2

893 41 7
                                    

Neptune

- Uwielbiam, gdy mnie tak zniewalasz, mój panie. Czuję się wtedy żywy.

Fiodor skuł mi ręce magicznymi kajdanami z przodu ciała. Wciąż miałem więc duże pole do popisu, jeśli chodziło o moje ręce. 

- Zależy mi na tym, żebyś czuł się dobrze jako mój jeniec, kochanie. 

Król Cormac pocałował mnie w policzek. Po tym podszedł do komody, w której trzymaliśmy nasze zabawki erotyczne. Mieliśmy już całkiem pokaźną kolekcję. Wiecznie byliśmy sobą nienasyceni i miałem nadzieję, że zostanie tak już na zawsze. 

Z uśmiechem patrzyłem na to, jak Fiodor wybiera dla mnie smycz oraz kilka innych zabawek. Położył je na łóżku, aby tam spokojnie na mnie czekały, po czym przypiął smycz do obroży znajdującej się na mojej szyi. Był na niej wygrawerowany napis "Własność króla Cormac". Dobrze, że nie Quandrum. Wówczas byłbym niewolnikiem mojego starszego brata. 

- Jak bardzo mnie pragniesz, demonku?

Fiodor uwielbiał mnie tak nazywać. Mogłem być dla niego wszystkim, byle tylko mnie kochał. 

- Kocham cię, panie i pragnę cię z całego serca. 

- To dobrze, a czy tak samo pragniesz mojego kutasa? 

Król uśmiechnął się prowokacyjnie. Uniósł ciemne brwi. Jedna z nich przebita była kolczykiem. 

Kiedy Fiodor odsunął na bok poły swojej czarno-czerwonej szaty, oniemiałem. 

Pod spodem był nagi. Nie miał na sobie bokserek, dzięki czemu miałem idealny widok na jego dużego fiuta, który był już w stanie erekcji. Na czubku tego pięknego pokrytego żyłami penisa zebrało się już troszeczkę preejakulatu. Jęknąłem na ten widok. 

Kiedy chciałem wziąć w usta tego wspaniałego penisa, Fiodor odsunął się ode mnie. Uśmiechnął się krzywo, kręcąc przecząco głową. Skoro chciał się zabawić, droga wolna. Byłem otwarty na wszelkie eksperymenty. 

Mój ukochany postanowił podrażnić palcami moje sutki. Jęczałem, wiercąc się niemiłosiernie. Sutki były moim punktem, który sprawiał, że szalałem z podniecenia. Fiodor widział, co się ze mną działo, ale postanowił nie mieć dla mnie żadnej litości. Gdy moje sutki stały już na baczność, czerwone i pobudzone do granic możliwości, mój ukochany założył mi na nie klamerki. Aby pokazać mi, jak wdzięczny był za moją uległość, złożył pocałunek na czubku mojej głowy.

- Taki piękny chłopiec jest moim niewolnikiem. Kto by pomyślał, że zdołam poskromić księcia sąsiedniego królestwa? 

Parsknąłem śmiechem na jego słowa. Fiodor wyczarował trochę lubrykantu, którym pokrył zatyczkę analną. Mój ukochany kazał mi się wypiąć, co posłusznie zrobiłem. Gdy byłem już w pożądanej przez niego pozycji, Fiodor zaczął mi wsuwać zatyczkę do tyłka. W ostatnich tygodniach mój tyłeczek znacznie się rozluźnił, więc przyjmowanie penisa Fiodora nie wymagało już nawet przygotowania w postaci korka analnego. Skoro jednak mój król lubił tak się bawić, nie miałem nic przeciwko. 

- Och, tak. Tak mi dobrze. 

Jęknąłem, gdy zatyczka weszła we mnie w całości. Z łatwością mógłbym wyjąć ją za pomocą swojego demonicznego ogona, który wyrastał mi nad pośladkami, ale gdybym to zrobił, byłbym niegrzecznym chłopcem. 

- Domyślam się, skarbie. Lubisz, gdy rżnę cię w tyłek, prawda? 

Jęknąłem, kiedy Fiodor przesunął czarnymi szponami po moich plecach. Wciąż miał opory przed używaniem na mnie bata albo pejcza, ale chętnie korzystał ze swoich pazurów.

NeptuneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz