Pov: Leia
Razem z Tommy od jakichś trzydziestu minut siedzimy na kanapie w moim domu rodzinnym i rozmawiamy z Dylanem który niedawno przyszedł i z Ginny która jak zauważyłam wszystkim działa na nerwy. Co jakiś czas ukazuje swoje zażenowanie czy niezadowolenie z tego jak Tommy zachowuje się w stosunku do mnie. Mówiąc o zachowaniu Tommy chodzi oczywiście o ciągłe przytulanie mnie, całowanie, pytanie czy wszystko w porządku i inne najprostsze czynności na które jednak nie stać każdego.
- kiedy przeprowadzasz się do Tommy? - zapytał Dylan zagadując nas
- najpierw powinieneś zapytać Tommy czy w ogóle mnie tam chce - zachichotałam czując na sobie łagodny i troskliwy wzrok czarnowłosej
- jasne że chce - przyznała z delikatnym uśmiechem - powiedz tylko słowo że chcesz ze mną zamieszkać to pojedziemy po twoje rzeczy i załatwione - zapewniła
- w takim razie przeprowadzam się w tym tygodniu - odpowiedziałam chłopakowi na pytanie
- Nie boisz się? Może sprowadzi cie do jakiejś meliny - zakpiła Ginny
- moje mieszkanie jest dziesięć razy droższe niż to twoje marne życie dzieciaku więc radzę ci już kulturalnie utkać pizdę bo jeśli w przeciągu dziesięciu minut tego nie zrobić to załatwię to ręcznie - zapewniła Tommy tyk dobrze mi znanym lodowatym głosem
Ginny całkowicie ucichła. Chyba nie spodziewała się ze Tommy tak nagle może wybuchnąć takim tekstem. Ja jednak się tego spodziewałam. Moja dziewczyna od dłuższego czasu stała na granicy pomiędzy spokojem a gniewem. Ginny przebiła tą granice.
- co tak nagle ucichłaś - zakpił Dylan - dopiero teraz zauważyłam że Tommy potrafi pokazać pazurki? - dodał śmiejąc się
- Nie, dopiero teraz zauważyłam jak bardzo Leia nie pasuje do Tommy - prychnęła - już ja bym bardziej pasowała
- kurwa dzieciaku - warknęła moja czarnowłosa - zrozum że takim gadaniem nic nie zdziałasz, a poza tym ile ty masz lat że niby miałabym się z tobą umawiać
- niedawno skończyła siedemnaście - zakpiłam - Ginny, Tommy ma dwadzieścia cztery lata, nie będzie umawiać się z dzieckiem a zwłaszcza że jest już zajęta i musisz to zrozumieć
Moja kuzynka już chciała coś mówić ale Tommy jej przerwała.
- jeszcze coś kurwa powiedz a nie skończysz dobrze, skończysz jak była Leii, tylko że ona cudem uszła z życiem, u ciebie byłoby inaczej - uśmiechnęła się z satysfakcją
- Tommy? - zwróciłam się w stronę swojej dziewczyny
- spokojnie, przecież wiesz że skoro pomogłam kiedyś Graves to jej tym bardziej nic nie zrobię - odparła szepcząc mi to do ucha
- to jak? Już się uspokoisz? - zapytał Dylan na co brunetka przytaknęła
Po jego słowach nastała cisza. Każdy siedział i coś obmyślał. Skąd to wiem? W sumie to nie wiem ale po Tommy było to doskonałe widać. Zawsze kiedy o czymś myślała patrzyła w jeden punkt i delikatnie przygryzała dolną wargę. To było w cholerę seksowne i w takich momentach miałam ochotę się po prostu na nią rzucić ale zawsze się powstrzymywałam. Wiedziałam że lepiej nie wybijać jej z zamyślenia. W tym momencie może myśleć o wszystkim. Od tego czy wstać i pójść zapalić po to jak łatwo kogoś się pozbyć. Myśli Tommy są dosyć rozbieżne od siebie jak i nie przewidywalne.
- idę zapalić - oznajmiła moja dziewczyna po czym wstała i ruszyła w stronę wyjścia
Czyli jednak mój strzał był trafny. Myślała o tym czy może pójść zapalić. Wiedziała że nie jestem zadowolona gdy pali. Od jakiegoś czasu starałam się żeby rzuciła ale ona jest zbyt uparta. Do tego jeszcze te jej wybujałe ego które mówi żeby nikogo nie słuchać. Masakra.
CZYTASZ
Chciałam Cię na zawsze ale... (T.2)
RomanceTom 2. Mówią że ciężko odzyskać człowieka który odszedł. Może i tak. Ale jeśli jest w tym szczypta miłości wszystko staje się łatwiejsze. Do momentu. Mrok i ból zasłonił światło którym byłam. Przepadłam w tym. Przepadłam w cholernym bólu.