Eric
Przedzierałem się przez tłum. Uporczywie starał się odnaleźć Allie. Czułem, że tu była. Musiałem jak najszybciej ją odnaleźć. Nie dawało mi spokoju to, że jej nie widziałem. Było tu tak wiele demonów i innych istot, że znalezienie Allie wydawało mi się niemal niewykonalne.
Zadrżałem, gdy w oddali zobaczyłem Rogera. Przedzierając się przez innych, nawet ich nie przepraszałem. Musiałem jak najszybciej znaleźć się przy smoczym demonie wiedząc, że to z nim miałem znaleźć Allie.
- Na bogów...
Uśmiechnąłem się, gdy uzmysłowiłem sobie, że nagą i zapłakaną Allie w ramionach trzymał Vincent. Był to jeden z milszych pałacowych strażników. Tulił Allie do siebie i szeptał jej jakieś słowa do ucha, podczas gdy oboje patrzyli na to, jak kolejni strażnicy przyciskają do podłogi Rogera. Mimo, że ten drań miał w sobie niewyobrażalną siłę, nie był w stanie poradzić sobie z tyloma demonami naraz.
- Allie... Moja Allie...
Kiedy znalazłem się przy Vincencie i Allie, spojrzałem strażnikowi w oczy. Vincent wybałuszył na mnie spojrzenie. Najwyraźniej nie dowierzał w to, że mnie widział. Sam nie potrafiłem dojść do tego, jakim sposobem za pomocą Mercury'ego i jego mocy udało nam się przedrzeć przez barierę, ale byłem mu za to wdzięczny. Byłem wdzięczny każdemu. Wiedziałem, że gdyby nie ja, nie doszłoby do tej sytuacji.
Strażnik odwrócił w moim kierunku Allie, która dotychczas zwrócona była do mnie plecami. Na jej widok uśmiechnąłem się najszczerzej jak potrafiłem. Zaraz potem jednak zobaczyłem jej spojrzenie i wszystko stało się jasne.
Nie zdążyliśmy na czas. Roger zdążył ożenić się z Allie i ją zapłodnić. Może Allie miała jeszcze w cipce ślady spermy Rogera, ale wiedziałem, że żadna magia nie mogła cofnąć tego, co się dokonało.
- Ericu...
Przełknąłem ślinę. Podszedłem bliżej i ostrożnie przejąłem Allie od Vincenta. Strażnik ukłonił mi się z szacunkiem i odszedł, zostawiając nas samych.
Allie delikatnie położyła dłoń na moim policzku. Uśmiechnęła się łagodnie, choć po jej policzkach ciekły łzy.
- Przybyłeś po mnie, ukochany.
Uśmiechnąłem się, kiwając głową.
- Oczywiście, kochanie. Nie zostawiłbym cię, choć wiem, że jesteś już żoną Rogera.
Allie zacisnęła wargi w wąską kreskę. Skinęła twierdząco głową, oddychając ciężko.
- Masz rację, skarbie. Jestem jego żoną, ale Roger dzisiaj zginie i...
Nie mogłem dłużej jej słuchać. Nie chciałem tego.
Wpiłem się w jej słodkie usta, za którymi tak bardzo tęskniłem. Płakałem całym sobą, wychodząc na przeciw Allie.
Nie mogłem uwierzyć w to, że życie sobie tak jawnie z nas zakpiło. Allie nie zasłużyła na to wszystko, co ją spotkało. Rodzice nie powinni oddać jej w niewolę królowi. Allie nie powinna zajść z królem w ciążę tylko po to, aby później stracić dziecko. Nie powinna zostać ponownie oddana w niewolę, tym razem do Rogera. Nie powinna wychodzić za niego za mąż. Przede wszystkim nie powinna jednak nosić pod sercem jego dzieci.
Nogi nie były w stanie utrzymać mnie w pionie. Ostrożnie uklęknąłem więc na posadzce i posadziłem na niej Allie. Była naga, podobnie jak wszyscy pozostali niewolnicy. Żadne z nas nie przejmowało się tym jednak zanadto.
- Kocham cię, Ericu.
Jej oczy płonęły uczuciem, ale nie byłem pewien, czy na nie zasługiwałem.
CZYTASZ
Neptune
FantasyNeptune jest księciem Quandrum, a Fiodor to król Cormac. Kochają się i postanowiwszy żyć razem, przeprowadzają się do krainy Fiodora. Tam Neptune dowiaduje się, że jego ukochany coś ukrywa. To jednak nie jest jedyna zagadka, którą stara się rozwiąza...