♡13♡

1K 40 16
                                    

Pov: Leia

- wejdź - powiedziałam patrząc na szatynkę o krótkich włosach która stała w drzwiach

- to dla ciebie - powiedziała chcąc wręczyć mi kwiaty - jako przeprosiny za mój wybuch gniewu

- Nie chce ich - odparłam gdy obydwie poszłyśmy w stronę salonu

- naprawdę to koniec? Leia ja.. - zaczęła się wahać - ja nawet jestem w stanie Ci wybaczyć tą głupia zdradę

- Megan.. - westchnęłam - jesteś naprawdę wspaniałą kobietą która naprawdę się o mnie troszczyła ale nie chce być światkiem nieszczerej relacji - powiedziałam starając się nie patrzeć w jej zielone oczy

- nasza relacja była w stu procentach szczera dopóki nie pojawiła się ona - stwierdziła kładąc dłoń na moim kolanie

- Nie zwalaj na nią winy, to.. to moja wina - odparłam przyglądając się jej dłoni na której w mojej głowie coś brakowało. Tatuażu kobiety z białymi oczami

- co ty pieprzysz? Kochanie, to ona zawróciła ci w głowie, specjalnie to zrobiła - powiedziała przybliżając się do mnie

- Megan zrozum to że cie nie kocham - westchnęłam - to naprawdę koniec

- Nie Le, to nie koniec, to ty próbujesz sobie to wmówić, tak naprawdę dalej coś do mnie czujesz -odparła pewnie kładąc dłoń na moim policzku.

- Nie, przestań proszę - powiedziałam odwracając od niej twarz i zwalając z siebie jej dłonie

- Leia, nie skreślaj nas, zobaczysz że wszystko jeszcze się ułoży tylko zapomnij o Henderson, proszę, kocham cie skarbie - mówiła błagalnym tonem

- przestań Meg, zerwałam z tobą i się z tym pogódź - powiedziałam patrząc w stronę okna

- Nie spojrzysz na mnie prawda? - zapytała a ja wiedziałam że się delikatnie uśmiecha - boisz się że patrząc mi w oczy jednak znowu coś poczujesz, nie jesteś pewna czy aby na pewno mnie nie kochasz - dodała z satysfakcją

- przestań utrudniać mi całą sytuację - powiedziałam podirytowana

- to nie ja ją utrudniam kochanie, to ty i ta twoja kochanka - zakpiła

- przestań mnie tak nazywać i o niej też nie mów w taki sposób - zacisnęłam szczękę

- Leia, nie ma co walczyć z uczuciami - powiedziała chwytając moją brodę i nakierowując moją twarz w stronę swojej - po prostu przyznaj że dalej mnie kochasz - dodała a ja zrobiłam coś do czego nie chciałam dopuścić.

Znowu zatopiłam się w jej zielonych oczach. W oczach do których miałam słabość a zwłaszcza gdy patrzyły na mnie z miłością. Nagle Megan zaczęła przybliżać się moją stronę. Nasze twarze były coraz bliżej. Już miała mnie pocałować ale..

- Megan nie - odsunęłam się od niej - nie próbuj mnie w sobie rozkochać

- Nie robię tego, ty sama się we mnie zakochujesz a właściwie to jesteś zakochana - odparła patrząc na mnie z lekkim poddenerwowaniem

- idź już, wszystko ci wyjaśniłam i nie mam zamiaru tego ciągnąć w nieskończoność - przyznałam - to koniec Megan i nie licz na jakiekolwiek uczucia z mojej strony

- kocham cie Leia, nie mam zamiaru tak łatwo odpuścić - popatrzyła na moje usta

- daruj sobie - westchnęłam

Zaraz po moich słowach Megan momentalnie chwyciła mnie za nadgarstki i popchnęła na kanapę. Zawisła nade mną a moje ręce przyszpiliła nad moją głową. Była silniejsza przez co moje wyrywanie się nie dawało żadnych efektów. Za to zielonooka zniżyła się delikatnie do takiego stopnia że nasze twarze dzieliły milimetry

Chciałam Cię na zawsze ale... (T.2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz