88. Powrót Chibi Chibi

27 6 0
                                    

Obudziła ją cisza przerywana lekkim skrobaniem i głośnym trelem. Powoli otworzyła powieki z jękiem na ustach. Jej oczy zasłaniała mgła, która po chwili rozwiała się, aby Chibiusa mogła zobaczyć nieznaną komnatę. Leżała na dużym łóżku z baldachimem, obok znajdowała się toaletka, przy której wisiała klatka z nieznanym jej gatunkiem kolorowego ptaka. Rozejrzała się, aby spostrzec przepiękne eleganckie meble i dwa szerokie okna.

Powoli się podniosła. Wciąż jednak majaczyły przed nią mroczki, a w jej głowie huczało. Nie pamiętała, jak trafiła w to miejsce. Z jej ust wydobył się jęk. W końcu udało się jej stanąć na stopach choć nieco chwiejnie. Ostrożnie podeszła do artystycznie rzeźbionych drzwi i chwyciła za klamkę. Bezskutecznie. Drzwi były zamknięte i na pewno nie udałoby się jej ich sforsować. Były one wysokie i masywne, a Chibiusa zapobiegawczo wolała nie informować otoczenia o tym, że się przebudziła. Jej pamięć była zamglona. Nie znała więc intencji tego kogoś, kto ją tu zamknął.

Podeszła do okna i wyjrzała na zewnątrz. Zaskoczona stwierdziła, że wygląda na ogród, który był wprost przepełniony realistycznymi pomnikami. Tak jakby ludzie zostali zamienieni w kamień. Jedna kobieta posąg niosła tacę z napojami, inny posąg grał w karty z grupą mężczyzn. Jakiś inny pił drinka. Inny zamarł w przerażeniu, jakby chciał biec. Inny coś jakby mówił. Inny trzymał twarz zasłoniętą swoimi dłońmi. Wyglądało to wszystko tak, jakby Chibiusa oglądała jakąś scenę, jakby było przyjęcie, ponieważ kobiety zdobiły piękne koktajlowe suknie, a mężczyzn smokingi. Dopiero teraz spostrzegła, że i drzewa zamarły w niemym akcie i okryły się szarością. Tak. Widok przed nią był pełen kilku odcieni szarości. Przez ciemne chmury nie przebijało się nawet słonce.

– To dzieło Selenów – odezwał się za nią dźwięczny głos. Zamarła, odwracając się powoli i nie mogąc wydać głosu, kiedy spostrzegła Diamonda. Momentalnie z oczu uleciały pojedyncze łzy, a jej pamięć zaczęła się wypełniać wspomnieniami. Jej wymknięcie się z domu Hotaru, sobowtór Heliosa, porwanie. – Zdrada dosięgła ich podczas ósmych urodzin córki. Byli zupełnie nieprzygotowani... Nie spodziewali się, że jeden błędny czyn sprowadzi zagładę na całą planetę.

– Czego ode mnie chcesz? Dlaczego mnie porwałeś? Chyba nie po to, aby mi zdradzić historię moich przodków. Zwykle z chęcią bym posłuchała ich dziejów, ale nie od porywacza, który nęka mnie prawie od zawsze!

– Jesteś spłatą długu twojej matki – stwierdził sucho.

– Moja mama znajdzie sposób, aby ci się odwdzięczyć, ale błagam wypuść mnie! Błagam, nie ma miejsca dla mnie w haremie.

– Oj, już, daj spokój z tą histerią. Żartowałem sobie z tym haremem, ale zapewniam, że mam wobec ciebie poważne zamiary.

– Kocham Heliosa! – wyszlochała Chibiusa, zakrywając dłońmi usta, żałując, że zdradziła tą informację swojemu prześladowcy. Teraz on może go skrzywdzić. Diamond był szaleńcem. Jego zachowanie... słowa... – Błagam nie krzywdź go!

– Tego błazna? Nie potrzebuję krzywdzić mojego brata. Zapewniam, że on sam teraz ma ochotę sam sobie wykopać grób w poczuciu winy.

– Brrrat? – wyjąkała Chibiusa. – H-Helios... Zupełnie zwariowałeś!

– To on postradał zmysły zakochując się w córce naszego wroga! W córce kobiety, która doprowadzi do zagłady Wszechświata!

– Jesteś szaleńcem – wydukała Chibiusa, cofając się, aż poczuła za swoimi plecami parapet.

Diamond zaśmiał się głośno.

– Nie mniej niż Helios, który myślał, że może zmienić Przeznaczenie. Mówisz, że go kochasz... zapewne wielbisz drogę, po której stąpa... Ale czy będziesz go kochać, wiedząc, że ciebie oszukał? Że pojawił się w twoim życiu po to, aby zdobyć twoje zaufanie, zmanipulować, aby w końcu zgładzić twoją matkę? Z racji Srebrnego Kryształu ciężko było ją zabić, więc ty byłaś drogą do jej unicestwienia.

Wirujące serca 回転するハートOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz