39

62 4 6
                                    


Wiktor:

Dzisiaj Beniamin ma wizytę kontrolną u psychologa. Bardzo chciał żebym poszedł z nim więc wziąłem dzisiaj wolne.

Dochodziła dwunasta a wizytę miał na pierwszą. Zrobiłem więc szybki obiad a potem zaczęliśmy szykować się do wyjścia.

Gdy byliśmy gotowi to ruszyliśmy do auta a potem do szpitala. Po dojechaniu do szpitala chwyciliśmy się za ręce i poszliśmy pod właściwy gabinet.

Usiedliśmy na krzesłach i czekaliśmy aż zawoła nas lekarz. Zauważyłem jednak że Benio się denerwuje więc chwyciłem go za rękę.

W-Hej spokojnie nie ma czego się bać
B-A jak nie będzie poprawy?!
W-Nawet delikatne zmiany są sukcesem
B-Okej

Po tych słowach Benio trochę się uspokoił i oparł głowę o moje ramię. Benio chyba się nie wyspał.

W-Tylko mi tu nie śpij
B-Dobrze.. Tato...
W-Dobra już przestanę tak gadać do ciebie
B-Dziękuj bo mnie już to denerwuje

Po chwili z gabinetu wyszedł pan Doktor. Zauważyłem że jest inny lekarz a nie ten co ostatnio był.

Psy-Pan Beniamin?
B-Ta-tak
Psy-Zapraszam do gabinetu

Beniamin wstał z krzesła a ja za nim. Po chwili przytulił mnie a potem wszedł do gabinetu.

Usiadłem s powrotem na krześle ale po chwili postanowiłem pójść do pobliskiego automatu żeby kupić sobie coś słodkiego ale przy okazji kupiłem Beniowi.

Wróciłem pod gabinet i usiadłem na krześle. Postanowiłem poprzeglądać coś na telefonie.

Benio:

Wszedłem do gabinetu i usiadłem na fotelu. Ten lekarz wydawał mi się dziwny bo wcześniej był inny lekarz.

Facet usiadł na fotelu obok i położył rękę na moim udzie. Mi się to bardzo nie podobało.

Psy-Jak się dziś czujesz?
B-Do-brze
Psy-To się cieszę
B-Eee... może Pan wziąć tą rękę

Facet niechętnie wziął rękę. Zauważyłem że go to zezłościło. Chyba ma jakieś złe zamiary wobec mnie.

Lecz nagle facet usiadł mi na kolanach i złapał mnie za ręce. Następnie zaczął całować mnie po szyi.

Próbowałem mu się wyrwać ale on był silniejszy. Siłą ściągnął ze mnie koszulkę. Zauważyłem że puścił moje ręce.

Wykorzystałem to i zepchnąłem go z siebie a potem pobiegłem w kierunku drzwi. Niestety facet dogonił mnie i popchnął na drzwi.

To spowodowało duży Hałasa faceta to przestraszyło bo ktoś mógł usłyszeć hałas. Upadłem na ziemię a facet usiadł na mnie w tym momencie.

Chwycił mnie za szyję i zaczął dusić a drugą rękę zsuwał mi spodnie. Próbowałem z nim walczyć ale zacząłem tracić przytomność.

Nagle usłyszałem głos Wiktora który krzyczał na faceta który po chwili mnie puścił bo Wiktor go odepchnął.

Wiktor:

Siedziałem pod gabinetem i przeglądałem różne rzeczy na telefonie. Gdy po chwili podeszła do mnie Beata i zaczęliśmy rozmawiać.

Be-Cześć Wiktor
W-Cześć Beata
Be-Co tu robisz?
W-Benio ma wizytę u psychologa i chciał żebym z nim przyszedł
Be-Wizytę u psychologa?!
W-Tak? A co się dzieje Beata?!
Be-Przecież Marcin cztery dni temu dzwonił do mnie że jest chory i nie będzie go w pracy a po za tym odwołał wszystkie wizyty.
W-Ale nikt ze szpitala do nas nie dzwonił
Be-Trzeba szybko wejść do tego gabinetu

W tym momencie usłyszeliśmy głośny huk który dochodził z gabinetu. Od razu weszliśmy z Beatą do środka.

Zobaczyliśmy ją facet siedzi na Beniu i go dusi a drugą ręką próbuje zsunąć mu spodnie. Zacząłem biec do niego i krzyczeć.

W-Zostaw go!
Be-Ochrona!

Podbiegłem do faceta i zepchnąłen go z Benia. Po chwili do gabinetu weszli ochroniarze i zabrali faceta i zadzwonili na policję.

Podbiegłem do Bienia który próbował złapać powietrze. Założyłem mu spowrotem koszulkę I spodnie.

W-Spokojnie oddychaj, jestem przy tobie
Be-Wiktor zabierz go do mojego gabinetu
W-Okej

Wziąłem Benia na ręce a on mocno przytulił się do mnie. Ruszyłem w stronę gabinetu. Gdy byliśmy w gabinecie to położyłem Benia na kozetce.

Usiadłem obok Benia i zacząłem gładzić go po głowie żeby go uspokoić. Po chwili zauważyłem że Benio ma mokre spodnie a to oznaczało że się zmoczył.

Nie miałem go jak przebrać bo torbę z rzeczami zostawiłem w bazie a nie chciałem zostawiać go samego.

Postanowiłem poczekać na Beatę i wtedy pójdę do bazy. Po pięciu minutach do gabinetu weszła Beata.

Be-Dobra jestem już, Benio teraz cię zbadam
W-To ja w tym czasie skoczę do bazy po torbę z rzeczami
B-Wiktor nie Idź!
W-Benio muszę iść po torbę ale obiecuje że za chwilę wrócę
Be-Przecież ja z tobą zostanę

Wyszedłem z gabinetu i udałem się do wyjścia ze szpitala a potem do bazy. W socjalnym siedziała Anka i Sonią.

Wyjąłem z szafki torbę przy tym rozmawiałem z dziewczynami a potem wyszedłem z bazy i udałem się do szpitala.

Wszedłem do gabinetu i zobaczyłem jak Benio wygłupia się z Beatą. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

W-Już jestem!
B-Wikuś!
W-To Benio tu masz ciuchy i za parawan, szybka przebiera
B-Dobrze
Benio wstał z kozetki i wziął ode mnie czyste ciuchy po czym wszedł za parawan.
Be-To ja was zostawie samych i poczekam na korytarzu
W,B-Okej

Beniamin się przebierał a ja postanowiłem poprzeglądać coś na telefonie. Po chwili Benio zaczął mnie wołać.

B-Wiktor!
W-Co!
B-Mogę... założyć pampers?
W-Oczywiście, jeśli Ci to pomoże

Wyciągłem pampersa z torby i podałem Beniowi a później usiadłem spowrotem na krześle. Długo sobie nie posiedziałem bo znowu wołał mnie Benio.

B-Wiktor!
W-Co!
B-Pomożesz mi założyć pampersa
W-Okej

Wszedłem do Benia za parawan i mu pomogłem założyć ale po chwili do gabinetu wróciła Beata.

Be-Wiktor już?
W-Jeszcze chwila
Be-Eee... chłopaki co wy tam robicie?

Wyszedłem za parawanu a Beata się zdziwiła.

W-Coś się stało Beata
Be-Bo ja myślałam że robicie... to
W-Nie jesteśmy aż tak zboczeni żeby robić to w każdym miejscu gdzie jesteśmy.

Po chwili Benio wyszedł przebrany za parawanu.

B-Wiktor możemy jechać już do domu
W-Tak
B,W-Pa Beata
Be-Pa

Wzięliśmy swoje rzeczy i Wyszliśmy z gabinetu po czym skierowaliśmy się do wyjścia ze szpitala.

Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy do domu Beniamina. Po dziesięciu minutach dotarliśmy pod dom.

Weszliśmy do domu i Benio odrazu poszedł do łazienki a ja stwierdziłem że pójdę się położyć. Po chwili do sypialni wszedł Benio ubrany w piżamę.

Położył się obok i przytulił się do mnie a ja objąłem go ręką a drugą gładziłem po głowie. Po dziesięciu minutach Benio zasnął.

Delikatnie przykryłem nas kołdrą po czym również wtuliłem się w Benia i po chwili zasnąłem.


----------------------------------------------‐------‐-------------------------------------------------
Mam nadzieję że rozdział się spodoba (:
Do zobaczenia w następnym rozdziale
Pa pa

Czy to miłość? Beniamin x WiktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz