24

63 3 11
                                    


Wiktor:

Dzisiaj kolejny pracowity dzień. Chociaż spędze trochę czasu z moim skarbem. Który aktualnie jest na wezwaniu.

Na razie jest spokojnie z wezwaniami. Siedzę na kanapie i oglądam nasze wspólne zdjęcia.

Po chwili do socjalnego wszedł Benio. Usiadł koło mnie i przytulił się do mnie a ja objąłem go ręką a drugą gładziłem po głowie.

W-Jak tam mija dyżur mojemu skarbowi?
B-Średnio
W-Co się dzieje?
B-Kolejny fagas się do mnie przyczepił
W-Ale nic ci nie zrobił
B-Nie od razu chłopaki zareagowali
W-To dobrze
B-Bo tak to nie wiem jak by się to skończyło
W-Na pewno źle by się skończyło
B-No to na pewno


Niestety nasz rozmowę przerwał dźwięk wezwania. Okazało się że Benio dostał wezwanie na odchodne dał mi buziaka i wyszedł.

Benio:

Dostaliśmy wezwanie do pobicia. Po dziesięciu minutach dojechaliśmy na miejsce i wzięliśmy sprzęt po czym udaliśmy się do poszkodowanego.

Okazało się że poszkodowany nie wymaga hospitalizacji więc opatrzyliśmy my mu tylko rany na nogach.
Potem zebraliśmy sprzęt i skierowaliśmy się w stronę karetki. Nagle usłyszałem krzyki chłopaków.

P i K-Benio uważaj!

Zanim zdążyłem zareagować to poczułem uderzenie w głowę i straciłem przytomność.

Wiktor:

Przeglądałem telefon gdy przyszło wezwanie. Okazało się że 24s potrzebuje pomocy. Benio jest ranny.

Wziąłem swoje rzeczy i pobiegłem do karetki. Po dziesięciu minutach dotarliśmy na miejsce. Odrazu pobiegłem do chłopaków którzy byli przy Beniu.

Zapakowaliśmy go na noszę i zabraliśmy do karetki po czym Ruszyliśmy do szpitala. Przez całą drogę głaskałem go po głowie. Nagle po chwili zaczął otwierać oczy.

W-Spokojnie Benio leż
B-Wikuś?-powiedział dziecięcym głosem
W-Tak to ja Beniuś

Dojeżdżaliśmy pod szpital. Przekazaliśmy Benia Doktor Górskiej. Ja pobiegłem do bazy się przebrać. Następnie przyszedłem do szpitala i udałem się do sali gdzie leży Benio. Wszedłem do sali i zobaczyłem widok który mnie rozbawił.

Benio siedział na łóżku i ssał swoją koszulkę. Ten widok był przesłodki. Podszedłem do niego i wyciągnąłem mu koszulkę z ust.

W-Benio to nie jest do jedzenia
B-a do cego
W-Do noszenia

W tym momencie do sali weszła Doktor Górska.

 
Be-Widze że Benio w dobrym chumorze
B-Tiak
W-Wszystko z nim dobrze
Be-Właśnie nie do końca
W-Co się dzieje?!
Be-Cios spowodował zmiany w mózgu przez co Beniamin zachowuje się jak dziecko.

Już miałem coś mówić ale poczułem ciągnięcie za bluzę. Okazało się że to Benio mnie ciągnął.

W-Co się dzieje Benio
B-Am am
W-głodny jesteś?
B-Tiak

Nie wiedziałem co mam robić gdy po chwili przypomniało mi się że mam batonika w kieszeni. Wyjąłem go i otwarłem po czym ułamałem kawałek i dałem Beniowi.

W-Proszę
B-dziekuje

Wróciłem do rozmowy z Beatą.

W-Czy on wróci do starego Beniamina
Be-Tak ale potrzebą czasu no chyba że ktoś zada mu kolejny cios
W-Może Benio wrócić do domu 
Be-Tak

Obróciłem się spowrotem do Benia i zobaczyłem że całą twarz ma w czekoladzie.

W-Oj Benio masz brudą buzie

Wziąłem chusteczkę do ręki i zacząłem wycierać mu buzię. Po chwili zauważyłem że za spodni Benia wystawał biały materiał.

W-Beata co to jest?-powiedziałem wskazując na biały materiał
Be-Wiktor to jest pampers
W-A po co?
Be-Jak przekładaliśmy go na łóżko to zauważyliśmy że ma całe mokre bokserki więc Pielęgniarki mu przebrały na pampers.

W-Czyli on nie kontroluje potrzeb fizjologicznych
Be-Nie i musisz go pilnować

Obróciłem się do Benia i kucnąłem przed nim.

W-To ci wracamy do domu
B-Tiak

Beniamin wstał z łóżka i złapał mnie za rękę. Beata przyniosła nam wypis.

Be-Tutaj macie wypis
W-Dzięki
B-Pa
Be-Pa Benio
W-Z chłopaka stałem się ojcem

Wyszliśmy z sali i skierowaliśmy się do wyjścia. Następnie udaliśmy się do bazy po kurtki. Oczywiście jak to dziecko Benio musiał wszystkich pozaczepiać.

Założyłem mu kurtkę a potem sam ubrałem kurtkę. Wyszliśmy z bazy i podeszliśmy do samochodu.

B-Ne
W-co się stało
B-Chce do tyłu
W-No dobra to siadaj
B-Jupi!

Zapiąłem mu pasy po czym wsiadłem do samochodu i ruszyłem w kierunku domu Benia.

Po dziesięciu minutach zaparkowałem po dom Benia. Ale gdy obróciłem się do niego to zauważyłem że zasnął.

W-Oj Benio co ja z tobą Mam

Wysiadłem z samochodu i podszedłem do niego po czym Wziąłem go na ręce i skierowałem się w stronę domu.

Po otwarciu drzwi wszedłem do środka po czym zamknąłem drzwi kopniakiem. Zaniosłem Benia do sypialni a następnie położyłem na łóżku. Ściągnąłem mu delikatnie kurtkę i buty. Następnie przykryłem go kołdrą i dałem buziaka w skroń.

Ściągnąłem kurtkę i poszedłem powiesić na wieszaku. Wróciłem do sypialni i położyłem się obok Benia który przytulił się do mnie i po pięciu minutach zasnąłem.

Druga w nocy:

Przebudziłem się bo musiałem iść za potrzebą. Gdy obróciłem głowę w drugą stronę to zobaczyłem tyłek Benia.

W-Ten to ma pozycje do spania-powiedziałem pod nosem

Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki gdzie opróżniłem pęcherz po czym umyłem ręce i je wytarłem. Wróciłem do sypialni i zobaczyłem że Benio rozwalił się na całym łóżku.

W-Coś mi się wydaje że Benio sugeruje że mam spać na ziemi-powiedziałem robiąc face palma

Przesunąłem go delikatnie na drugą stronę i położyłem się obok niego. Benio przytulił się do mnie mówiąc przez sen.

B-Kocham cię Wikuś
W-Też cię kocham Beniuś

Dałem mu buziaka w czoło i przytuliłem się do niego. Po dziesięciu minutach zasnąłem.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że rozdział się spodoba (:
Do zobaczenia w następnym rozdziale
Pa pa






Czy to miłość? Beniamin x WiktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz