To nie kontynuacja opowiadania tylko jednoczęściowa historia

78 2 0
                                    


Wiktor:

Od kilku dni czuje motyle w brzuchu gdy tylko widzę Benia. Zakochałem się w nim choć jest moim najlepszym przyjacielem. Tylko on tego nie odwzajemnia.

Siedzie akurat na kanapie w socjalnym po chwili do pomieszczenia wszedł Benio.

B-Cześć Wiktor
W-Cześć Bonie

Zacząłem przeglądać cokolwiek na telefonie ale nie mogłem się skupić bo cały czas spoglądałem na Benia.

Po chwili schylił się żeby podnieść papiery które mu spadły na podłogę. Ustawił się tak że widziałem jego tyłek.

Nie mogłem oderwać od niego wzroku. Poczułem po chwili szturchnięcie w ramię.

A-Wiktor co ty robisz?

W-Patrzę na Benia a co nie mogę

A-Ale czemu patrzysz na jego tyłek

W-Eee...

Nie wytrzymałem i wybiegłem z socjalnego na zewnątrz i schowałem się w karetce.

Miałem dość tego że okazałem się gejem. Jak bym powiedział moim przyjaciołom to by mnie wyśmiali i Benio również by mnie wyśmiał. Nie chciałem tak żyć więc postanowiłem się zabić.

Wziąłem z szafki leki nasenne i wysypałem garść na rękę. Już chciałem je wziąć ale ktoś wszedł do karetki.

Benio:

Zdziwiło mnie zachowanie Wiktora nigdy tak nie robił.

B-Coś ty mu powiedziała?

A-Zapytałam tylko czemu patrzy na Twój tyłek

B-Widać że go to uraziło

A-Pójdę za nim

B-Nie ja pójdę tak będzie lepiej

A-Okej

Wyszedłem z bazy i zacząłem rozglądać się za Wiktorem. Nagle usłyszałem jakiś huk. Hałas dobiegł z karetki.

Postanowiłem to sprawdzić wszedłem do pierwszej karetki i zobaczyłem tam Wiktora.

W ręce trzymał garść leków od razu złapałem go za rękę z której wypuścił garść leków. Mój najlepszy przyjaciel w którym się podkochuje chciał się zabić.

Przytuliłem go do siebie i zacząłem wypytywać.

B-Wiktor dlaczego chciałeś to zrobić?!
W-Po prostu mam dość swojej orientacji
B-Czemu?
W-Bo... jestem gejem
B-Wiktor ale to nie jest nic złego
W-Ale jak im powiem to mnie wyśmieją
B-Wiktor znamy się tyle lat więc wątpię żeby się śmiali
W-Może masz rację
B-Masz jakiegoś chłopaka na oku
W-Mam ale on tego nie odwzajemnia
B-Powiedział ci o tym?
W-Nie ale widzę że nie zwraca na mnie uwagi
B-A kiedy się to zaczęło?
W-Od Kiedy zaczął pracę
B-Na pewno odwzajemnia tylko tego nie pokazuje bo się boi

Przytuliłem go do siebie i siedzieliśmy tak przez dłuższą chwilę.

B-Wracamy do bazy?
W-Tak

Wyszliśmy z karetki i skierowaliśmy do bazy. Wiktor usiadł na kanapie od razu przesiadła się do niego Anna.

A-Wiktor przepraszam nie chciałam
W-Nic się nie stało
Wiktor:

Miałem już dość ukrywania swoich uczuć i postanowiłem w końcu powiedzieć Beniowi że go kocham.

Podszedłem do Benia.

W-Benio?
B-tak
W-Możemy porozmawiać?
B-Oczywiście
W-ale nie tu
B-To chodź do mojego biura

Czy to miłość? Beniamin x WiktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz