♡75♡

634 44 1
                                    

Pov: Leia

Od jakichś dwóch godzin siedzimy razem z Nicole i rozmawiamy. Theo poszedł spać a my powoli sączymy wino które przyniosła Nicole. No nie mogłam jej odmówić okej? Zapowiadał się naprawdę spokojny dzień. Było na prawdę fajnie. Jednak ja czekałam tylko na wieczór kiedy wtulę się w tors Tommy i po prostu będę leżeć cały czas czując ją przy sobie. To jest inny wymiar bezpieczeństwa.

- o czym myślisz? - zapytała Nicole podrzucając żelka i trafiając nim do ust

- o Tommy - odparłam szybko znowu upijając łyk wina

- A się kurwa pierdol - fuknęła - miłość.. - dodała udając odruch wymiotny

- dzięki Nicole, myślę że Tommy byłaby naprawdę zadowolona z faktu żebym się pierdoliła - odparłam wrednie

Nicole już miała mówić mi jakąś cięta ripostę lecz przerwał jej dzwonek do drzwi. Od razu odłożyłam lampkę wina i poszłam otworzyć. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam w nich kuriera z bukietem kwiatów.

- dzień dobry, pani Leia Henderson? - zapytał uśmiechnięty

- zgadza się - odparłam czując zmieszanie. Henderson?

- proszę tu podpisać i znikam - podał mi tablet i rysik

Od razu dałam mu moją parafkę a mężczyzna podał mi bukiet czerwonych róż. Podziękowałam za nie i zamknęłam drzwi. Popatrzyłam na kwiaty domyślając się od kogo one są. W końcu kto inny podałby moje dane jako Leia Henderson. Nagle w gąszczu kwiatów dostrzegłam jakąś karteczkę. Od razu ją wyjęłam i zaczęłam czytać.

"Hej maluchu
Przepraszam ale moje plany się trochę przedłużyły i nie będzie mnie do około siedemnastej. Spokojnie, jestem już w klubie. Mam nadzieję że miło spędzisz ten czas, obiecuje że jak wrócę to wszystko nadrobimy.
Kocham cie.

T.H."                   

Mimowolnie się uśmiechnęłam. Nie mogłam uwierzyć że Tommy zamiast napisać mi nudnego sms'a że jej nie będzie dłużej to wysłała do mnie kuriera kwiatowego. Jak ja kurwa ją kocham.

Szczęśliwa wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie z kwiatami od Tommy.

- przysięgam że jeśli powiesz że to kwiaty od Tommy to wstanę i wyskoczę z okna - ostrzegła - a przypomnę że jesteśmy na najwyższym piętrze wieżowca

- yyy.. to nie od Tommy - powiedziałam niepewnie

- A spierdalaj, każdy wie że to od niej - jęknęła - gdzie jest moja Tommy!! - podniosła głos

- cicho bo obudzisz Theo - uderzyłam ją w głowę - i jaka twoja Tommy?!

- osoba którą byłaby dla mnie jak Tommy dla ciebie, czaisz? - zapytała gestykulując - nie zabiorę ci twojej Tommy, nie jestem aż tak jebnięta - dodała zażenowana

- No ja mam nadzieję - prychnęłam

- a w sumie.. żebyś się z czasem nie zdziwiła - zaśmiała się złowieszczo

- spierdalaj Nicole - uśmiechnęłam się do niej sztucznie

- A później będzie "przyjedź bo nie wyrabiam", "daj notatki z tego i tamtego", "Nicole uwielbiam cie" - zaczęła udawać mój ton głosu - jesteś pewna że mam spierdalać?

Chciałam Cię na zawsze ale... (T.2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz