Pov: Tommy
Jest godzina druga w nocy a ja siedzę w kuchni oparta lędźwiami o wyspę kuchenną z kubkiem ciepłej kawy który trzymam kurczowo w dwóch dłoniach. Dzisiejszej nocy, pomimo zmęczenia nie mogę zasnąć. Przez cały czas, przez każdą jebaną sekundę moje myśli odlatują w stronę mojej matki. Nie mogę przestać o tym myśleć. Nie mogę w ogóle przyswoić wiadomości że mieli wypadek. Przecież zawsze jeździli ostrożnie, nie to co ja. Ale wracając do mnie i całego mojego najbliższego otoczenia. Gdy tylko wróciłyśmy ze szpitala Leia położyła się spać prosząc abym także nie siedziała za długo. Ja jednak nie jestem w stanie zasnąć. To osiągnięcie graniczyłoby z cudem. Wydaje mi się że moja bezsenność zaczyna powracać.
- Tommy.. - usłyszałam zaspany głos mojej narzeczonej dochodzący z mojej lewej
- hm? - mruknęłam lekko nieobecna
- spać - rozkazała ostro lecz jej zmęczenie nie dawało zbyt dobrego efektu w tym słowie
- zaraz pójdę - przytaknęłam jej biorąc kolejny łyk kawy
- kurwa, nie pij tego, masz iść spać - powiedziała wyrywając mi kubek mi wylewając resztkę kawy do zlewu
- A ty dlaczego nie śpisz? - zapytałam na co dziewczyna momentalnie się do mnie przytuliła
- zimno mi, nie czuje twojego ciepła i.. - zatrzymała się na chwilę - martwię się o ciebie, nie śpię za dobrze przez to wszystko, tak bardzo chce żeby było wszystko w porządku, zwłaszcza z tobą
- będzie maluchu - delikatnie ucałowałam jej skroń - ojciec wyjdzie ze szpitala, mama będzie stabilniejsza psychicznie a nasze życie znowu wróci do właściwego punktu - zapewniłam
- twój ojciec jest w naprawdę złym stanie, nie wyjdzie z tego tak szybko - powiedziała a ja doskonale wiedziałam że mówiła szczerze, w końcu się na tym zna, moja mała pani chirurg
- wiem - to jedyne co byłam w stanie odpowiedzieć
Przez chwilę stałyśmy w ciszy nawet na siebie nie patrząc. Było za ciemno żebyśmy cokolwiek widziały. Dziewczyna stała wtulona we mnie chowając głowę w zagłębienie mojej szyi a jej dłonie były zaciśnięte na tyle mojej koszulki. Ja co jakiś czas składałam pocałunki na jej głowie.
- kiedy zaczynasz studia? - zapytałam z ciekawości
- o kurwa.. - jęknęła odsuwając się ode mnie - to już za dwa dni - dodała patrząc w stronę lodówki jakby miała nadzieję że coś zobaczy.
Wiedziałam że znajduje się tam karteczka z jakąś datą przymocowana za pomocą magnesu. Dlatego tam spojrzała.
- skup się na sobie, musisz być wypoczęta, to w końcu trzeci rok - powiedziałam spokojnie
- jak mam się skupić na sobie skoro masz problemy Tommy, pomyśl o tym - warknęła i mogę się założyć że zmarszczyła brwi
- wszystko będzie w porządku, nie przejmuj się mną - delikatnie się uśmiechnęłam pod nosem
Dziewczyna już nic nie odpowiedziała tylko zaczęła iść w stronę sypialni. Jednak za nim do niej weszłam rzuciła szybko..
- widzę cie w łóżku za dwie minuty, po tym czasie zamykam się na klucz i śpisz na kanapie - zagroziła po czym zniknęła za drzwiami sypialni
- Dobrze, mamo - parsknęłam na jej zachowanie. Matkowała mi skubana. I pomyśleć że to ja jestem starsza.
Gdy już zostałam sama chwyciłam paczkę papierosów z blatu i wyszłam na balkon aby zapalić. Na szybko spaliłam jednego papierosa i wróciłam do środka. Wzięłam telefon który zostawiłam w kuchni i poszłam do sypialni. Gdy tylko tam weszłam zobaczyłam Leie okrytą kołdrą po same uszy. Chyba na prawdę jest jej zimno. Delikatnie położyłam się na łóżku i przysunęłam dziewczynę bliżej swojego ciała. Momentalnie poczułam małe ramiona zaciskające się wokół mojego ciała.
CZYTASZ
Chciałam Cię na zawsze ale... (T.2)
RomanceTom 2. Mówią że ciężko odzyskać człowieka który odszedł. Może i tak. Ale jeśli jest w tym szczypta miłości wszystko staje się łatwiejsze. Do momentu. Mrok i ból zasłonił światło którym byłam. Przepadłam w tym. Przepadłam w cholernym bólu.