Nic innego mnie nie uszczęśliwiło jak widok szczęśliwego chłopaka, byliśmy na dworze wieczór standard chłopaki ja i Paulina tylko my chodziliśmy po różnych sklepach czy coś taki spacerek troche, to nie było tak ze szedł i miał mnie w dupie już tak powiem tylko co chwile sie odwracał lub darł sie jak mnie nie widział "GDZIE HANIA?!"
Nie no poprostu go kocham mój taki słodziak.
- HANIA! krzyknął i sie zatrzymał.
- Żyje. Powiedziałam i sie na niego spojrzałam a ten odetchnął, szliśmy i szliśmy az w końcu usiedliśmy nad Wisłą.
- Ej no Hania gdzie ty chodź tu. Powiedział Michał i pociągnął mnie za rękę oczywiście musieliśmy usiąść na kocu a jak inaczej.
- Gramy w butelkę? Spytał Tadek
- TAAK. Krzyknął Wygański a Szczepan wyjął butelkę. No i graliśmy przyszła jeszcze Nela nowa dziewczyna Wygańskiego.
- O Hania. Nagle ktoś powiedział a ja zobaczyłam ze na mnie wypadło, no żesz kurwa.
- Prawda czy wyzwanie? Spytał Wygański
- Wyzwanie. CO JA KURWA POWIEDZIAŁAM.
- Pocałuj najładniejszego chłopaka w tym gronie pomijając Michała. ŻE CO-
- Dupa cie boli?!
- Nie, musisz to zrobić. Powiedział spojrzałam sie na Michała posmutniał bidulka widziałam jego minę która mówiła "Nie rób tego"
- Wypisuje sie możecie ze mną wszystko zrobić ale ja tego nie zrobie. Powiedziałam a Wygański wstał
- Wyrzucimy cię do Wisły. CO NIE NO NIE.
- Pojebało cie?
- Takie zasady
- Ej nie no stary bez takich. Nagle wstał Michał, nagle stanęłam nad brzegiem gdzie woda dotykała moich butów.
- Zostaw mnie!. Krzyknęłam i nagle mnie popchnął ale nie upadłam zachowałam sie tylko.
- Zostaw ją rozumiesz?! Powiedziała Michał i wszedł do tej wody i mnie podniósł.
- Wszystko dobrze? Nie zimno ci? Spytał i zdjął bluze która na mnie założył.
- Ale tobie będzie zi... Nie dał mi skończyć
- Ale tobie będzie ciepło. Powiedział i usiadł i posadził mnie na sobie jak małe dziecko.
- Pytanie czy wyzwanie? Nagle ktoś mnie spytał
- Wyzywanie ale bez takich. Powiedziałam Tadkowi
- Zaśpiewaj nam coś. Krzyknęła Paulina
- Musze? Spytałam
- Tak. Nagle każdy powiedział a ja zaczęłam co ja mam śpiewać Bóg wie przyłączyła sie Paulina miała cudowny głos i nadal ma ta barwa... Ahhh
- Ej bez urazy ale Hania jest jedyna w swoim rodzaju. Powiedział Szczepan a ja siw uśmiechnęłam wreszcie jakaś osoba mnie doceniła
- Hania jest poprostu wyjątkowa. Powiedział Michał a ja usiadłam obok niego.
- Gdzie ty siadasz? Spytał nagle
- No a gdzie mam usiąść?
- Na mnie. JAPIERDOLE ale on jest wymagający, graliśmy i graliśmy szczerze taka dupa już powoli usypiałam.
- My już idziemy Młoda juz zasypia. Powiedział i sie podniósł leżałam na nim jak księżniczka niósł mnie przez całe miasto nawet jakiś dziad spytał czy wszystko dobrze.
- Oj Hania Hania jak ja cie kocham nosić. Powiedział a ja spojrzałam sie na jego uśmiech.
- A ja kocham jak mnie nosisz. Chłopak delikatnie mnie pocałował
- coś krótko. Powiedziałam ALE TO NIE JA ZAWSZE TAK GADAM
- Chcesz dłużej?
- mhm. I nagle moje usta przyłożyły się do jego ust takie delikatne cudowne usta Michała... Ahhh
- Jesteś tylko moja nikomu cie nie oddam. Słodziak z niego oczywiście ze jestem jego
- A ty mój i tylko mój. Uśmiechnął sie a ja wiedziałam będziemy żyć długo i szczęśliwie..