9

110 2 7
                                    


Rano w Bazie:


Wiktor:

Kolejny dzień pracy. Chociaż spędze trochę czasu z moim ukochanym Beniusiem.

Zrobiłem sobie kawy i usiadłem na kanapie. Zacząłem przeglądać zdjęcia na telefonie popijając przy tym kawę. Długo sobie nie posiedziałem bo po chwili zadzwonił mój tablet więc musiałem iść.

Benio:

Właśnie wróciłem z wezwania i akurat minąłem się z moim kochaniem. Miałem ochotę na szybki numerek ale niestety musiałem poczekać aż Wiktor wróci z Wezwania.

Właśnie wpadłem na gienalny pomysł. Zostawię mu liścik w szafce i będę czekać na niego w karetce. Wziąłem karetkę i długopis po czy zacząłem pisać.

Wikuś przyjdż na parking dla karetek
będę czekać na ciebie w karetce
Twój Beniuś

Liścik schowałem do szafki Wiktora a długopis odłożyłem na stół. Wyszedłem z bazy i poszedłem do karetki.

Wiktor:

Wróciłem z wezwania i poszedłem do bazy. Wszedłem do socjalnego ale Benia tu nie było. Pomyślałem że jest u siebie. Otwarłem szafkę żeby schować portfel i wtedy wyleciał z niej liścik. Podniosłem go i zacząłem czytać

Wikuś przyjdż na parking dla karetek
będę czekać na ciebie w karetce
Twój Beniuś

Co ten Benio wyprawia. Postanowiłem pójść to sprawdzić więc wyszedłem z bazy i udałem się na parking. Wszedłem do karetki którą jeździ Benio. Zobaczyłem go w środku.

Benio podszedł do mnie i namiętnie mnie pocałował. Następnie szybkim ruchem ściągnął ze mnie i z siebie ubranie. Zaczął całować mnie po całym ciele na co zacząłem pojękiwać pod nosem.

Usiadłem na nim w rozkroku a następnie na jego członku. Zacząłem szybko podskakiwać na co zaczęliśmy razem głośno jęczeć. Żeby stłumić nasze jęki Benio pocałował mnie ale to nic nie dało.

Doszliśmy w jednym tempie nie jakoś szybko ale to dobrze chciałem żeby ta chwila trwała wiecznie. Upadłem na Benia ze zmęczenia.

W-Byłeś cudowny
B-To co powtórka po dyżurze?
W-Z tobą zawszę

Całowaliśmy się jeszcze przez chwilę aż nie przerwał nam Nowak który wchodził do karetki.

N-Cholera przepraszam! Tylko pośpieszcie się mamy wezwanie.

Po skończonym dyżurze udaliśmy się do Domu Beniamina.

Benio:

Gdy zaparkowałem samochód w garażu. Spojrzałem na Wiktora i po chwili zaczęliśmy się całować.

Następnie przenieśliśmy się na tylne siedzenia samochodu. Szybkim ruchem ściągnąłem z Wiktora i siebie ciuchy.

Całowałem go po całym ciele. Słyszałem jak pojękuje pod nosem.

Następnie wszedłem w niego delikatnie i zacząłem powoli się poruszać w nim. Wiktor zaczął pojękiwać z przyjemności.

Po chyliłem się nad nim i zacząłem ssać jego sutka na co Wiktor zaczął dość głośno jęczeć

W-Oh... Benioo..

Zacząłem szybciej się poruszać na co Wiktor zaczął głośno jęczeć.

W-Błagam szybciej Benioo!

Tak jak chciał tak postanowiłem zrobić. Pochyliłem się nad nim i namiętnie pocałowałem i zacząłem bardzo szybko się w nim poruszać. Wiktor z zachwytu zaczął bardzo głośno jęczeć mi do ust po czym ja też zacząłem bardzo głośno jeczeć. Nie obchodziło nas że ktoś może nas usłyszeć.

Po chwili zalałem Wiktora który najwyraźniej na to czekał.

Wysunąłem się z niego a po chwili z jego dziurki wypłynęła biała maź. Wiktor z uśmiechem wziął rękę i zamoczył w białej mazi a potem ją oblizał.

W-Mmm... twoja maź była pyszna.

Uśmiechnąłem się do niego a następnie nachyliłem się nad nim i namiętnie go pocałowałem. Po skończonym pocałunku wziąłem chusteczkę i wytarłem mu tą maź a chusteczkę wyrzuciłem na wycieraczkę.

Chwyciłem Wiktora za rękę i pomogłem mu usiąść po czym poprosiłem żeby ustawił się na czworaka.

Następnie wsunąłem się pod niego żeby mieć głowę centralnie pod jego członkiem. Po chwili zacząłem ssać jego członka. Słyszałem głośnie jęki Wiktora. Doszedł po dwóch minutach w moich ustach. Połknąłem wszystko co mi dał po czym spojrzałęm na niego mówiąc.

B-Mmm... twoja maź też była pyszna

Gdy Wiktor wstał to namiętnie mnie pocałował a ja od razu odwzajemniłem pocałunek. Całowaliśmy się jeszcze przez długą chwilę nie zważając na to że siedzimy nadzy w aucie.

Ubraliśmy się po czym poszliśmy do domu. Zjedliśmy kolację a potem poszyliśmy położyć się do łóżka.

B-Kocham cię Wiktor
W-Też cię kocham Benio-powiedział całując mnie

Uśmiechnąłem się pod nosem i zasnąłem przytulony do Wiktora.

To był wspaniały dzień zarówno dla mnie jak i Wiktora


--------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieje że rozdział się spodoba (:
Do zobaczenia w następnym rozdziale
Pa pa

Czy to miłość? Beniamin x WiktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz