Fiodor
- Chodź tu do mnie! Twój tatuś dzisiaj wychodzi za mąż!
Hermes wskoczył mi na plecy. Mój synek zaczął wydawać z siebie dźwięki przepełnione radością. Od rana chciało mi się płakać ze szczęścia, a fakt, że byli tutaj wszyscy, których kochałem, nie pomagał mojej emocjonalności.
- Apollo! Ares! Wy też tutaj chodźcie!
Moi dwaj pozostali synkowie także wskoczyli na mnie. Myślałem, że spadnę. Tak się poniekąd stało. Upadłem na kolana, a wtedy moi chłopcy odskoczyli ode mnie ze strachu, że coś mi się stało. Pokręciłem przecząco głową, gdy chcieli mnie uspokoić.
- Wszystko dobrze, moje skarby. Wasz tatuś jest dzisiaj bardzo szczęśliwy.
- Tatusiu Fiodorze! Tutaj jesteś! Szukaliśmy cię!
Vivian podbiegła do mnie i rzuciła mi się w ramiona. Przytuliła mnie, ale na swoje kościste barki szybko zabrał ją Hermes. Moi szkieletorowi synkowie uwielbiali tą dziewczynkę. Vivian zresztą także bardzo ich kochała. Chodziła z nimi wszędzie i mimo, że nie mogli porozumiewać się za pomocą słów, Vivian i tak dużo do nich mówiła.
Za dziewczynką przez cały czas podążał także Claudius. Chłopiec wziął sobie do serca to, żeby dbać o Vivian jak o małą księżniczkę. Vivian wiedziała, że była ważna dla Claudiusa i czasami dokuczała mu dla zabawy. Byli świetnym rodzeństwem. Aż miło się na nich patrzyło.
- Wybacz, tato, ale Vivian bardzo chciała zobaczyć cię przed ślubem. Przed chwilą byliśmy u Neptune'a i on jest już gotowy.
Wstałem z kolan. Upewniłem się, że szata, którą na sobie dzisiaj miałem, nie pobrudziła się. Przy Neptunie nie musiałem specjalnie się stroić, gdyż mój narzeczony kochał mnie takim, jakim byłem, ale to był dzień naszego ślubu. Byłem bardzo podekscytowany rozpoczęciem nowego rozdziału w naszym życiu.
- Wszyscy goście już są? - spytałem, podając dłoń Apollo, który pomagał mi wstać.
- Chyba tak. Saturn, Effie, Mercury, Bree, Romeo, Knight i Blaine dotarli tutaj już wcześniej. Chwilę temu widziałem także władców Eriallie. Allie i Eric są tutaj ze swoimi dziećmi. Widziałem także dwie dziewczyny. Chyba kojarzę je z Eriallie.
- Czyżby Tillie i Jade? - zamyśliłem się, na co chłopiec wzruszył ramionami.
- Nie wiem, ale obie wyglądają prześlicznie. Widziałem także armię smoczych demonów z Eriallie. Były z nimi dziewczyny. Dwie szczególnie się wyróżniały. Jedna miała białą skórę i włosy w tym samym kolorze, a druga miała bujne czarne loki.
Uśmiechnąłem się. Byłem pewien, że na ślub przybyli także Truver, Venisse oraz Snow i Night.
- W takim razie chyba możemy zaczynać. Idźcie już, dzieciaki. Zaraz wyjdę do ogrodu.
Apollo, Ares, Hermes, Vivian i Claudius odeszli. Bracia zajęli się swoją siostrzyczką. Vivian była przez nich rozpieszczana, ale w pełni na to zasługiwała. Jako mała dziewczynka przeszła przez piekło. To było jej nowe życie i miała prawo w pełni z niego korzystać.
Stanąłem przed lustrem, przyglądając się swojemu odbiciu. Dziś, w tak ważnym dniu, postanowiłem ubrać czerwoną szatę ozdobioną złotą nicią. Niegdyś należała ona do mojego ojca. Może nie powinienem rezygnować ze swojego ulubionego czarnego koloru, ale chciałem się wyróżniać. To był ważny dzień, który mieliśmy zapamiętać do końca życia. Mieli zapamiętać go także poddani Cormac, którzy także mieli uczestniczyć w ślubie.
Nie wierzyłem w to, jak wiele przeszliśmy, aby w końcu stanąć przed Saturnem, który miał udzielić nam ślubu. Życie rzucało nam piach w oczy, ale nie poddaliśmy się. Obaj z Neptune'm przeszliśmy wiele, aby dziś tutaj być. Wielokrotnie w siebie wątpiliśmy, ale nigdy się nie poddaliśmy. Mieliśmy w końcu po co walczyć.
CZYTASZ
Neptune
FantasyNeptune jest księciem Quandrum, a Fiodor to król Cormac. Kochają się i postanowiwszy żyć razem, przeprowadzają się do krainy Fiodora. Tam Neptune dowiaduje się, że jego ukochany coś ukrywa. To jednak nie jest jedyna zagadka, którą stara się rozwiąza...