Widziałam Michała który stał nademną i wpatrywał sie mi prosto w oczy.
- To tylko tydzień. Powiedział, ah no tak tylko tydzień jednak minuty w nim będą mijać jak godziny...I nastał ten dzień... Byłam na lotnisku Michał przyklejony do mnie a ja do niego każdy darł sie że samolot odleci i w końcu nas rozłączyli.. ostatni wzrok na Michała i nie ma nic...
Był deszczowy poranek, biegłam w stronę domu zostawiając Dziewczyny z tyłu, gdy weszłam do domu zobaczyłam.. ah no tak nie zobaczyłam nic był pusty jedyne co to meble stały, zimna pościel i nawet zapachu Michała nie czułam.. gdy zajrzałam do szafy zobaczyłam bluze Michała była walnięta byle jak i wtedy poczułam ten zapach... Włożyłam ją na siebie i przytuliłam lekko, poczułam nareszcie taką ulgę czułam jakby był obok...
Nie wiem co mnie wzięło, zaćpałam sie... Odpłynęłam obudziłam sie w innym świecie.. moje długie blond włosy były brązowe i troche krótsze.. obok mnie stała Iza...
- chodź twój chłopak czeka na dole. Powiedziała w ja miałam w głowie jedno..
Michał... Wybiegłam przed dom moich rodziców i ujrzałam Kamila...
- Hanusia! Wykrzyczał a moja mina opadła... Gdzie Michał?! Gdzie moje życie?!
- Gdzie jest Michał? Powiedziałam
- Ale jaki Michał?
- Mój chłopak. powiedziałam
- Stoje przed tobą skarbie. Powiedział Kamil a ja?! Poprostu uciekłam z jego objęcia... Biegłam i biegłam nawet nie wiedziałam gdzie jestem.. i nagle sie wywaliłam były to jakieś schody sturlałam sie po nich i leżałam nie mogłam nic zrobić.. ruszyć sie ani nic.. słyszałam odgłosy ale nadal nie mogłam nic zrobić i włączyła sie jakaś Muzyka...
- I am sleepless for a weekend
So I start to say goodbye
Say goodbye to all that we had
Say goodbye to what we lost
Oh, we don't talk
We're not enough
And the storms slowly arise
When the light turns
And the cold times arise
And we were running out, through the storms, through the night
We were running in the dark, we were following our hearts
And we would fall down, and we would slowly fall apart
We would slowly fall into the dark
The cold times arise
And the cold times arise
It is hard to let it all go
Let the past just disappear
Try to untie from an old life
But it always drags me down
Oh, we don't talk
We're not enough
And the storms slowly arise
When the light turns
And the cold times arise....I obudziłam sie.. u boku Magdy...
- Co ty tu robisz? Spytałam
- A widzisz przyszłam suko. Powiedziała, suko?! Przecież byłyśmy blisko...
- O co ci chodzi?
- wykorzystam czas kiedy jesteś najarana i nie obczajasz świata... Wyjęłam szybko telefon i napisałam jedną wiadomości do Michała.
- Pomocy
I nagle Magda wyrwała mi telefon.. wyjęła z kieszeni scyzoryk... I przybliżyła sie do mnie..
- Odebrałaś mi wszystko jednym ruchem.. jebana zdziro mój tata przez ciebie umarł.. nawet nie umiałaś do niego iść i straciłam Tadka... Miłość mojego życia..
Jej tata umarł... Ale jak to..
- Zdradziłaś go z inna. Powiedziałam i się podniosłam przeszłam na drugą strone łóżka i otworzyłam drzwi od pokoju.
- Zamknij drzwi. Powiedziała ze łzami w oczach.
- Zawsze byłaś tą idealną dziewczyną masz chłopaka jesteś popularna a ja?! Ja kurwa zawsze byłam to Pieprzoną zdzirą. Powiedziała a mi stanęły łzy w oczach
- Może i kurwa zdradziłam Tadka ale to nie moja wina, najebałam sie i tyle, ale to koniec.. skończyło sie to wszystko. I nagle włożyła sobie nóż prosto w serce, upadła cała zakrwawiona..
- MAGDA! Wykrzyczałam z płaczem... Czy właśnie teraz ona sie zabiła przezemnie?!
Zadzwoniłam po karetkę, i próbowałam zatamować krew... Jednak nic z tego..
Gdy przyjechali medycy od razu zawinęli ją w piepszony worek który nawet nir miał uchwytów... Zobaczyłam w drzwiach Michała...
- Hania.. podbiegł do mnie i przytulił
- M.. Magda... Nie mogłam nic powiedzieć
- Cicho jesteś już bezpieczna. Tak czułam sie bezpiecznie w jego ramionach jednak widok jej całej zakrwawionej był tragiczny..
Po kilku godzinach nikogo nie było.. tylko ja i Michał
- Czemu tak szybko przyjechałeś? Spytałam
- Dla ciebie. Powiedział....