Siedziałam cała zapłakana wpatrzona w Warszawę nic innego tylko ja sama już miałam dosyć chciałam to zakończyć ale nagle podszedł do mnie jakiś chłopak nie widziałam kto to miałam zasłoniętą twarz kapturem
- ty tez tu przychodzisz gdy jest źle? Spytał kojarzyłam ten głos spojrzałam sie na chłopaka był to Michał widac było ze z nim nie dobrze
- co ty tu robisz? Spytałam
- a chodziłem se i cię zobaczyłem. Powiedział
- a myślałam ze nikt mnie nie zobaczy
- wiem co się stało widziałem tego jak mu tam Kamila z inną. Powiedział skąd on kurwa wie ze ja miałam chłopaka i jak sie nazywał
- skąd znasz jego imię? Spytałam
- a różne źródła mam wiem o tobie wszystko. Powiedział zdziwiło mnie to
- kto ci to powiedział?
- jak sie chce no to się zdobędzie takie informacje. Powiedział
- chciałabym sie komuś wygadać jednak nie ma komu wszystko jest źle. Powiedział
- ja tez juz nie mam siły. Odpowiedziałam
- najchętniej bym się zajebał żeby nie być problemem
- napewno nie jesteś problemem jesteś ładny sympatyczny poznasz jakąs ładną dziewczyne będziesz miał zajebistego życie. Powiedziałam
- jestem jebanym problemem kurwa nawet nie moge juz spać we własnym łóżku
- jak to przecież masz mieszkanie.
- dziś mnie wypierdolili bo jakas baba zadzwoniła do nich ze pale na klatce
- a do rodziców nie możesz jechać?
- no właśnie nie mieszkają we Wrocławiu i mają swoje sprawy no cóż będę spał pod mostem. Powiedział było mi go szkoda
- możesz u mnie zamieszkać mam 2 sypialnie. Powiedziałam
- nie no nie będę ci dupy zawracać
- ale mi nie zawracasz ja i tak miałam se lokatora szukać. Powiedziałam
- mega dzięki. Powiedział i mnie przytulił od dawna nie czułam takiego uścisku kochałam sie przytulać ale nigdy jeszcze nie poczułam takiego czegoś staliśmy tak kilka minut nie mogłam sie od niego oderwać dlaczego nie wiem tego nigdy nie czułam do kogoś takiego czegoś nie znałam go dobrze ale czułam że coś do niego czuje.
- Może juz Idziemy bo widzę ze ci zimno. Powiedział oderwałam sie z jego uścisku a on zdjął bluzę i mi ją dał była to szara bluza za duża jak zawsze ale czułam ten piękny zapach perfum.
Gdy weszliśmy do domu okazało sie ze mam syf wsm jak zawsze.
- soory za syf ale mi sprzątać mi sie nie chce. Powiedziałam
- spoko miałem większy. Powiedział
- a właśnie tu masz szafę możesz sie rozpakować. Powiedziała i wskazałam palcem
- dobra. Odpowiedział i zaczął sie rozpakowywać a ja zaczęłam sprzątać nigdy nie sprzątałam więc to był taki pierwszy raz
- Eh bo tu jakieś rzeczy są. Powiedział więc podeszłam do niego tak niestety tez rzeczy to były ciuchy mojego chłopaka a wsm juz nim nie jest.
- do śmieci. Wzięłam od chłopaka ciuchy i wywaliłam do kosza.
Po kilku godzinach chłopak skończył było już około 3 w nocy a ja mam jutro do szkoły na 8 ciekawe czy wstanę, poszłam siw umyć a po mnie brunet i jak zawsze musiałam coś zepsuć chciałam tylko przesunąć kanape a ona sie połamała
- boże co ty zrobiłaś? Spytał.
- nie wiem. Spojrzałam sie na niego przestraszonym wzrokiem
- kosztowała fortune? Spytał
- chyba tak. Odpowiedziałam i zaczęliśmy się śmiać rozwaliłam kanapę w minute.
- to masz jedno wyjście. Powiedziałam
- czyli
- musisz spać ze mną chyba to wytrzymasz. Powiedziałam
- Z tobą chętnie. Powiedziała i sie chytro na mnie spojrzałHankaokej wstawiła post
Hehehe mam fajne klapki.
Polubione przez patinieokej i 578 innychNie przeszkadzała mi bliskość chłopaka byłam przyzwyczajona ze z kimś śpię co chwilę miałam chłopaka praktycznie od 15 roku życia spałam z kimś.
Wskoczyłam do łóżka chciałam juz zapomnieć o tym dniu po chwili przyszedł chłopak
- Śpisz? Spytał
- nie a co? Zapytałam
- moge sie przytulić? Zapytał na co ja pokiwałam głową i nagle to uczucie gdy chłopak wtulił sie we mnie było niesamowite i po chwili usnęłam.
Rano obudziłam się około 10.00 brunet spał więc nie chciałam go budzić wyślizgnęłam sie z uścisku chłopaka i pobiegłam po telefon dostałam mase wiadomości od mojego chłopaka a w sumie już byłego były to wiadomości typu
Przepraszam ja cie nadal kocham, nie wnikałam w to chciałam juz se ułożyć życie na nowo bez niego, niestety ale szczęście mi nie dopisuje jal zwykłe musiałam coś zepsuć, był to oczywiście wazon który spadł bo odłożyłam tylko telefon chciałam to pozbierać jednak jak już mówiłam nie miałam szczęścia i sie skaleczyłam krew leciała ciurkiem
- JAPIERDOLE!. krzyknęłam miałam takie coś ze gdy zobaczę krew to mdleje więc szybko odwróciłam wzrok, moja matka zawsze chciała żebym była lekarzem ale przy takim czymś sie nie da więc poszłam na prawo, i nagle przyszedł Brunet
- O boże co ci sie stało? Spytał i do mnie podbiegł
- oj tam to tylko skaleczenie. Odpowiedziałam
- Nie serio Hania to nie jest tylko skaleczenie. Odpowiedział i złapał mnie za rękę udaliśmy sie do łazienki
- gdzie masz jakieś plastry? Spytał
- nie wiem.
- dobra mam. Powiedział i szybko do mnie podbiegł, wpatrywałam sie w niego jak precyzyjnie nakładał mi opatrunki poruszał swoimi brwiami i językiem było to słodkie zakładał tak dosłownie idealnie te jego brązowe włosy i te oczy ideał.
- Juz. Powiedział i wstał
- Nie trzeba było. Powiedziałam
- dobra dobra ale za to że to zrobiłem musisz coś zrobić
- no to słucham. Odpowiedziałam
- no to w zamian chce buziaka. Odpowiedział zdziwiło mnie to pytanie
- dobra gdzie.
- w usta. Powiedział a więc to uczyniłam on jednak to przedłużył i nagle przerwało nam mocne pukanie do drzwi dosłownie walenie
- zapraszałaś kogoś? Spytał
- nie. Odpowiedziałam i udałam sie w strone drzwi
Okazało się ze to jacyś typowie
- jest Michał? Spytali i nagle przyszedł brunet.
- o siema. Powiedział i uściskał im dłoń nie wiedziałam kto to zdziwiło mnie trochę
- a nie przedstawisz nam twojej dziewczyny? Spytał jeden
- nie jestem jego dziewczyną. Odpowiedziałam
- o królewna sie odezwała. Powiedział kolejny miałam tego dość juz
- możemy wejść? Zapytał było ich tam piątka ale pokiwałam głową więc weszli
Udałam sie do pokoju nie miałam zamiaru z nimi tam siedzieć ale Michał mnie zawołał
- słucham. Powiedziałam
- Panowie chcą żebyś sie im przedstawiła. Powiedział
- To nie jest koncert życzeń:) uśmiechnęłam sie
- oj dobra tam. Powiedział jeden i wstał
- Igor. Podał rękę był to blondyn z niebieskimi oczami całkiem ładny
- Krzysiek. Kolejny podał rękę
- Szymon. No i znowu kolejny
- dobra ja jestem Hania tyle tyle dowidzenia jak czegoś chcecie to jestem w pokoju. Odpowiedziałam i poszłam zaczęłam czytać jakąś książkę bo nudno jak zawsze chłopaki oglądali chyba jakiś mecz nie wiem ale nagle ktoś zapukał
- mogę wejść. Spytał ten blondyn
- no jasne. Powiedziałam i wszedł odłożyłam książkę na bok
- no co tam? Zapytałam
- a nie wiem nudno tam z nimi mogę z tobą posiedzieć?
- jasne. Powiedziałam gadaliśmy tak kilka minut fajnie sie z nim gadało był bardzo miły nagle wszedł Michał widziałam ze był pijany
- A ty co podrywasz moją laske. Powiedział
- tak po 1 Michałku nie jestem twoją laską a po 2 ja z nim tylko rozmawiam. Odezwałam sie
- ehm. Powiedział o odszedł
- a właśnie organizujemy wyjazd w góry jedziesz z nami będzie dużo osób i kilka dziewczyn. Powiedział
- nie wiem zależy kiedy.
- jutro. Odpowiedział
- no w sumie czemu nie. Odpowiedziałam
- dobra to czekaj. Wybiegł z pokoju i po kilku minutach wrócił
- wszyscy sie zgadzają. Powiedział
- no i super. Gadałam z nim długo Jeszcze ale nagle chłopaki weszli i powiedzieli ze muszą iść Igor dał mi swój numer i poszedł.