♡10♡

1.1K 39 10
                                    

Nie jestem w stanie opisać co mną kierowało. Nie jestem też w stanie opisać jak się teraz czuję. W końcu jestem tam gdzie chciałam być od dwóch lat. U boku kobiety która nadaje mojemu życiu kolory i jakikolwiek sens. Sens którego szukałam przez naprawdę długi czas.

- chodź no tu - powiedziała czarnooka rozkładając ramiona gdy leżałyśmy naprzeciwko siebie na łóżku w jej sypialni

Momentalnie przysunęłam się w jej stronę i zatopiłam się w jej zapachu. Wtuliłam głowę w nagi tors dziewczyny i słuchałam jej spokojnego oddechu który jeszcze niedawno wariował. Chwyciłam jej dłoń którą po chwili zaczęłam się bawić. Kobieta za to przyglądała mi się ze spokojem w oczach.

- Od kiedy? - zagadała

- co od kiedy? - zapytałam marszcząc brwi

- od kiedy jesteś wolna? - zapytała bawiąc się moimi włosami

- od.. - spojrzałam na zegar ścienny - od jakichś dwóch godzin - przyznałam

- od razu po rozmowie z Graves przyszłaś do mnie? - poczułam jak odgarnia moje włosy na lewą stronę a po chwili jak jej usta drażnią moje czule miejsce na szyi

- t..tak, chciałam od razu ci o tym.. - jąkałam się przez to co robiła krótkowłosa - powiedzieć, nie chciałam żebyś wyjechała - dodałam szybko

- a jeśli bym wyjechała? - zapytała wtulając twarz w moją szyję

- pojechałabym za tobą - przyznałam bez zawahania

- Nie sądzisz ze byłoby to głupie? - zapytała

- Nie - odparłam - jeśli nam na kimś zależy pojedziemy za nim nawet na koniec świata - stwierdziłam patrząc w jej ciemne oczy

- jak to teraz będzie wyglądało? - zapytała po chwili - będziemy się pieprzyć prywatnie a publicznie się przyjaźnimy? Bawimy się w przyjaciół z korzyściami? - dopytywała

- A kto powiedział że chce być twoją przyjaciółka? - zapytałam

- sama to proponowałaś jeszcze niedawno - odparła

- wtedy byłam zajęta, teraz jestem wolna, nie sądzisz że trzeba coś z tym zrobić? - zachichotałam

- na razie nie - przyznała - dam ci trochę przestrzeni po zerwaniu ale.. proszę, bądź tylko moja dobrze? Naprawdę nie mam ochoty na zakopywanie trupa w lesie albo topienie go w rzece - zaśmiała się

- gwarantuje że nie będzie to konieczne - odparłam też się śmiejąc

Po chwili obydwie ucichłyśmy. Leżałyśmy wtulone w siebie patrząc sobie w oczy. Rozkoszowaliśmy się tym że możemy być tu gdzie jesteśmy i to jeszcze razem.

- tęskniłam za tobą malutka - powiedziała trochę ciszej po czym ucałowała moje czoło

- możesz powiedzieć to jeszcze raz? - zapytałam podekscytowana jej słodkim przezwiskiem które należało tylko do niej

- tęskniłam za tobą - odparła znowu

- Nie to, chodzi o to ostatnie słowo - westchnęłam

- malutka? - zapytała uśmiechając się - ty mój maluchu - zaśmiała się tuląc mnie z całej siły

Ja za to zaniosłam się śmiechem i próbowałam się jej wyrwać bo inaczej by mnie udusiła. Ta kobieta ma w cholerę siły. Po chwili na szczęście mnie puściła a ja cały czas się śmiejąc skupiłam się na jej czarnych i rozbawionych oczach.

- chciałaś tego czy robiłaś to pod wpływem emocji? - zapytała po chwili skanując moje nagie ciało

- nie wiem - przyznałam - chyba.. chyba po prostu cie kocham - dodałam uśmiechając się w jej stronę

Chciałam Cię na zawsze ale... (T.2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz