnie wróciliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie. Postanowiłem że obejrzymy telewizję, powiedziałem Beniowi że może wybrać film. Po pięciu minutach wybrał film i zaczęliśmy oglądać. Beniamin położył się kładąc głowę na moich kolanach. Jednak w połowie filmu Beniamin zerknął na mnie po czym odezwał się.

B-Wiktor?
W-Tak
B-Ja chyba... wolę chłopaków

Zaskoczyło mnie to co powiedział. Jednak Beniamin jest gejem ale wątpię żeby mnie chciał przecież jestem za stary na niego. Ja mam pięćdziesiątdwa lata a Benio ma trzydzieściosiem lat, mógłbym być jego ojcem a on moim synem. Postanowiłem Jednak powiedzieć mu że ja też wolę chłopaków.

W-Benio?
B-Tak
W-Ja też muszę ci coś powiedzieć
B-Tak?
W-Ja chyba też... wolę chłopaków
B-Aha

W tym momencie zapanowała niezręczna cisza. Patrzyliśmy się z Beniem na siebie, postanowiłem przerwać tę ciszę.

W-Może wrócimy do oglądania filmu
B-Okej

Kontynuowaliśmy oglądanie filmu. Pod koniec filmu zauważyłem że Benio zasnął więc wyłączyłem telewizor po czym Wziąłem Beniamina i zaniosłem do sypialni a następnie położyłem na łóżku i przykryłem go kołdrą. Postanowiłem wrócić już do domu bo była już 18:00 a o 21:00 zaczynam dyżur ale zanim wyjdę zostawię Beniowi wiadomość żeby się nie martwił że mnie nie ma. Wziąłem długopis i kartkę z szuflady i napisałem na kartce.

Benio nie wystrasz się tego że gdy się obudzisz
a mnie nie będzie po prostu pojechałem już
do domu żeby przygotować się do nocnego
dyżuru więc się nie bój bo nie ma czego Beniuś

Wiktor

Długopis schowałem spowrotem do szuflady a kartkę złożyłem na pół i położyłem na stoliku nocnym obok łóżka Benia a następnie pogładziłem go po głowie i wyszedłem z sypialni a następnie ubrałem buty i kurtkę po czym wyszedłem z domu zamykając za sobą drzwi kluczem który dostałem od Benia po tym gdy ktoś próbował się do niego włamać i od tego momentu nie daje już kluczy obcym ludziom dał tylko mi klucz bo w końcu jestem jego przyjacielem. Wsiadłem do samochodu i skierowałem się w stronę mojego domu.

--------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że rozdział się spodoba (:
Do zobaczenia w następnym rozdziale
Pa pa


Czy to miłość? Beniamin x WiktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz