23

76 2 3
                                    


Benio:

Obudziłem się z potwornym bólem głowy. Po chwili przypomniało mi się że wczoraj popiłem więc nic dziwnego mam po prostu kaca.

Byłem przytulony do Wiktora. O dziwo Wiktor spał w moich ubraniach co mnie zaskoczyło. Z tego co pamiętam to przyjechał w swoich ciuchach.

Wstałem i poszedłem się ubrać w czasie kiedy się ubierałem zauważyłem że ciuchy Wiktora leżą na kaloryferze w łazience.

Zmoczył sobie ubranie. Dopiero po minucie przypomniałem sobie że przecież to ja go obsikałem.

Było mi strasznie wstyd że po pijaku tak się zachowywałem. Postanowiłem zrobić mu śniadanie do łóżka w ramach przeprosin.

Poszedłem do kuchni i zacząłem szykować śniadanie. Postanowiłem przygotować jajecznicę. Po piętnastu minutach skończyłem jajecznicę i przełożyłem na talerz. Następnie zaparzyłem Wiktorowi kawy.

Potem wszystko przełożyłem na tacę i wziąłem ją do ręki po czym skierowałem się do sypialni. Odłożyłem tacę na stolik nocny.

Pochyliłem się nad Wiktorem i pocałowałem go. Od razu się obudził.

B-Dzień dobry kochanie wstajemy
W-Takie pobudki mogę mieć codziennie
B-Zrobiłem ci przeprosinowe śniadanko do łóżka
W-Kochany jesteś
W tym momencie Wiktor mnie pocałował a ja od razu odwzajemniłem pocałunek.
B-Wikuś śniadanko stygnie
W-Już jem

Wiktor wcinał śniadanie a patrzyłem na niego z uśmiechem na twarzy. Jednak w pewnym momencie nabrał trochę jajecznicy na widelec i przybliżył do moich ust.

Zjadłem to co było na widelcu. Zaczęliśmy jeść na przemian aż w końcu talerz był pusty.

Następnie napił się kawy którą wypił do połowy a resztę oddał mi. Zaniosłem brudne naczynia do zmywarki i wróciłem do Wiktora.

Usiadłem obok niego i przytuliłem się do niego.

B-Wiktor?
W-Tak
B-Przepraszam za wczoraj
W-Nic się nie stało
B-Było miło ale trzeba zbierać się do prac
W-No masz rację

Wiktor wstał i poszedł do łazienki się ogarnąć. Po pięciu minutach wyszedł.

Ubraliśmy się i wyszliśmy z domu który zamknąłem. Postanowiliśmy pojechać samochodem Wiktora.

Wsiedliśmy do samochodu i skierowaliśmy się w stronę bazy. Po piętnastu minutach podjechaliśmy pod bazę i zaparkowaliśmy.

Weszliśmy do socjalnego trzymając się za ręce i przywitaliśmy się z pozostałymi.

W i B-Cześć wam
Wszyscy-Cześć

Wziąłem ciuchy i poszedłem do łazienki się przebrać. Po pięciu minutach wróciłem do socjalnego i Wiktor poszed się przebrać a ja schowałem ciuchy do szafki.

Usiadłem na kanapie. Przyznam że się nie wyspałem. Po pięciu minutach do socjalnego wrócił Wiktor i odłożył ciuchy do szafki przy tym spojrzał na mnie.

W-Trzeba było tyle nie pić
B-Teraz już wiem

Niestety w tym momencie dostałem wezwanie i musiałem iść. Na odchodne dałem Wiktorowi buziaka i wyszedłem.

Wiktor:

Wczoraj nie miałem ochoty na igraszki a dzisiaj mam. Niestety musiałem poczekać aż wróci Benio.

Usiadłem na kanapie i zająłem się czytaniem gazety żeby czas szybciej zleciał. Po pół godziny później wrócił Zespół. Po chwili do socjalnego wszedł Beniamin.

Podszedł do mnie i usiadł mi na kolanach. Odłożyłem gazetę na stół. Patrzyliśmy sobie w oczy po chwili Benio namiętnie mnie pocałował a ja od razu odwzajemniłem pocałunek..

Następnie wsadził mi ręce pod koszulkę i zaczął błądzić nimi po całym moim ciele. Wiedziałem że nie możemy teraz tego robić bo w bazie są ludzie.

W-Benio nie możemy teraz tego robić
B-Czemu?
W-Bo w bazie są ludzie
B-Ehh...
W-Musimy poczekać aż zespół Artura i Anny pojedzie na wezwanie
B-Okej...

Akurat po pięciu minutach zespół Artura i Anny dostały wezwanie do wypadku drogowego a nasi koledzy poszli do bistro.

Mieliśmy cały socjalny tylko dla siebie. Benio ściągnął mi koszulkę a po chwili to ja jemu ściągnąłem koszulkę.

Szybkim ruchem pozbyliśmy się reszty garderoby. Benio usiadł na mnie w rozkroku a następnie na moim członku.

Benio:

Usiadłem na Wiktora w rozkroku a później na jego członku. Czułem go w sobie. Zacząłem poruszać się przy tym cicho pojękiwałem.

Po chwili Wiktor zaczął całować mnie po szyi gdzie schodząc coraz niżej aż doszed do brzucha gdzie zrobił mi malinkę. Było mi cholernie przyjemnie.

Wiktor zaczął ssać moje sutki na co zacząłem głośniej jęczeć. Po chwili przyspieszyłem ruchy na co razem z Wiktorem zaczęliśmy głośno jęczeć.

Jednak po chwili Wiktor chwycił mnie za biodra a następnie pocałował. Zaczął bardzo szybko poruszać we mnie.

Zaczęliśmy razem bardzo głośno jęczeć.

B-Wiktorr...!
W-Benioo...!.

Po chwili Wiktor doszedł bo czułem jak mnie wypełnia. Doszedłem po nie całej chwili i spuściłem się Wiktorowi na brzuch.

Obydwoje ciężko dyszeliśmy.

B-Byłeś cudowny
W-Ty też byłeś cudowny

Gdy uspokoiliśmy trochę oddechy to Wiktor wyszedł że mnie. Z mojej dziurki zaczęła wypływać sperma Wiktora która spłynęła na jego członka. Po chwili zacząłem ją zlizywać.

Wiktor wziął rękę i zamoczył w mojej spermie a potem ją oblizał a potem mnie namiętnie pocałował a ja od razu odwzajemniłem pocałunek.

Zszedłem z Wiktora i zaczęliśmy się ubierać. Gdy sięgaliśmy po koszulki to nagle usłyszeliśmy trzask drzwi.

Szybko ubraliśmy koszulki i usiedliśmy na kanapie. Po chwili do socjalnego weszli Anka i Artur że swoimi zespołami.

A-A wy co tu porabiacie?
B-Nic ciekawego
Ar-To czemu macie rozwalone fryzury
W-Bo mój kochany Beniś postanowił zmienić mi fryzurę więc ja też mu zmieniłem.
A i Ar-Aha
Ar-Idziecie z nami do bistro
B-Nie zostaniemy tu
A-Okej

Ekipy Artura i Anny wyszyły z bazy

B-Mało brakowało
W-No mało brakowało

Ogarnęliśmy się trochę i wróciliśmy do swoich obowiązków służbowych.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieje że rozdział się spodoba (:
Do zobaczenia w następnym rozdziale
Pa pa


Czy to miłość? Beniamin x WiktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz