♡53♡

973 53 8
                                    

Jest dwudziesta druga a ja siedzę na murku przed klubem mojej ukochanej i obserwuje gwiazdy.

- co robisz tu sama? - zapytał Simon pojawiając się dosłowne znikąd

- czekam na narzeczoną - odparłam zerkając na szatyna

- yeah, cały klub huczy o tym że ci się oświadczyła - parsknął

- niech huczy, nie obchodzi mnie to - odparłam wzruszając ramionami

- Nie sądzisz ze możesz dosyć bardzo się na tym wybić? Chociażby w akademiku - zasugerował

- Ale po co mi to? - zapytałam

- No nie wiem, jesteś piękna, jestem pewien że dużo chłopaków chciałoby ci pokazać że dziewczyny nie są dla ciebie - powiedział zerkając w moje oczy

- przyznaj że dążysz tylko do tego aby mnie poderwać - zakpiłam poprawiając sobie kaptur od bluzy która swoją drogą należała do Tommy

- A nawet jeśli? Myślę że jestem dobrej ligi - uśmiechnął się - bo z tego co zauważyłem lecisz tylko na tą wysoką która ma jakieś ciekawe biznesy plus jest nadziana kasą, to jest twoja liga

- Nie mam żadnej ligi chłopaku, chodzę z osobą w której się zakochałam, nie patrzyłam na to czy jest bogata, biedna, ładna czy brzydka, chodziło o charakter który w jakiś sposób do siebie przyciągał - fuknęłam

- ja również mam świetny charakter, więc dlaczego ci się nie podobam? - zmarszczył brwi

- bo kurwa jesteś nachalny - syknęłam w jego stronę

Po tych słowach chłopak się uciszył. Nadal siedział tu gdzie wcześniej. Ja to samo. Czułam jego obrzydliwy wzrok na sobie. Czułam się jakbym siedziała obok jakiegoś zboczeńca.

- jesteś w chuj łatwa - przyznał przerywając tym ciszę

- proszę? - zmarszczyłam oburzona drzwi

- jesteś banalna w rozkochaniu skoro od tak przyjęłaś oświadczyny - powiedział patrząc na mnie z pewnością w oczach

Ja mało myśląc uderzyłam go z otwartej ręki w policzek najmocniej jak mogłam. Chłopak od razu chwycił wie za dany policzek i patrzył na mnie w szoku.

- co to kurwa było?! - wykrzyczał wściekły

- jeszcze kurwa raz usłyszę od ciebie takie zdanie a będzie mniej ciekawie - syknęłam

- co? Pójdziesz się popłakać do Clarke? - prychnął

- Nie ważne co zrobi, tak czy inaczej masz przejebane chłopczyku - usłyszałam za nami głos Tommy - chuj mnie obchodzi co zrobiłeś, interesuje mnie tylko wersja mojej narzeczonej - oblizała delikatnie usta

- ona jest banalna - prychnął chłopak

Tommy Momentalnie zaśmiała się pod nosem ukazując kpinę. Uwielbiałam to jak wyśmiewała ludzi którzy mówili o mnie coś z czym ona się nie zgadza.

- masz trzy sekundy żeby spierdalać - powiedziała ostro - inaczej jesteś martwy

- Ale.. - zaczął ale się zatrzymał - nie możesz nic mi zrobić - dodał pewny

- z jakiego powodu? Mamusia zobaczy że jesteś pobity i zacznie się martwić? - zakpiła

- moja matka nie żyje od trzech lat, za to ojciec.. On może ci narobić problemów - odparł

- kim takim jest twój ojciec Simonie? - zapytała

- zobaczysz, niedługo tu będzie - odparł odsuwając się od nas

Chciałam Cię na zawsze ale... (T.2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz