Neptune
Spojrzałem z niedowierzaniem na Fiodora. Powiedzenie, że był blady, to jak nic nie powiedzieć. Mój chłopak miał taki kolor skóry od urodzenia, jednak wystarczyło spojrzeć na jego rozbiegane spojrzenie, aby zrozumieć, że sam nie wiedział, co ma począć.
Ścisnąłem Fiodora za dłoń robiąc to pod blatem biurka, aby król Desmondii tego nie zauważył. Miałem jednak wrażenie, że patrzył on absolutnie wszędzie. Przez swoje białe jak mleko oczy mógł wydawać się niewidomy, ale czułem, że te oczy miały szczególną moc, która pozwalała mu widzieć więcej, niż pozostałe demony.
Król podparł podbródek oboma dłońmi, łokcie opierając na blacie biurka. Zrobiło mi się zimno.
- Myślę, Westonie, że to zbyt wcześnie, aby dywagować nad takimi negocjacjami - oznajmił Fiodor, podczas gdy ja wstrzymałem oddech bojąc się o to, co będzie dalej. - Nie omówiliśmy jeszcze żadnych warunków. Nie masz pojęcia, co mamy ci do zaoferowania. Połączenie trzech królestw to wielki krok. Poza tym, Neptune nie jest królem Quandrum, a jedynie księciem.
Cóż, w każdej innej sytuacji obraziłbym się na mojego chłopaka, gdyby powiedział coś takiego w obecności innych, ale w tym wypadku cieszyłem się, że byłem jedynie księciem.
- Och, ależ nie mówiłem o Quandrum. Interesuje mnie Cormac.
Zrobiłem wielkie oczy. Na szczęście nie piłem w tej chwili alkoholu, którym uraczył nas król. Gdyby tak było, zapewne wyplułbym wszystko na jego bezcenne biurko.
- Cormac? Dlaczego interesuje cię moja kraina, Desmondzie? Nic o niej nie wiesz.
- Fiodorze, nie zwracaj się do mnie po nazwisku. Nadałem je sobie, aby zwiększyć swój autorytet wśród poddanych, ale rzadko go używam. Nie podobało mi się, jakby ewentualnie miała brzmieć nazwa mojego królestwa. Wyobrażasz sobie taką krainę jak Westonlandia? Brzmi jak nazwa wesołego miasteczka. Na naszym świecie ich nie ma, ale słyszałem, że jest ich pełno na Ziemi. Ach, jakże chciałbym tam się kiedyś wybrać. Szkoda, że znajduje się tak daleko!
Prawie prychnąłem z niedowierzania. To, jak szybko i łatwo przechodził z tematu na temat, było niepokojące.
Fiodor położył łokcie na biurku, składając dłonie w piramidkę. Widziałem, że się opanował, co było niezwykle ważne w czasie negocjacji. Ja zapewne nie dałbym rady zachować takiego spokoju.
- Westonie, posłuchaj. Moja kraina ma tobie wiele do zaoferowania, ale pomysł połączenia Cormac i Desmondii póki co odpada. Skupmy się więc na tym, co obmyśliłem wcześniej. Pierwszą rzeczą, jaką chciałbym ci ofiarować, jest część lawy z naszego czynnego wulkanu. Ma ona działanie lecznicze. Potrafi wyleczyć różne choroby, a także naprawić złamane kości. Jest niezwykle silna, rzadka i cenna. Kolejną rzeczą, o której myślałem, jest część drewna pochodzącego z naszych drzew. Można za jego pomocą produkować wspaniały alkohol, a zauważyłem, że lubisz dobre trunki. Mamy wiele tych drzew, więc z pewnością część z nich przysłużyłaby się mieszkańcom Desmondii. Niestety Cormac nie ma dostępu do oceanu ani morza, dlatego nie mogę zaoferować ci nic nadmorskiego, ale pomyśl o tym, co ci zaproponowałem. Uważam, że to bardzo dobre i cenne rzeczy, które twoi poddani mogliby spożytkować.
Weston Desmond uważnie się w nas wpatrywał. Król Desmondii zapewne miał mnie za kogoś w rodzaju niewolnika Fiodora. Nie potrafiłem nawet otworzyć ust, aby wyrazić swoje zdanie. Zachowywałem się żałośnie i choć miałem tego świadomość, nie byłem w stanie tego zmienić. Za bardzo się bałem.
Fiodor gładził kciukiem wierzch mojej dłoni. Uśmiechał się do króla, jednak nie robił tego w sposób lekceważący ani wyrażający wyższość. Starał się go uspokoić.
CZYTASZ
Neptune
FantasyNeptune jest księciem Quandrum, a Fiodor to król Cormac. Kochają się i postanowiwszy żyć razem, przeprowadzają się do krainy Fiodora. Tam Neptune dowiaduje się, że jego ukochany coś ukrywa. To jednak nie jest jedyna zagadka, którą stara się rozwiąza...