Dwa dni później
Pov: Leia
- idziemy dzisiaj do klubu? - zapytała Nicole siedząc na blacie w kuchni zaraz obok zlewu gdzie ja stałam i myłam lampki po winie których nie mogłam wsadzić do zmywarki
- chyba cie popierdoliło że będę się upijać w czasie kiedy żyje z własną dziewczyną w separacji - prychnęłam - zostaje w domu
- żeby dalej się użalać nad tym jak bardzo obydwie zjebałyście? - zapytała rozbawiona
- ha ha, bardzo zabawne - westchnęłam odkładając umyte naczynie na suszarkę
- Nie bardziej niż twoje życie - popatrzyła na mnie chcąc się zaśmiać ale gdy zobaczyła moją marną minę momentalnie jej przeszło - przepraszam..
- luz, już chyba się do tego przyzwyczaiłam - przyznałam
- Nie może tak być, musisz cieszyć się życiem tak jak kiedyś stara - szturchnęła mnie w ramię
- jak? Moje życie właśnie traci sens, tracę osobę która była tym sensem Nicole - popatrzyłam w stronę okna chcąc zahamować emocje
- musisz od tego wszystkiego odpocząć Leia, chodź się gdzieś wyrwiemy, pójdziemy na miasto - powiedziała dla zaczepienia ciągając mnie za bluzę
- kurwa Nicole - odsunęłam się od niej delikatnie - nigdzie nie idę - fuknęłam
- I będziesz gnić w tym mieszkaniu? - zapytała delikatnie chwytając mnie za kołnierz abym się nie odsuwała.
Ja jednak mocno szarpnęłam się do tyłu przez co momentalnie poczułam jak mój naszyjnik ze słońcem się zerwał i niefortunnie wpadł do zlewu w którym jeszcze była woda.
- kurwa mać - od razu zaczęłam go na ślepo szukać - coś ty zrobiła
- to zwykły naszyjnik chyba co nie? - zapytała niepewnie - są setki takich na świecie
- to był naszyjnik od Tommy, bardzo ważny naszyjnik - jęknęłam zrezygnowana gdy cała woda spłynęła a ja nie znalazłam zgubionej rzeczy
- ups.. - mruknęła pod nosem - przepraszam - podrapała się po karku
- trzeba rozkręcić rury, na pewno tam utknął - powiedziałam idąc w stronę odpowiedniej szafki aby wyciągnąć skrzynkę z narzędziami - no co tak siedzisz, ruszajmy dupę
Dziewczyna momentalnie zeskoczyła z blatu i wzięła ode mnie skrzynkę z narzędziami. Ja otworzyłam szafkę pod zlewem i chwytając klucz francuski zaczęłam rozkręcać rury.
- wiesz co robisz? - zapytała niepewnie Nicole
- tak jakby - przyznałam równie niepewnie
Jednak szybko przekonałam się że moja niepewność była słuszna bo po odkręceniu pierwszej śruby z rur zaczęła lać się woda.
- kurwa mać - momentalnie zaczęłam zakręcać śruby
- jesteś chyba trochę mokra - przyznała Nicole patrząc na mnie rozbawiona
- przezabawne kurwa - fuknęłam - I co my teraz zrobimy? - zapytałam zrezygnowana
- dzwon po twojego hydraulika - zasugerowała
- Nie mam swojego hydraulika - odparłam zmieszana
- A Tommy? - zapytała - z tego co wiem to ma zgrabne dłonie i daje rade z przepychaniem nie tylko takich rur - prychnęła śmiechem za co momentalnie dostała w łeb
CZYTASZ
Chciałam Cię na zawsze ale... (T.2)
Roman d'amourTom 2. Mówią że ciężko odzyskać człowieka który odszedł. Może i tak. Ale jeśli jest w tym szczypta miłości wszystko staje się łatwiejsze. Do momentu. Mrok i ból zasłonił światło którym byłam. Przepadłam w tym. Przepadłam w cholernym bólu.