12

499 28 3
                                    

Neptune

- Uważajcie na siebie. Chłopcy, oddaję wam pod opiekę Claudiusa. Mam nadzieję, że nic mu się nie stanie.

Położyłem dłoń na ramieniu Ceceli. Kobieta drżała ze strachu o swojego podopiecznego. Chciała iść do jaskini z nami, ale wolałem, aby została tutaj. Nie mogłem narażać jej na krzywdę. Teoretycznie nie musiałem nawet zabierać Claudiusa ze sobą, ale wolałem, aby towarzyszył mi przy spotkaniu z tajemniczym Erikiem.

- Nie musisz się o nas martwić. Claudius jest w dobrych rękach. Nikt nie podskoczy królowi na jego własnym terytorium - odrzekł Fiodor. Cecelia przytuliła go mocno.

Kobieta ukucnęła przy Claudiusie. Chłopak miał już czternaście lat, ale był niski jak na swój wiek. Demoniczni lekarze stwierdzili, że Claudius nie rósł tak szybko jak inne dzieci przez to, że miał traumatyczną przeszłość, która się na nim odbiła. Claudius miał pewne braki, ale na szczęście obecnie znajdował się w bezpiecznym miejscu, w którym wszystkim zależało na jego dobru.

- Nie sprawiaj Fiodorowi i Neptune'owi kłopotów, kochanie. Słuchaj ich, dobrze?

Chłopak przewrócił oczami, uśmiechając się.

- Oczywiście, Cecelio. Przepraszam za wszystko.

- Och, nie ma za co, skarbie. Musisz jednak zrozumieć, że dbam o ciebie jak o własnego syna. Bałam się, że ktoś cię porwał. Xander przyprowadził cię wczoraj do nas dopiero po zmroku.

Claudius przytulił kobietę, którą traktował jak swoją matkę. Ich uścisk był pełen miłości. Na koniec kobieta pocałowała chłopca w głowę i wstała, mając w oczach łzy.

- Wróćcie cali i zdrowi. Was też traktuję jak swoich synów, chłopcy.

Byliśmy z Fiodorem niewiele młodsi od Ceceli, ale i tak się uśmiechnęliśmy.

- Oczywiście, mamo - odpowiedziałem, salutując.

Kiedy wyszliśmy z sierocińca, spojrzałem na Fiodora. Wzruszył ramionami, jakby sam nie wiedział, co o tym wszystkim sądzić. Gdy niecałą godzinę temu razem z Claudiusem opowiedzieliśmy Fiodorowi i Cecelii o tajemniczym chłopaku ukrywającym się w jaskini, oboje byli zaskoczeni. Poprosiłem Cecelię, aby pozwoliła swojemu wychowankowi pójść do jaskini z nami. Na początku nie była przekonana do tego pomysłu, ale wystarczyło, że użyłem uroku osobistego i Cecelia była cała moja.

- Muszę skontaktować się z Saturnem i Mercury'm. Możecie iść przodem?

- Jasne - odparł Fiodor, po czym podał rękę Claudiusowi - Chodź, nie przeszkadzajmy mojemu księciu.

Uśmiechnąłem się do nich, po czym zaczekałem, aż się oddalą. Wtedy wyciągnąłem z kieszeni szaty urządzenie służące do tego, że mogłem połączyć się z Quandrum za pomocą hologramu. Moi bracia mogli mnie widzieć, a ja mogłem patrzeć na nich. Było to całkiem przydatne urządzenie, które ratowało nam życie. Niegdyś nie było mi ono potrzebne jako, że mieszkałem w pałacu z Saturnem i Mercury'm, ale odkąd dzieliłem życie pomiędzy Quandrum i Cormac, urządzenie całkiem mi się przydawało.

Wyciągnąłem urządzenie przed siebie i rzuciłem na nie zaklęcie. Zaczekałem chwilę, po czym przede mną pojawił się hologram Saturna.

Uśmiechnąłem się szeroko, patrząc na mojego brata. Był zabójczo piękny. Mimo, że nie powinno się tak chwalić swojego rodzeństwa, gdyż mogłoby to zostać uznane za niepokojące, to nie mogłem odmówić Saturnowi tego, że był po prostu boski.

Mój najstarszy brat, który był królem Quandrum, miał srebrzystą skórę. Na głowie miał burzę blond włosów długich do ramion. Miał złote oczy i długie rzęsy oraz ciemne brwi. Na jego twarzy wiły się roślinne tatuaże w kolorze złotym.

NeptuneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz