Od jakiegoś czasu siedzimy razem na kanapie i w ciszy próbujemy opanować wszystkie emocje które w nas buzują. Ja oczywiście siedzę na kolanach Tommy cały czas wtulając się w jej tors. Cały czas wsłuchuje się w jej ledwo słyszalnie bijącej serce. Jej oddech był już spokojny, ale zmęczony. Z jej oczu nadal sączyły się samotne łzy tak samo jak z moich. Jej ramiona były ciasno owinięte wokół mnie i ani na sekundę nie przestałam ich czuć. Co jakiś czas czułam wzrok dziewczyny na swoim ciele, najbardziej na rękach. Momentami przejeżdżała tam opuszkami palców jakby nadal nie dowierzała ze to wszystko prawda. Szczerze.. mi dalej się wydaje że to głupi sen. Nadal nie wierze w to że ona jest przy mnie. Nadal nie wierzę w to że siedzę z tą wersja Tommy. Wersją którą doskonale znałam i wiedziałam że nie znajdę nikogo lepszego bo to ona jest idealna. Delikatnie uniosłam głowę do góry aby spojrzeć na twarz kobiety. Gdy to zrobiłam momentalnie złapałyśmy kontakt wzrokowy. Patrzyłam w te czarne oczy w których było pełno troski, zmartwienia jak i miłości ale.. w jakimś stopniu była widoczna tam pustka którą ujawniały łzy. Dziewczyna patrzyła na mnie co jakiś czas biorąc nierytmiczne oddechy starając się trzymać emocje w środku. Jednak ani razu jej to nie wyszło bo po chwili jej oczy znowu uwalniał kolejne łzy. Ja widząc że ona płacze też automatycznie zaczynałam płakać. Nie mogłam obojętnie patrzeć na to jak bardzo obydwie cierpimy będąc w swoich ramionach.
- to wszystko nie powinno tak wyglądać - powiedziała szeptem delikatnie przymykając oczy i przechylając głowę do tyłu
- A jak? - zapytałam znowu układając głowę na jej klatce piersiowej i patrząc w stronę okna
- miałyśmy być szczęśliwe, ja miałam zawsze być przy tobie, nie ważne od sytuacji miałam cie bronić od złego i jakiejkolwiek krzywdy maluchu, miałam po prostu być dla ciebie jebanym oparciem a jak zawsze spierdoliłam - westchnęła ciężko
- przynajmniej teraz mnie nie zostawiłaś - przyznałam zerkając w jej oczy
- Nie mogłabym, nie po tym co zobaczyłam i jak bardzo to we mnie uderzyło - odparła chwytając moją dłoń i splatając nasze palce
- Nie sądziłam że.. znaczy.. myślałam że przyjedziesz, pomożesz mi a potem będziesz miała mnie w dupie, myślałam że przyjeżdżasz z litości - przyznałam zaciskając usta w wąską linie
- już dawno chciałam to zrobić tylko.. nie wiedziałam czy ty będziesz gotowa na całą rozmowę - odparła oblizując nerwowo wargi końcówka języka
- Nie byłam.. nadal nie jestem - zacisnęłam dłonie na jej koszulce trzymając w sobie cały stres
- dlatego nie mówię że chce o tym wszystkim rozmawiać, może to być jutro, pojutrze albo za tydzień, wtedy kiedy będziesz gotowa - powiedziała łagodnie
- kiedy się znowu spotkamy? - zapytałam zmieszana
- a czy ktoś powiedział że się rozstaniemy? - zmarszczyła brwi a ja zauważyłam że łzy z jej oczu zaczęły znikać
- zostajesz? - zapytałam z nadzieją w głosie
- Nie mogę cię zostawić, nie teraz - wyjaśniła
- ale.. - zaczęłam ale ona momentalnie mi przerwała
- skończ proszę - powiedziała cicho ale równie stanowczo
Ja już się nie odezwałam tylko siedziałam wtulona w dziewczynę i rozmyślałam. Myślałam o tym co się między nami stało. Jak z tak idealnego związku powstało takie coś. Dlaczego tak bardzo się nie dogadywałyśmy? Dlaczego przez moment jej nienawidziłam skoro to jest osoba którą tak bardzo kocham? Świat chyba naprawdę miał dość naszej idealności że tak nas potraktował. Przez te myśli znowu spojrzałam na dziewczynę. Miała głowę uniesioną do góry i patrzyła w stronę okna tak jak ja wcześniej. Miałam taką ochotę po prostu ją pocałować. Zrobić coś czego tak dawno nie robiłam. Ale.. nie chciałam zrobić nic wbrew jej woli więc jedyne co zrobiłam to delikatnie przyłożyłam usta do linii jej szczęki i na chwilę zastygłam w takiej pozycji. Odsunęłam się od niej jakby nic i czekałam na jej reakcje której nie dostałam. Dziewczyna nadal siedziała tak jak wcześniej. Dopiero po chwili gdy już miałam odwracać od niej wzrok to ona na mnie zerknęła z tym szczęściem w oczach. Chwyciła dłonią mój podbródek podpierając go kciukiem i palcem wskazującym, jednak po chwili kciuk przesunął się na moją dolną wargę po której przejechał. Dziewczyna przez chwilę jak zahipnotyzowana patrzyła na moje usta. Potem spojrzała mi w oczy. Znowu na usta i z powrotem w oczy. Delikatnie przygryzła dolną wargę przez co czułam że zaczynam się rozpływać.
CZYTASZ
Chciałam Cię na zawsze ale... (T.2)
Storie d'amoreTom 2. Mówią że ciężko odzyskać człowieka który odszedł. Może i tak. Ale jeśli jest w tym szczypta miłości wszystko staje się łatwiejsze. Do momentu. Mrok i ból zasłonił światło którym byłam. Przepadłam w tym. Przepadłam w cholernym bólu.