12

68 2 1
                                    


Benio:

Właśnie wchodziłem do bazy. Wszedłem do socjalnego i przywitałem z przyjaciółmi.

B-Cześć Wszystkim
Wszyscy-Cześć

Wziąłem strój i poszedłem do łazienki się przebrać. Ściągnąłem koszulkę i spodnie gdy nagle ktoś wszedł. Obróciłem głowę i zobaczyłem Wiktora.

Podszedł do mnie i od tyłu złapał mnie za biodra i zaczął całować po szyi. Nie lubiłem za bardzo gdy ktoś dotykał mnie po szyi bo miałem tam łaskotki więc zacząłem się wiercić.

B-Wiktor przestań!-powiedziałem śmiejąc się
W-Czemu?-powiedział chichocząc
B-Bo mam tam łaskotki
W-Chyba w snach

Wiktor zaczął coraz bardziej mnie całować po szyi. Próbowałem jakoś wyswobodzić z jego uścisku ale szło mi marnie.

Lecz po chwili Wiktor zahaczył o moją nogę i się wywalił pociągając mnie ze sobą.
Upadł na ziemie a ja wylądowałem na nim.

Spojrzeliśmy na siebie i w tym momencie do łazienki wszedł Kuba ale gdy nas zobaczył to zaczął się śmiać.

K-A wy co postanowiliście zabawiać się w łazience
W i B-Bardzo śmieszne
B-Nie po prostu Wiktor Ślamazara potknął się o moją nogę i się wywali pociągając mnie ze sobą.
W-A poza tym co cię interesują nasze sprawy intymne
K-Chłopaki spokojnie-powiedział i wyszedł z łazienki

Wstaliśmy razem z Wiktorem po czym ubrałem strój i wyszliśmy z łazienki do socjalnego. Schowałem strój do szafki i właśnie w tym momencie zadzwonił mój tablet.

Wziąłem rzeczy i na odchodne dałem Wiktorowi buziaka i wyszedłem z bazy.


Wiktor:

Beniuś pojechał na wezwanie a ja postanowiłem przejść się do parku za bazą. Spacerowałem alejkami około piętnaście minut po czym stwierdziłem pójdę do bistro kupić coś słodkiego bo wiedziałem że Benio może się dąsać a poza tym bardzo lubił słodycze.

Po zakupie wróciłem do bazy i odstawiłem dwa kawałki ciasta na stół przy tym zauważyłem przez okno że akurat wrócił zespół Benia. Postanowiłem pójść po niego przy okazji miałem nadzieje że nikt nie zje ciasta po jego nie obecność.

Wyszedłem z bazy i skierowałem się na parking dla karetek. Podszedłem do Benia i pocałowałem go a on od razu odwzajemnił pocałunek.

W-Mam dla ciebie coś słodkiego
B-Akurat właśnie potrzebuje energii
W-To chodź bo ciasto może zaraz zniknąć
B-To chodź kochanie

Beniamin złapał mnie za rękę i poszliśmy w kierunku bazy. Ale gdy podeszliśmy pod bazę to usłyszałem dziwne dźwięki.

W-Słyszysz to?
B-Jakby ktoś jęczał

Skierowaliśmy się w stronę z której dochodziły dźwięki. Po chwili doszliśmy krzaków które mieściły się niedaleko wejścia do bazy.

Gdy do nich zajrzeliśmy to zobaczyliśmy Kubę i Nowaka którzy się bzykali. Gdy nas zobaczyli to wystraszeni i zakłopotani nasunęli spodnie.

W i B-Kuba?! Nowy?!
K i N-Doktorze?! Benio?!
W-Może nam powiedzieć czemu w krzakach
N-Nie umieliśmy już wytrzymać
K-A wy też to robicie
B-Ale nie w krzakach przy bazie
W-Czy wy jesteście razem?
K i N-Tak...
B-No w końcu nie jesteś jedyną parą gejów
W-To my wam już nie przeszkadzamy

Chwyciliśmy się z powrotem za ręce i poszliśmy w kierunku bazy śmiejąc się pod nosem.

Weszliśmy do socjalnego po czym Beniamin usiadł na kanapie a ja podałam mu pudełko z ciastkiem. Następnie usiadłem obok niego z moim ciastkiem i zaczęliśmy jeść.

W międzyczasie do socjalnego weszły Anka i Sonia. Gdy zjedliśmy w daliśmy się w rozmowę z dziewczynami.

Po półgodzinie do pokoju weszli Nowak i Kuba spoglądając na nas. Dziewczyny to zauważyły.

S-Kuba Nowak co wy tak paczycie na Wiktora i Benia
K i N-A co nie możemy
A-Co się stało pokłóciliście się
B-Nie tylko po prostu...
W-Gdy zmierzaliśmy do bazy to spotkaliśmy chłopaków po drodze
B-I odkryliśmy coś czego nie powinniśmy-powiedział patrząc na chłopaków

Niestety chłopaki musieli iść bo dostali wezwanie a jeżdżą dzisiaj z Górą więc nie mają łatwo. A dziewczyny poszły do bistro po coś do jedzenia.

Po chwili Benio przytulił się do mnie a ja objąłem go ręką i zacząłem gładzić go po głowie. Po chwili zauważyłem że zasnął.

Dalej gładziłem go po głowie przy tym za bardzo się nie poruszałem żeby go obudzić.

Po niecałych pięciu minutach sam zasnąłem przytulony do Benia.

Sonia:

Po dziesięciu minutach wróciłyśmy z Anką z bistro. Gdy weszłyśmy do socjalnego to zobaczyliśmy uroczy widok. Benio i Wiktor spali przytuleni do siebie.

Wzięłam poduszki z kanapy i podłożyłam chłopakom pod głowy. Za to Anka wzięła koc z krzesła i przykryła chłopaków.

A i S- Śpijcie spokojnie chłopcy-Powiedziały i po ciuchy usiadły przy stole.


------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieje że rozdział się spodobał (:
Do zobaczenia w następnym rozdziale
Pa pa

Czy to miłość? Beniamin x WiktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz