Tydzień później
Pov: Leia
- To jest nieodpowiedzialne!! - wykrzyczała Tommy patrząc mi prosto w oczy
- A twoja walka jest odpowiedzialna? - zapytałam z kpiną
- moja walka a nasz ślub to dwie inne rzeczy - syknęła podchodząc bliżej mnie i patrząc na mnie z góry - nie możemy zorganizować otwartego wesela, za dużo ludzi się zbierze
- po prostu się przyznaj że znowu wpakowałaś się w jakieś gówno - fuknęłam - widziałam z kim gadałaś przed klubem, wiem kim są kurwa ci ludzie
- nic nie wiesz - zakpiła odsuwając się i patrząc w stronę okna - a teraz przepraszam ale muszę iść na trening, dokończymy tą rozmowę wieczorem - dodała biorąc torbę i idąc w stronę wyjścia
No tak. Jak zawsze. Trening był ważniejszy.
Po dosłownie kilku sekundach usłyszałam zatrzaskiwanie się drzwi. W mieszkaniu zapadła cisza na co głośno westchnęłam. Od jakiegoś tygodnia Tommy spędza całe dnie na treningach czy na siłowni. Przyznam, ciało ma przez to coraz lepsze ale chyba wolałam gdy była cały czas w domu. W dodatku jeszcze ta walka za tydzień.. Tak cholernie się tym stresuje. Wiem że Tommy potrafi się bić, ale czy na tyle dobrze żeby w dwa tygodnie przygotować się do walki? Nie wiem. Jeszcze jej przeciwniczką jest moja była. Tommy straci rozum i będzie robić wszystko aby ją tylko zabić. Tego boję się najbardziej. Że moja narzeczona straci panowanie nad samą sobą. Że ona.. na prawdę zabije Megan.
Od: Koneser procentów (Nicole)
Ty, ja, wino, za godzinę?Tą wiadomość właśnie zobaczyłam gdy spojrzałam na wyświetlacz telefonu aby sprawdzić godzinę. Od razu wzięłam się za odpisywanie jednak zanim zdążyłam to zrobić dostałam telefon od tej samej osoby.
- To jak? - zapytała jako pierwsza
- bardzo bym chciała ale jakoś słabo się czuje, przełóżmy to na kiedy indziej - powiedziałam nie mając ochoty na rozmowę z kimkolwiek
- Nie no laska - prychnęła Nicole - dawaj, napijemy się, pogadamy - nadal proponowała
- Nie Nicole, trochę się zdrzemnę bo serio źle się czuję, wyjdź z Jay'em albo z tymi swoimi koleżankami z zajęć - westchnęłam
- No skoro mówisz - westchnęła smutno po czym się rozłączyła
Zaraz po tym poszłam w stronę sypialni. Włożyłam do uszu słuchawki i położyłam się zamykając przy tym oczy. Chciałam po prostu chwilę spokoju.
Pov: Tommy
- rozumiesz to stary? - zapytałam oddając kolejne ciosy w worek treningowy
- martwi się o ciebie - wyjaśnił Nick, mój trener - szczerze mówiąc ja też zaczynam, jeszcze trochę i się przetrenujesz - dodał zmartwiony
- Nic mi nie będzie - odparłam głośniej i oddałam ostatni mocny cios po czym odeszłam od worka i popatrzyłam na trenera - i myślę że chodzi jej o coś innego - westchnęłam siadając na podłodze przy ścianie i biorąc wodę do ręki
- przyprowadź ją na trening jutro - zasugerował Nick - trochę się na tobie wyżyje i od razu złość jej przejdzie - zaśmiał się pod nosem
- Nie wiem czy będzie chciała, to bardziej księżniczka w szpilkach niż zabijaka - prychnęłam
- zobaczysz że będzie zadowolona, każda kobieta lubi przyjebać swojemu partnerowi - powiedział siadając obok mnie
- Ona może mi zajebać i bez treningu - zakpiłam - chociaż i tak ma cierpliwość jeśli chodzi o podejście do mnie - dodałam
CZYTASZ
Chciałam Cię na zawsze ale... (T.2)
RomanceTom 2. Mówią że ciężko odzyskać człowieka który odszedł. Może i tak. Ale jeśli jest w tym szczypta miłości wszystko staje się łatwiejsze. Do momentu. Mrok i ból zasłonił światło którym byłam. Przepadłam w tym. Przepadłam w cholernym bólu.