22

68 2 9
                                    


Wiktor:

Od ostatnich wydarzeń minęły cztery dni. Beniamin czuł się już lepiej ale dalej się bał.

Właśnie zaparkowałem pod bazą. Dzisiaj mam dyżur razem z Beniem. Wszedłem do socjalnego ale Benia tam nie było.

Poszedłem do jego biura ale tam też go nie było. Wróciłem do socjalnego w którym byli Sonia i Martyną które dzisiaj jeżdżą z Beniem.

W-Dziewczyny nie widziałyście Benia
S-Nie przyszedł do pracy a od pół godziny mamy z nim dyżur
W-Dzwoniłyście do niego?
M-Tak ale nie odbiera i nie odpisuje na wiadomości
W-Pojadę do niego sprawdzić co się stało

Poszedłem do samochodu i skierowałem się do domu Benia.

Po dziesięciu minutach dojechałem pod jego dom. Zaparkowałem i poszedłem do drzwi po czym zadzwoniłem do drzwi ale Benio nie przyszedł. Nacisnąłem na klamkę i odziwo drzwi ustąpiły.

Wszedłem do środka po czym zdjąłem kurtkę i zawiesiłem na wieszaku. Zacząłem wołać Benia ale odpowiadała mi głucha cisza.

Wszedłem do salonu i zobaczyłem go śpiącego na kanapie. Po chwili zauważyłem na stoliku obok stojącą butelkę wina.

Była do połowy wypita. Mój ukochany po prostu się upił. Po chwili przypomniałem sobie że przecież Benio bardzo rzadko pije alkohol.

Po dłuższej chwili obudził się i zaspany spojrzał na mnie.

B-Wiktor co ty tu robisz?
W-Nie przyszedłeś do pracy
B-Nie chcę znowu tego przeżywać chciałem o tym zapomnieć-powiedział nadal pijany
W-czego?
B-Że kolejny facet będzie się do mnie dobierał
W-Nie będzie bo tego dopilnuje
W tym momencie Benio mnie pocałował. Czułem w jego ustach tylko alkohol.
W-Benio proszę cię weź miętówkę bo jedzie od ciebie winem
B-Nie marudź już tak Wiki
W-Mówiłem Ci już żebyś tak do mnie nie mówił
B-A dlaczego?-mówił dalej pijany
W-Bo nie jestem dziewczyną

W tym momencie Benio zaczął całować mnie po szyi. Czułem jak łaskocze mnie brodą.

W-Benio możesz przestać
B-Ale dlaczego?
W-Bo mnie łaskoczesz brodą
B-Czyżbyś miał łaskotki
W-Może mam
Nagle Benio zaczął mnie łaskotać. Przy tym się uśmiechał.
W-Be-Benio przestań
B-Przestane ale pod jednym warunkiem
W-Jakim?
B-Że dasz mi buziaka
W-Okej

Benio przestał mnie haskotać a ja pochyliłem się nad nim i namiętnie go pocałowałem a on odrazu odwzajemnił pocałunek.

Po chwili usiadł mi na kolanach i pogłębił pocałunek. Wsadziłem mi ręce pod koszulkę i zaczął jeździć nim po mojej klacie i brzuchu.

Już wiedziałem do czego zmierza. Niech chciałem uprawiać z nim seksu bo był pijany. Jeszcze oskarżyłby mnie o gwałt.

W-Benio przestań nie mam ochoty
B-Co się stało nigdy nie miałeś przeszkód żeby się ze mną kochać
W-Nie będę kochać się z pijanym chłopakiem
B-A co ci stoi na przeszkodzie
W-Jeszcze oskarżysz mnie o gwałt
B-Już nie przesadzaj Wiki

Postanowiłem zaprowadzić go do sypialni żeby już lepiej poszedł spać.

W-Coś mi się wydaje że powinieneś już iść nynać do łóżka
B-Nie jestem małym dzieckiem
W-A zachowujesz się jak małe dziecko
B-Wcale nie!
W-A właśnie że tak
B-Nie
W-Albo pójdziesz sam do łóżka albo zaniosę cię na rękach
B-Na rączki
W-To chodź.

Wstałem z kanapy i wziąłem Benia na ręce i skierowałem się do sypialni. Rzuciłem go delikatnie na łóżko.

W-Teraz przebierz się w piżamę
B-Nie chcę mi się ty mnie przecież
W-Nie że ci się nie chce tylko jesteś za bardzo pijany
B-Zgadłeś

Wziąłem piżamę i czyste majtki ze szafki po czym wróciłem do Benia. Zacząłem ściągać mu koszulkę po czym założyłem mu koszulkę od piżamy.

Następnie ściągnąłem mu spodnie a potem bokserki. Gdy nagle Benio puścił strumień prosto we mnie.

W-Benio czyś ty jest normalny! bo zachowujesz się jak małe dziecko
B-Już nie wytrzymywałem
W-Ale nie musiałem na mnie
B-Przepraszam

Ubrałem mu czyste majtki a potem spodenki a następnie Benio usiadł na łóżku. Poszedłem się przebrać a że nie miałem swoich ciuchów to wziąłem jakieś od Benia. Po czym mokre powiesiłem na grzejniku. Następnie wróciłem do sypialni

W-A teraz marsz do łazienki się wysikać żebyś potem w nocy łóżka nie zmoczył

W-A teraz marsz do łazienki się wysikać żebyś potem w nocy łóżka nie zmoczył
B-Już idę tato

Benio wstał z łóżka i poszedł do łazienki. Po ośmiu minutch wrócił do sypialni

W-Pęcherz opróżniony
B-Tak
W-Tak ma być
B-teraz zachowujesz się jak ojciec
W-Bo jestem starszy od ciebie więc mogę a teraz do łóżka
B-Już

Benio położył się do łóżka a ja przykryłem go kołdrą. Następnie położyłem się obok niego a on po chwili przytulił się do mnie.

Zacząłem gładzić go po głowie. Po dłuższej chwili poczułem że mam coś mokrego na bluzce.

Spojrzałem w dół i zobaczyłem że mam mokrą bluzkę.


W-Benio czy ty się ślinisz?
B-...

Benio mi nie odpowiedział. Spojrzałem jeszcze raz na niego i wtedy zauważyłem że on zasnął.

Delikatnie przełożyłem go na łóżko i przykryłem bardziej kołdrą. Po cichu wyszedłem z sypialni i poszedłem do salonu. Wziąłem telefon i zadzwoniłem do Soni. Wytłumaczyłem jej sytuację i powiedziałem że nie przyjdziemy.

Wróciłem do sypialni i odłożyłem telefon na stolik nocny po mojej stronie a jego telefon położyłem mu na stolik nocy po jego stronie. Położyłem się s powrotem obok Benia na co on znowu przytulił się do.

Wszedłem do niego pod kołdrę i zacząłem gładzić go po głowie. Benio mamrotał coś pod nosem a następnie wsadził kciuka do buzi po czym obrócił głowę w stronę mojej klatki piersiowej.

Patrzyłem na niego jak słodko śpi i nawet nie wiem kiedy ale po nie całych pięciu minutach zasnąłem przytulony do Benia.


----------------‐--‐-----------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że rozdział się spodobał (:
Do zobaczenia w następnym rozdziale
Pa pa

Czy to miłość? Beniamin x WiktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz